R2 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Z armią "Kraków"

[LudwikG]

- Moim zdaniem rzucenie takiej siły bojowej w pogoń nie miała zupełnie sensu.
Nie zostały uwzględnione inne cele.
Teraz oni też mają odprawę i wiecie co meldują ?
Za nami poszła cała eskadra skupialiśmy na nas uwagę dziesięciu wrogich myśliwców.
Na co ich dowództwo....to dobrze zostawili Kraków, wyślemy teraz dwie wyprawy bombowe. Jedna znowu odciągnie uwagę, a druga będzie realizować zadanie...
Dajmy jeszcze myśliwce....jak Polacy będą gonić naszych to dopchniemy ich do ściany przed sobą będą mieli front , a za soba nasze myśliwce..
Kapitanie trzeba coś zrobić i zmieniać naszą taktykę względem silniejszego wroga...wypalamy bez sensu paliwo i tu sie w pełni zgadzam.

[PL_CMDR Blue R]

-Racja. W tej sytuacji jedna ekipa powinna zostać wyżej i lecieć za ścigającymi - powiedział kapitan - W razie wykrycia myśliwców, mogliby runąć na nich z góry i odciągnąć od tych, którzy ścigali bombowce. Co o tym myślicie? Jutro my, jako ścigający, ruszamy za bombowcami, a za nami startuje 122 eskadra pozostałymi maszynami, ale nie, aby ścigać bombowce, aby być za nami jako anioły stróże? - spojrzał na Ludwika

[LudwikG]

Wydaję mi się że w tej sytuacji to korzystne rozwiązanie. Tylko należy dodać jeszcze jedno, że te akcję wykonujemy najwyżej jednym kluczem. Wtedy jedna eskadra jest w powietrzu, druga pod alarmem.

[PL_CMDR Blue R]

-Jutro mamy w alarmie 6 maszyn, więc raczej one będą użyte do ataku na bombowce, a 122-ga, skoro ma patrolować, to pewnie nie wystawi więcej, niż klucz. My skupimy się na bombowcach, oni na zwiadzie i osłonie. Chyba tylko tyle możemy z tego ataku zaproponować... Oczywiście, jak będziemy w powietrzu, a przeciwnik dopiero leci nad cel, to jest inna rozmowa... Dobrze panowie. To chyba już wiem od was wszystko i mogę zaproponować coś Walerianowi. Chcecie coś dodać? - powiedział, spoglądając najpierw na Feliksa.
- Bardziej zapytać, co z dzisiejszymi patrolami? - zapytał Feliks - Ktoś rusza jeszcze? Mgła wyszła więc pewnie nie, ale wolę zapytać.
Kapitan pokręcił głową:
-Dyżury trzymamy dalej, ale wątpię, aby dziś udało się nam jeszcze polecieć. Ale kolejno, najpierw ten ostatni lot - spojrzał na Ludwika - A wy Ludwiku? Jeszcze coś, co powinienem wziąć pod uwagę przy rozmowie z Walerianem?

[LudwikG]

- Nie wodzu , nie mam więcej uwag.
Może tyle by Walerian powalczył o kolejną pompę , albo by RWD wprowadzić w stały patrol w powietrzu zawsze to dodatkowa obserwacja i meldunki by spływały szybciej...

[PL_CMDR Blue R]

-RWD? - Tadeusz wydał się zaskoczony - Macie na myśli eskadry towarzyszące? Wątpię, aby armia je nam udostępniła do zadań.

[LudwikG]

- RWD czy Lublin nie ma znaczenia. Ważne by ktoś był zawsze w powietrzu i meldował.
A co z 26 eskadrą ? Oni by nie mogli wystawić plutonu ? Przecież też działają z nami w Armi "Kraków"

[PL_CMDR Blue R]

Kapitan zwrócił się wtedy do Feliksa:
-To wszystko poruczniku, ja z Ludwikiem jeszcze chwilę zostanę.
Feliks wstał i powiedział:
-Oczywiście. Odmeldowuje się.
Gdy Feliks wyszedł, Kapitan powiedział:
-Wczoraj zwróciliśmy się wieczorem o wydanie nam jednego RWD. Wiecie, za tego, co w Bielsku utraciliśmy. Nie ma dostępnych maszyn. Wszystkie są zajęte działaniami. Coś ze szkół lotniczych możliwe, że dostaniemy, ale tu musi Warszawa podjąć decyzję. Niemniej, załóżmy, że jest taka szóstka RWD co dla nas patroluje. I przylatują te myśliwce, które strąciły Żwirka i przegoniły Kocura... Co te RWD zrobią wtedy? Więc może zapewnić tym RWD eskortę? I tak w koło... Wiesz za co w Bielsku się najbardziej oberwało nam, jako lotnictwu? Chodzi o Zasadzkę Kocura...

