Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"
Moderator: PL_CMDR Blue R
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6577
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"
Po poinformowaniu Feliksa, Ludwik zajął się ostatnimi przygotowaniami do lotu. W samą porę. Ledwo przygotowano maszynę Feliksa i zabrano pompę do innych maszyn, gdy ogłoszono alarm. Kapitan Wiórkiewicz wybiegł z pokoju operacyjnego, dopinając strój lotniczy i wydał rozkazy:
-Bombowce lecą na Kraków wzdłuż Wisły! Startujemy. Najpierw 122-ga, potem ci co mogą z 121-szej! Lećcie za mną, formacja klina! Ruchy! - po czym pobiegł do własnego samolotu.
-Bombowce lecą na Kraków wzdłuż Wisły! Startujemy. Najpierw 122-ga, potem ci co mogą z 121-szej! Lećcie za mną, formacja klina! Ruchy! - po czym pobiegł do własnego samolotu.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"
Pobiegłem do maszyny krzycząc jeszcze do Feliksa by ustawił się na koniec kolejki do startu.
Dawało nam to większą swobodę oraz większą możliwość odczytania tego co dzieję się w powietrzu.
Zapuściłem motor czym prędzej, czułem wielki dyskomfort nie mając radia. I przez chwilę z tego powodu ogarneło mnie olbrzymie przerażenie.
Wiedziałem, że muszę być przy Feliksie i nie opuszczać go chodź na ułamek sekudny....
Dawało nam to większą swobodę oraz większą możliwość odczytania tego co dzieję się w powietrzu.
Zapuściłem motor czym prędzej, czułem wielki dyskomfort nie mając radia. I przez chwilę z tego powodu ogarneło mnie olbrzymie przerażenie.
Wiedziałem, że muszę być przy Feliksie i nie opuszczać go chodź na ułamek sekudny....
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6577
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"
Gdy wystartowali Ludwik spojrzał na maszyny 122 eskadry. Było ich osiem, a z tego co pamiętał, dwie z dziesięciu były pozbawione radia. Szanse na to, że nie jest jedyny były więc duże. Maszyny ustawiły się w szyk, jakiego Ludwik nie widział od początku lipca, gdy postawiono ich w alarm i wypuszczano najwyżej w piątkę. Teraz lecieli z siłami jednej, kompletnej eskadry, lecąc na południe od Krakowa.
Maszyny ustawiły się w dwa kliny po 5 maszyn, kierując się w kierunku Skawiny, wznosząc się na wysokość 3 kilometrów. Gdy wyrównano lot, Ludwik obejrzał się na prawo i dostrzegł rozbłyski nad Krakowem. To była chyba obrona przeciwlotnicza. A to oznaczało, że bombowce wroga zapewne są właśnie tam.
Maszyny ustawiły się w dwa kliny po 5 maszyn, kierując się w kierunku Skawiny, wznosząc się na wysokość 3 kilometrów. Gdy wyrównano lot, Ludwik obejrzał się na prawo i dostrzegł rozbłyski nad Krakowem. To była chyba obrona przeciwlotnicza. A to oznaczało, że bombowce wroga zapewne są właśnie tam.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"
- Artyleria pruła w niebo raz za razem co oznaczało , że mają dużo pracy i wrogie samoloty są właśnie nad Krakowem.
Ze względu na naszą liczebność tzn. lot w sile eskadry, liczyłem, że skutecznie wyczyścimy nasze niebo.
I to , że będziemy kładli szkopów po kolei nie dając im możliwości powrotu do domu.
Adrenalina i podniecenie brały górę chodź cały czas analizowałem to co dzieje się dookoła oczekując na rozkaz prowadzącego do ataku.
Nie widziałem nigdzie eskorty...to dobrze umacniało mnie to dalej w tym , że żaden z nich już nie wróci do swojej ojczyzny.
Ze względu na naszą liczebność tzn. lot w sile eskadry, liczyłem, że skutecznie wyczyścimy nasze niebo.
I to , że będziemy kładli szkopów po kolei nie dając im możliwości powrotu do domu.
Adrenalina i podniecenie brały górę chodź cały czas analizowałem to co dzieje się dookoła oczekując na rozkaz prowadzącego do ataku.
