Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin
po informacji na Discordzie
Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum

Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu

Zapraszamy na serwer głosowy

DISCORD

R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła

Walki polskich pilotów na początku II Wojny Światowej

Moderator: PL_CMDR Blue R

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6550
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła

#61

Post autor: PL_CMDR Blue R » 20 wrz 2025, 12:28

tym czasie porucznik zarzuca mi ramię na szyję i ja przejmuję jego ciężar."
Może jestem mało wyginastykowany, ale z pozycji leżącej/siedzącej... zarzucenie ramion na szyję kogoś, kto jest w moich nogach jest niezbyt łatwe... Bo musiałbyś się w zasadzie położyć i zająć pozycję jak do pompek, a wtedy wysunięcie noszy i postawienie do pionu jest trudniejsze. A łatwiej to zrobić, jakbyś od głowy podnosił, dlatego mnie wyszło, że twój plan trzeba zrobić z głową Feliksa do góry schodów, a nie dołu.

No dobra, ale to nie pbf gimnastyczny... Jak kiedyś się spotkamy, to możemy to rozrysować i zobaczymy, kto miałby rację.
==========================================

Było z tym trochę zamieszania, cierpienia Feliksa, ale wreszcie położyli go na noszach ponownie i ruszyli do znajdujących się dwa metry dalej metalowych drzwi. Żołnierz kopnął je dwa razy i ktoś uchylił je. Żwirek usłyszał zapytania:
-Co jest?
Obaj z żołnierzem prawie równocześnie wykrzyknęli ""miejsce! Rannego mamy!".

Pomieszczenie było pełne ludzi, ale jakoś zrobiono miejsce, aby byli w stanie wejść do środka. W tym tłumie Żwirko nie był w stanie w pełni ocenić tego pomieszczenia, ale chyba pod ścianami były ławki, a na środku stały stoły i właśnie na tym stole położono nosze. Natychmiast przez tłum przecisnął się jakiś lekarz i zapytał:
-Co z nim? Dostał?
Ale to nie było całe zamieszanie. Pod drzwiami, którymi wyszli dochodziło chyba do jakiejś awantury.
-Moi ludzie są też na zewnątrz! Muszę do nich iść! - to był głos Ludwika, na który ktoś oponował:
-Trzymać go! Jest w szoku!
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1308
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła

#62

Post autor: PL_Qbik » 20 wrz 2025, 19:40

PL_CMDR Blue R pisze:
20 wrz 2025, 12:28
Może jestem mało wyginastykowany, ale z pozycji leżącej/siedzącej... zarzucenie ramion na szyję kogoś, kto jest w moich nogach jest niezbyt łatwe...
Otóż nie - Żwirko nie jest "w nogach" noszy. Właśnie po to "Postawił swój koniec noszy na schodach...", żeby móc ustawić się z boku noszy - mniej więcej na środku ich długości - dokładnie na wysokości barków Feliksa. Żwirko stojąc w tym miejscu znajduje się jakieś 40 cm od środka noszy (i od głowy leżącego Feliksa) a więc w zasadzie nie musi się w ogóle pochylać, tylko wygodnie stoi pionowo, ergonomicznie i bezpiecznie przejmując ciężar przyjaciela na swój prosty kręgosłup. Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że szerokość schodów, na których ta akcja ma miejsce jest tak wąska, że dwie osoby (a tutaj osoba i nosze) nie mogą się na nich minąć, lub stanąć obok siebie ramię w ramię...? A jeśli jednak te schody są aż tak wąskie, to wybacz - ale zapomniałeś o tym wspomnieć.

