R3 - ppor. Feliks Piłsudski - Pod Lublinem

[pingwin14-93]

- Uhhh - westchnął Feliks - Teraz dopiero pomyślałem że gdy moja 5 była w naprawie mogłem zdrapać tą masę warstw farby nałożoną na skrzydła. Przecież to jest kilkanaście kilo mniej a i warstwa nośna jest lepsza. Wiesz jak mamy gonić niemiaszków to te parę kilometrów na godzinę może zrobić różnicę.

[PL_CMDR Blue R]

-Jak będzie czas panie poruczniku, można spróbować. Ale po zdrapaniu trzeba położyć natychmiast nową farbę... Chyba, że chce pan świecić gołym metalem. Niemniej teraz to raczej uzupełnić trzeba benzynę, aby mógł pan znów polecieć.

[pingwin14-93]

- Tak, tak. Tankujemy.

[PL_CMDR Blue R]

15:00
Z obozu mechanik dał znak w kierunku pola startowego i plutonowy Fryderyk Paczek podbiegł do Feliksa meldując:
-Poruczniku, może pan startować. Porucznik Gwarczyński już wraca.
No to zaczynał się patrol Feliksa. Dwie godziny lotu i (miejmy nadzieję) spotkanie z wrogiem.

[pingwin14-93]

- Ruszamy - Feliks odpalił maszynę, a już niebawem ku niebu wznosiły się dwa samoloty PZL.

[PL_CMDR Blue R]

16:00
Feliks przelatywał nad wsią, która na mapie nazywała się "Czarnolas". Czy to był właśnie ten "Czarnolas od Jana Kochanowskiego", Feliks nie miał pewności. Ważniejsze teraz było pilnowanie nieba, na którym w każdej chwili mogli pojawić się najeźdźcy. Mieli jeszcze paliwa na całą godzinę patrolu, gdy niespodziewanie w radio odezwał się głos kapitana Sędzielowskiego:
-Grot 5, wracajcie na ziemię. Przerywamy patrol. Wracajcie.

[pingwin14-93]

- Przyjąłem, zawracamy.

[PL_CMDR Blue R]

Powrót przebiegł bez problemu, podobnie jak lądowanie. Co ciekawe odwołali też patrol 122 eskadry, który był w powietrzu.

Gdy Feliks zatrzymał maszynę pod obozem, w środku wrzało. Wyglądało to jakby obóz pakował się do drogi. Kapral Makowski, który pomógł wysiąść Feliksowi powiedział:
-Zmieniamy lotnisko. Lecimy pod Opole. Uzupełnimy paliwo i pakujemy pompy na wozy!

[pingwin14-93]

- To jakaś mała miejscowość nieopodal? - Zapytał Feliks. Po Głowie chodziło mu Niemieckie Opole, ale raczej nie spodziewał się że o nie chodzi.

[PL_CMDR Blue R]

-Tak, na zachód od Lublina - powiedział mechanik, sprawdzając poziom paliwa - Wczoraj porucznik Gwarczyński oblatywał pobliskie lotniska. To ma tą wadę, że chyba na każdej niemieckiej mapie jest zaznaczone. Więc tu mogą nas szukać. Tam nie powinni.

[pingwin14-93]

- Do Dęblina przynajmniej było blisko. Cóż nie nasza decyzja.

[PL_CMDR Blue R]

-Do Dęblina? - kapral Makowski spojrzał na zachód - Czy ja wiem, panie poruczniku. Lublin na przepustkę chyba lepszy... Na Dęblin masę bomb zrzucili Niemcy.

[pingwin14-93]

- Miałem raczej na myśli obronę Dęblina niżli przepustkę.

[PL_CMDR Blue R]

-No, ale co jest w Dęblinie, co działa, poruczniku? - powiedział kapral - W Lublinie jest fabryka samolotów.. Nasze maszyny tam remontują teraz... A w Dęblinie? Szkoła rozbita, fort to tylko składnica... No i jest most, to chyba jedyne, co tu jest cenne.

[pingwin14-93]

- No to pewnie tak, ale czy utrzymanie mostów nie będzie ważne? Po za tym czy składnicy nie trzeba by ewakuować dalej? W sumie my tu nic do gadania nie mamy.