Nie widziałem nigdzie eskorty...to dobrze umacniało mnie to dalej w tym , że żaden z nich już nie wróci do swojej ojczyzny.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6577
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"
Feliks dał ręką znać Ludwikowi kierunek lotu. Lecieli dalej na Zachód. Niemniej kliny się rozdzielały. Pierwszy klin, prowadzony przez kapitana Wiórkiewicza odchodził lekko na południe, natomiast ich, prowadzony przez podporucznika Michała Samolińskiego kierował się ku Tyńcowi...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6577
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"
Gdy byli na Zachód od Krakowa, Feliks dał Ludwikowi znak, wskazując na północny-zachód. Ludwik dostrzegł tam jakieś samoloty. Nie rozpoznał ich jednak z tej odległości, ale Feliks dał mu ręką znak "przyjaciele". Ponieważ w powietrzu był podchorąży Baran, wszystko wskazywało, że to on. Zaczęli zataczać koła, a Ludwik pilnował zarówno swojego sektora, jak i samolotu Feliksa.
O 15:20 lecieli mniej więcej w kierunku Krakowa, gdy Feliks dał ręką znak zmiany kursu na przeciwny. Klin wykonał zwrot i zaczął obniżać lot, kierując się ku Wiśle. Dalsze gesty Feliksa nie były potrzebne. Przeciwnik był, gdzieś przed nimi. Ludwik spojrzał na prowadzącego podporucznika Samolińskiego i dostrzegł, że ten oddala się od niego. Odruchowo pociągnął przepustnicę do oporu, zyskując kilkanaście kilometrów na godzinę, które jeszcze miał w zapasie, ale ledwo zaczął rozpędzać się, dostrzegł, że Feliks nie przyspieszał, a zostawał lekko z tyłu. Chcąc nie chcąc Ludwik zwolnił, wracając na swoje miejsce, dostrzegając, że dwa samoloty z klina wyrywały się do przodu. Podporucznik Samoliński i kapral Pietrasiak wyrywali się do przodu, podobnie jak Andrzej, który po prawej korzystając z przewagi wysokości wyszedł przed nich. Tymczasem oni (oraz podporucznik Skibiński) zostawali z tyłu, lecąc wolniej...
Jednocześnie przed nimi dostrzegł formację nieprzyjaciela... Była lekko rozciągnięta, choć zapewne samolotami na końcu były samoloty kapitana Wiórkiewicza, które powinny być w pobliżu... Niemniej nieprzyjaciel leciał mniej więcej w tym samym kierunku, co oni i Ludwik kazałby teraz lecieć z pełną prędkością, aby ich dogonić, jednak Feliks z niewiadomych przyczyn nie przyspieszał, jakby chciał pilnować tyłów...
O 15:20 lecieli mniej więcej w kierunku Krakowa, gdy Feliks dał ręką znak zmiany kursu na przeciwny. Klin wykonał zwrot i zaczął obniżać lot, kierując się ku Wiśle. Dalsze gesty Feliksa nie były potrzebne. Przeciwnik był, gdzieś przed nimi. Ludwik spojrzał na prowadzącego podporucznika Samolińskiego i dostrzegł, że ten oddala się od niego. Odruchowo pociągnął przepustnicę do oporu, zyskując kilkanaście kilometrów na godzinę, które jeszcze miał w zapasie, ale ledwo zaczął rozpędzać się, dostrzegł, że Feliks nie przyspieszał, a zostawał lekko z tyłu. Chcąc nie chcąc Ludwik zwolnił, wracając na swoje miejsce, dostrzegając, że dwa samoloty z klina wyrywały się do przodu. Podporucznik Samoliński i kapral Pietrasiak wyrywali się do przodu, podobnie jak Andrzej, który po prawej korzystając z przewagi wysokości wyszedł przed nich. Tymczasem oni (oraz podporucznik Skibiński) zostawali z tyłu, lecąc wolniej...
Jednocześnie przed nimi dostrzegł formację nieprzyjaciela... Była lekko rozciągnięta, choć zapewne samolotami na końcu były samoloty kapitana Wiórkiewicza, które powinny być w pobliżu... Niemniej nieprzyjaciel leciał mniej więcej w tym samym kierunku, co oni i Ludwik kazałby teraz lecieć z pełną prędkością, aby ich dogonić, jednak Feliks z niewiadomych przyczyn nie przyspieszał, jakby chciał pilnować tyłów...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"
Oczywiście mogłem kontynuować dalej lot w pojedynkę i nawiązać walkę mimo braku radia.... nasze wyszkolenie, zgranie i godziny wylatane w powietrzu dawały nam umiejętność radzenia sobie w takich sytuacjach.
Głowa wraz ze wzrokiem miały wtedy tylko więcej pracy poza tym to normlane zadanie do wykonania jak każde inne.....
W tym momencie zwolniłem i wróciłem do swojego prowadzącego oczekując na kolejne polecania i rozwój sytuacji.
Głowa wraz ze wzrokiem miały wtedy tylko więcej pracy poza tym to normlane zadanie do wykonania jak każde inne.....