===================================================================================================================

Żwirko odpowiedział lekarzowi:
- Nie, panie doktorze, nie dostał. Znieśliśmy go ze szpitalnej sali, gdzie leżał ze złamaną nogą na wyciągu. Jeśli pan mógłby jakoś tymczasowo mu tę nogę usztywnić, byłbym bardzo wdzięczny - spojrzał w stronę drzwi - Przepraszam doktorze.
Ruszył w stronę zamieszania przy drzwiach, przepchnął się do Ludwika, objął go mocno ramionami zupełnie unieruchamiając i spojrzał w twarz:
- Halo! Ludwik! To ja, Staszek! Spójrz na mnie! Nie możemy teraz wyjść na zewnątrz gdy nadal lecą bomby! Musimy poczekać aż szkopy odlecą! Zaraz potem wyjdę z tobą na zewnątrz! Teraz nie można! Chodź ze mną do Feliksa. Doktor się nim zajmuje. Pomóżmy mu.
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6550
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła

#63

Post autor: PL_CMDR Blue R » 24 wrz 2025, 19:07

Już wszystko w porządku ! Spokojnie, chodźmy do niego - Ludwik podniósł się nieco otępiały...
Wydarzenia potoczyły się dalej płynnie. Lekarz odesłał ich od Feliksa, mówiąc tylko "będzie żył" i "po nalocie przyjrzy się jego nodze". Potem nalot się skończył i Ludwik odesłał Żwirka na sprawdzenie, co z pozostałymi, podczas gdy lekarze zajęli się też poranionym Ludwikiem.
Żwirko wyszedł przed szpital. Nie licząc śladów po bombie, nie różniło się tu wiele, od tego co było wcześniej. Ale nigdzie nie było ciężarówek. Ani nawet szczątków po nich. Miejsce, gdzie stały wcześniej było puste.... Niby na ziemi było mnóstwo śladów samochodów, ale rozpoznać, który należy do ich ciężarówki, to było zadanie przerastające Żwirka.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1308
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła

#64

Post autor: PL_Qbik » 24 wrz 2025, 20:43

Żwirko rozglądał się oniemiały. Za to głowa pracowała na zwiększonych obrotach. Hmm... nigdzie nie ma naszych ciężarówek. Ani nawet szczątków po nich. Miejsce, gdzie stały wcześniej jest puste... O! I wolne od leja po bombie! Znaczy prawdopodobnie ich nie trafiło... prawdopodobnie zdołali się ukryć... gdzieś w pobliżu...
Wyprowadziwszy wnioski ze swoich obserwacji Staszek zaczął się uważnie i metodycznie rozglądać, czy czasem oczy jego nie ujrzą kogoś, kto by te wnioski mógł potwierdzić. I to najlepiej - własną obserwacją...
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6550
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła

#65

Post autor: PL_CMDR Blue R » 24 wrz 2025, 20:48

Żwirko przez dłuższą chwilę przyglądał się otoczeniu, kierunkom w którym zdążały ślady i zdążył prawie dojść do rogu budynku w kierunku którego zmierzały w miarę świeże ślady, które nie wydawały się prowadzić ku głównej drodze, gdy zza rogu wyszedł sierżant Flanek.
-Panie poruczniku, szuka nas pan? - zapytał, jakby na rozpoczęcie rozmowy.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1308
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła

#66

Post autor: PL_Qbik » 26 wrz 2025, 20:58

Aa-aaa...eee-eee... aa-aaa... - Żwirko błysnął elokwencją i przytomnością umysłu - Ee-eee... no tak... szukam! Wszyscy jesteście cali?!
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6550
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła

#67

Post autor: PL_CMDR Blue R » 26 wrz 2025, 21:12

-Tak. Gdy dzwony zaczęły bić, przybiegł jakiś żołnierz do syreny na placu i kazał nam się schować, bo tu byliśmy odsłonięci - wskazał na kamienice za plecami - Stoimy tam pod murem na podwórku.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1308
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła

#68

Post autor: PL_Qbik » 27 wrz 2025, 19:20

- Ja pierdziu! To prześwietnie! - Żwirko mocno uścisnął dłoń Leopolda - Pozostańcie w bezpiecznym miejscu, a ja idę zameldować Ludwikowi, bo od zmysłów tam odchodzi w obawie o wasze zdrowie i życie.
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

Awatar użytkownika
PL_CMDR Blue R
Posty: 6550
Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła

