Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin
po informacji na Discordzie
Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum

Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu

Zapraszamy na serwer głosowy

DISCORD

Odlotowe opowieści: Orzeł wylądował!

Morskie i Odlotowe Opowieści z naszych gier

Moderatorzy: PL_CMDR Blue R, PL_Andrev

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6576
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Odlotowe opowieści: Orzeł wylądował!

#1

Post autor: PL_CMDR Blue R » 01 lut 2020, 18:52

Sobotnie popołudnie, Zatoka Zielonych Gór
Bitwa trwała. Nasze siły odpierały zmasowany atak wroga, a nam polecono polecieć przeciwko nim. Nasz Swordfish "Orzeł" miał wesprzeć z powietrza kontratak flotylli kutrów patrolowych.

Dolot.jpg

Szczęśliwie nadlecieliśmy w samą porę. Wróg był zajęty walką i nie dostrzegł, jak się zbliżamy. Tommy objął celownik i meldował:
-Bardziej w prawo... Jest dobrze... Lekko w prawo!
Lecieliśmy prosto na wroga, który do tej pory nas nie dostrzegał, ale to musiało się lada chwila zmienić.

Cel.jpg

-Bomby poszły! Otwierają ogień! - padły dwa meldunki. Wróg nas zauważył w ostatniej chwili

Poszły.jpg

Trzeba było jak najszybciej wydostać się z wrogiego ostrzału.
-Trzymać się chłopaki! - krzyknąłem i daliśmy nura..

Nurek.jpg

Obniżaliśmy lot, pędząc w stronę naszej floty. Pociski śmigały dookoła dziurawiąc poszycie maszyny... Musieliśmy być szybsi, niż ścigająca nas śmierć.

Prawie bezpieczni.jpg

Byliśmy już prawie bezpieczni nad lądem. Sojusznicy ostrzeliwali tych, którzy próbowali nas trafić i już byłem gotów powiedzieć "udało się", ale los bywa przekorny. W tej chwili coś potężnie szarpnęło maszyną...

Prawie robi wielką różnicę.jpg

-Wszyscy cali? - krzyknąłem, a Tommy wrzasnął:
-Nasze koło!
Obróciłem się i zobaczyłem, jak fragment podwozia oddala się od nas, a wraz z nim jedno z naszych kół...
Tommy wychylał się z kabiny, potwierdzając... Straciliśmy jedno z głównych kół...

Lot do bazy.jpg

Leciałem do bazy, mając dylemat... Wznieść się i skakać na spadochronie... czy też próbować lądować... Obie alternatywy miały swoje minusy. Stracę maszynę... a kosztowała tak wiele srebrnych lwów! A co jak stracę życie i załogę? Musiałem lądować na jednym dużym i jednym małym kółku. Wielu przypłaciło taki manewr swoim życiem... Ja zaryzykowałem....

Baza.jpg

W bazie widzieli nasze kłopoty. Będziemy lądować awaryjnie... Obrałem kurs na pas startowy, zwolniłem obroty. Musiałem tuż przy lądowaniu lekko skręcać, aby siła odśrodkowa utrzymała nas w równowadze... ale to było tylko chwilowe rozwiązanie...

Przyziemienie.jpg

Przyziemiłem maszynę na samym początku pasa... Niestety, siła została wytracona momentalnie i poczułem, to, czego się obawiałem...

Utrata równowagi.jpg

Maszynę zaczęło ciągnąć w stronę brakującego koła... Szarpnąłem ster, starając się wykorzystać resztki sił aerodynamicznych do utrzymania równowagi... ale grawitacja z każdą chwilą zyskiwała na przewadze... Wtedy skrzydło dotknęło ziemi... najpierw było to delikatne muśnięcie, a zaraz potem...

Piruet.jpg

Lewe skrzydło zatrzymało się, a my, niczym wagonik na karuzeli zaczęliśmy zataczać się. Dźwigar jęczał poddany przeciążeniu, wyginał się, ale nie pękał... Śmigło zaryło o pas, gdy maszyna pochyliła się zbytnio, wzbijany pył otoczył nas...

Orzeł wylądował.jpg

I w chwilę wszystko umilkło. Silnik zadławił się, maszyna zatrzymała się, pył opadał, a służby ratunkowe pędziły w naszą stronę... A my? Spojrzałem za siebie na załogę:
-Wszyscy cali?
-Tak jest! Orzeł wylądował! - wykrzyknął Tommy.
Byliśmy cali. Nie licząc postrzeleń, złamanego śmigła i odstrzelonego podwozia, maszyna była cała... Mogliśmy po naprawach udać się na kolejny lot.
(Nie?)stety, gdy znów wypuszczono nas w powietrze, otrzymaliśmy informację, że wroga flota straciła wszystkie jednostki. Bitwa się skończyła... Ale nasz Swordfish nie został utracony!

Orzeł.jpg

Pozostało jedno pytanie. Czy trafiliśmy wroga?
Widziano, jak nasze bomby spadają blisko wrogich kutrów. Prawdopodobnie posiekały je odłamki, ale żadnego nie uznano nam jako zatopienie. Niemniej, żaden wróg nie mógł sobie przypisać zestrzelenia naszego Orła! A Orzeł im jeszcze pokaże, na co go stać!
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1311
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: Odlotowe opowieści: Orzeł wylądował!

#2

Post autor: PL_Qbik » 01 lut 2020, 19:06

Dobre. Trzyma w napięciu do końca.
Swoją drogą, nieźle was postrzelali... skrzydła jak sito!
:ok:
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6576
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: Odlotowe opowieści: Orzeł wylądował!

#3

Post autor: PL_CMDR Blue R » 02 lut 2020, 12:09

Ale nie zestrzelili! Wróg nie dostał nagrody za zestrzelenie :)
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

ODPOWIEDZ