W tym momencie zwolniłem i wróciłem do swojego prowadzącego oczekując na kolejne polecania i rozwój sytuacji.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6577
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"
Wtedy też Feliks dał Ludwikowi znak, aby szedł do przodu. Ludwik nie miał tylko pewności, czy rozkaz dotyczył "ścigaj Białą 6, czy ścigaj Niemców", gdyż obaj byli dokładnie w tym samym kierunku. Niemniej brak polecenia "i osłaniaj" wskazywał, że nie chodzi o zostanie skrzydłowym Białej 6, a o to, aby nie zostawał z tyłu. Następny gest wyjaśnił wszystko. Feliks nie był w stanie lecieć szybciej, a przeciwnik uchodził przed nimi. Teraz było prawie całkowicie jasne. "Ścigaj Niemców".
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"
Pociągnąłem przepustnicę maksymalnie do siebie, a po chwili lekko zanurkowałem by jak najszybciej rozwinąć maksymalną prędkość. Nieco skręciłem, a w zasadzie leciałem po łuku do celu tak by kątem oko widzieć Feliksa. Skupiałem się na tych, którzy w tym momencie się wykruszali z szyku.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6577
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"
Choć Ludwik starał się nawet użyć siły woli do przyspieszenia maszyny, gdy wyrównał lot z formacją wroga, nie mógł już nic zrobić więcej, aby przyspieszyć bardziej. Powoli oddalał się od Feliksa, którego wciąż widział w lusterku, ale nie wyglądało na to, aby jakkolwiek zbliżał się do formacji wroga. Nawet nie zbliżał się do uciekającego mu podporucznika Samolińskiego. Cała aerodynamika przebiegała przez głowę Ludwika... Im wyżej, tym mniejsze opory, prędkość większa... Ale zaraz potem przebiegł też ten słynny wykład, gdzie kadet proponował pościg przez wspięcie się wyżej... i odpowiedź, że to mogłoby działać przy pościgu trwającym tyle, co zużycie całego zbiornika paliwa, gdyż najpierw należałoby odzyskać prędkość utraconą podczas wspinaczki... Z drugiej strony... miał cały zbiornik paliwa... i to nowszego myśliwca, niż ta stara Avia.
W formacji wroga też nie było widać jakiś specjalnych wykruszeń, a wyglądało na to, że dogonić może tylko postrzeloną maszynę... Niemniej wpatrując się przed siebie Ludwik dostrzegł, że po lewej stronie formacji jakieś samoloty się wykruszyły i tam chyba trwały ataki samolotów kapitana Wiórkiewicza... Z jednej strony to była szansa, z drugiej.... przed nim leciało przynajmniej 7 samolotów z tym samym zamiarem...
W formacji wroga też nie było widać jakiś specjalnych wykruszeń, a wyglądało na to, że dogonić może tylko postrzeloną maszynę... Niemniej wpatrując się przed siebie Ludwik dostrzegł, że po lewej stronie formacji jakieś samoloty się wykruszyły i tam chyba trwały ataki samolotów kapitana Wiórkiewicza... Z jednej strony to była szansa, z drugiej.... przed nim leciało przynajmniej 7 samolotów z tym samym zamiarem...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"
Prułem dalej wszyscy starając się dopaść chociaż jednego w tej gonitwie.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6577
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"
Dolatywali nad Oświęcim, gdy pierwsze samoloty rzuciły się do ataku. Samoloty się rozpierzchały... Część goniła za schodzącym w dół, część goniła pozostałych rozproszonych... A on cały czas leciał z tyłu i czuł się jak obserwator...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"
Sprawdziłem stan paliwa i pozostałych wskaźników...wszystko w normie... Miałem zamiar pogonić jeszcze przez chwilę...
Szansa na dopadnięcie którego kolowiek ze szkopów zmalała na tyle , że mógłbym już w tej chwili odpuścić.
Szansa na dopadnięcie którego kolowiek ze szkopów zmalała na tyle , że mógłbym już w tej chwili odpuścić.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6577
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"
Ludwik spojrzał w lusterko... I dostrzegł, że nie widzi Feliksa. Był tam jeszcze przed chwilą, ale go nie było. Obejrzał się i dostrzegł za sobą w oddali jeden samolot, a jeszcze chwilę wcześniej były dwa... Spojrzał przed siebie... i dostrzegł, że z grupy przed nim oddalał się samotny samolot, uchodząc w kierunku Wisły...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"
Dalsza pogoń nie miała sensu. Nie było szans bym ich doszedł..... wzniosłem się lekko ponad 2000 metrów i udałem w kierunku Wisły. Tam zamierzałem zataczać kręgi i oczekiwać na pozostałych oraz rozwój wydarzeń...