#69

Post autor: PL_CMDR Blue R » 03 paź 2025, 12:20

8:30
Żwirko wrócił do szpitala i musiał poczekać na Ludwika, który był właśnie opatrywany. Lekarz, który opuścił salę powiedział:
-Jest cały, tylko poraniony. Ale bluzę mundurową musi zmienić.
Ale skąd zdobyć zapasową? Tu jednak szpital był wyposażony, choć jeszcze należało dystynkcje do niego przyszyć. Zanim jednak Ludwik wyszedł z sali, gdzie był opatrywany, do sali zbliżyło się dwóch doktorów. Jeden w stopniu kapitana, drugi pułkownika. Pułkownik spojrzał na Żwirka i zapytał kapitana:
-To ten?
Kapitan powiedział:
-Nie, to ten drugi.
Pułkownik powiedział:
-Wracajcie do zajęć. Ja z nim porozmawiam. - i gwałtownie szarpnąwszy drzwi wszedł do sali. Przez uchylone drzwi Żwirko widział Ludwika, który roznegliżowany do pasa był owijany bandażem.
-Więc chcieliście się ze mną widzieć, poruczniku? Więc jestem! - powiedział pułkownik i zamknął za sobą drzwi. Po chwili otworzył je, a z wnętrza odezwał się Ludwik:
- Chwileczkę doktorze ! Proszę jeszcze o informację gdzie macie ewentualne miejsce ewaluacji szpitala. Które miasto ?
Pułkownik zatrzymał się w drzwiach
-Szpital się nigdzie nie ewakuuje, poruczniku. Tylko ciężej rannych będziemy przewozić do Stanisławowa, aby zrobić tu miejsce dla nowych. Szykuje się długa bitwa. - mówiąc spojrzał na ścianę na zachodzie... kierunku z którego dobiegał odgłos frontu. - I od razu wam powiem, że po waszej eskapadzie nie wiem, czy wasz pilot będzie ewakuowany, czy trzeba będzie go operować. - i odwróciwszy się od Ludwika ruszył korytarzem szybkim krokiem. Zaraz za nim wyszedł Ludwik i wydawał się trochę zmieszany. Gdy zakładał "tymczasową" bluzę na swoje obandażowane ciało, Staszek zameldował o pozostałych, na co Ludwik odparł:
-Chodźmy do Feliksa.

Gdy wrócili pod salę Feliksa pojawiła się nowość.W korytarzu, zaraz obok drzwi do sali, stał wartownik, oparty o ścianę... A z sali wychodził właśnie jakiś lekarz w stopniu majora i zauważywszy Ludwika zmierzającego powiedział coś do wartownika, a następnie podszedł do Ludwika i zapytał, zupełnie niespodziewane pytanie:
-Poruczniku, czy byliście wczoraj lub dziś w sztabie armii? - jednak pytanie było dziwnie nasączone agresją. Ludwik spojrzał na Żwirka i odpowiedział:
- Nie rozumiem o co pan pyta, w jakim celu i dlaczego? Panie majorze.
Major powiedział:
-Tak jak myślałem... Więc zanim nie dotrzecie tam, nie chcę słyszeć w szpitalu żadnych defetystycznych komentarzy i siania chaosu. Wojsko to porządek. A teraz muszę zająć się bałaganem, który narobiliście. Nie kraść waszego kolegi ponownie, na rentgena czeka. - i bez dalszych słów ruszył w głąb korytarza.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)

Awatar użytkownika
PL_Qbik
Posty: 1308
Rejestracja: 30 gru 2019, 14:19
Lokalizacja: Wrocław

Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła

#70

Post autor: PL_Qbik » 05 paź 2025, 22:09

Żwirko podrapał się z zakłopotaniem w potylicę i rzekł do Ludwika:
- Oj! Chyba niezłego dymu narobiliśmy naszym niewinnym porwankiem! Zdaje się, że już wszyscy tutaj mają o nas złe zdanie... Cóż nie wszystko się w życiu udaje... Dobra. Wejdźmy zobaczyć jak się czuje Feliks przed tym prześwietleniem.
Kilo wody pod stopą!
Obrazek

ODPOWIEDZ