[LudwikG]

- Nie mam pojęcia kapitanie....no i racja RWD pozostają wtedy same sobie , bo ani nie uciekną, ani się nie obronią....ahhh a co z naszymi zapasami paliwa ?

[PL_CMDR Blue R]

-Trochę lepiej, ale dalej słabo. - powiedział kapitan - Lepiej, niż wczoraj, ale wszystko musimy ściągać z dalekich tyłów. Szkopy rozbiją więcej pociągów i nagle okaże się, że nic nie ma znów. W każdym razie jest lepiej, niż wczoraj.... ale wracając do Kocura. Że jedyny raz, gdy widzieli nasze samoloty myśliwskie nad pozycjami wojsk Bielskich... to wtedy, gdy Edek poleciał do Kocura dowiedzieć się, co tam się dzieje. Po rannym starciu, Kocur miał postrzelone maszyny i gdy padł rozkaz, że mają się wycofać, używał ich ostrożnie... Więc jedynych pilotów polskich jakich widywano, to właśnie nasze eskadry towarzyszące... Spójrzcie na mapę. Miało być tak, że oni wracając mają przelatywać nad naszymi zasadzkami... A to raczej my przelatujemy nad nimi wracając do bazy... W zasadzie chciałem zaproponować oblot Balic i zobaczenie, czy Szkopy je zaatakowały wtedy, gdy te Messerschmity nadleciały. Jak nie, to może warto tam wrócić... Tu, zanim oblecimy Kraków, to mijają cenne minuty. Jesteśmy po złej stronie miasta do jego obrony. To raczej miasto broni nas przed bombowcami, niż odwrotnie.

[LudwikG]

- To bardzo interesujące...eskadra towarzysząca.
Co do Balic tu się w pełni zgadzam i przerzucił by tam tylko jedną eskadrę co prawda wiąże się to z dość dużym ryzykiem, ale jesteśmy wtedy na czas w powietrzu....
A może tak wodzu.... udał bym się dzisiaj do Balic ? Jest spora mgła, ale dam radę.....albo motocyklem ?

[PL_CMDR Blue R]

-Lepiej lądem. Mgła narasta i nie chciałbym, aby stracić samolot... i ciebie - dodał szybko - bo wpadłeś w lej po bombie przykryty mgłą. Porozmawiam o tym z Walerianem i poproszę o zgodę. Jeździłeś po lądowiskach przed wojną, to możesz i teraz, czyż nie?

[LudwikG]

- Tak zgadza się, ponad to mam większe doświadczenie i wyszkolenie na...... "lądzie" od pozostałych.
A no i organizm też przywkł , do nocnych eskapad , a na zajutrz do wcześniej pobudki.

[PL_CMDR Blue R]

-To porozmawiam o tym z Walerianem i zaproponuję, aby cię wysłać na objazd - powiedział kapitan i udał się do Waleriana. Gdy wrócił wydał się nie mieć dobrych wieści:
-Ludwik. Walerian ogólnie jest za zmianą, ale kazał powiedzieć, że masz wypocząć, bo jutro też latamy, a pojechać może ktoś inny. Jutro ktoś podczas patrolu ma obejrzeć lotnisko z lotu i ze sztabem będą rozmawiać, czy możemy się przenieść... Choć Walerian wolałby zamienić nas miejscami z eskadrą towarzyszącą. Czyli widziałby nas pod Zatorem... Ale całym dywizjonem. Nie chce nas rozbijać na kawałki.

[LudwikG]

- Rozumiem kapitanie. Pod Zator ? Wtedy będziemy spać w schronach i ziemiankach.
Jak się dowiedzą, że my ten stacjonujemy.