R2 - ppor. Tomasz "Kocur" Kazański - Z armią "Kraków"

[PL_Cmd_Jacek]

Jasny gwint !!!! A my jesteśmy uziemieni. Wszystkie samoloty uszkodzone. Będziemy gotowi dopiero popołudniu.

[PL_CMDR Blue R]

-Halo? Nie zrozumiałem - odpowiedział głos po drugiej stronie - Możecie powtórzyć?

[PL_Cmd_Jacek]

Tu Aleksandrowice !!! Łączcie z Medweckim !!!

[PL_CMDR Blue R]

-Jakim Medweckim? Tu Węgierska Górka!Bombowce atakują bunkry!

[PL_Cmd_Jacek]

Echh. Rzucam słuchawką. Nic nie poradzę teraz. Skupiamy się na naprawie i skompletowaniu klucza.

Nasłuchuję radiowych wiadomości, próbując zorientować się w sytuacji.

[PL_CMDR Blue R]

Dyżurny przejął telefon, który co chwila dzwonił. Podoficer przyjmował meldunek , po czym meldował bardziej dla formalności:
-Samolot przeleciał nad Żorami w kierunku na Pszczynę o 6:45.
Tomasz spojrzał na zegar. Była 7:00. Ten meldunek, nawet jakby mieli maszyny, był nieaktualny i nieprzydatny. Nawet jakby mieli maszyny, to był to zbyt późny meldunek, aby dopaść intruza.
Bronek powiedział do Tomasza:
-Co robimy? Poza próbą skontaktowania się, co jakiś czas? Mechanicy działają przy maszynach. Wezmę pilotów i pojadę z beczkami po paliwo, co ty na to?
W tej chwili dyżurny odebrał nowy meldunek:
-Panie poruczniku. Grupa bombowców przeleciała nad Żywcem, kieruje się na Bielsko.

[PL_Cmd_Jacek]

Do dyżurnego - upewnij się, że ten meldunek dotarł do dowództwa.

Do Bronka - zgoda - dobry pomysł.

[PL_CMDR Blue R]

Dyżurny odezwał się:
-Tak jest, panie poruczniku.
Po czym przejął od Tomasza telefon i zaczął dzwonić. Bronek zasalutował i podszedł wydać odpowiednie rozkazy. Dyżurny odezwał się do centrali:
-Ze sztabem 2-giego pułku lotniczego... Słucham? A tak... W Armii "Kraków"... Tak.... Tak... Dziękuję... - i odsuwając słuchawkę powiedział - Będą mnie łączyć, gdy tylko linia się zwolni. Oficer lotniczy przy armii Kraków, a nie pułk, przepraszam.
Nagle od strony południowej dał się słyszeć groźny pomruk silników lotniczych. Można było wnioskować, że leci co najmniej kilkanaście samolotów i to zapewne bombowych. Tomasz spojrzał na południe. Poprzez poprzerywane chmury wiszące na wysokości około 1500 metrów, w tworzących się między nimi oknami, przedzierały się promienie słoneczne.

[PL_Cmd_Jacek]

No świetnie. Oby nasze maskowanie nam pomogło. Ogłosić alarm lotniczy.

[PL_CMDR Blue R]

-Są! Wynurzają się spoza chmur - wskazał ręką Krieger, wskazując na południe.
-Do rowów! Do rowów! - krzyczał podchorąży Baran, a Bartecki pomagał krzycząc mechanikom:
-Wszyscy do rowów! Nie zapominać o maskach!
W odległości kilkunastu kilometrów od lotniska przez chmury przebijały się dwusilnikowe bombowce, a "jedenastki" nie były gotowe do startu. Z zapartym tchem wszyscy śledzili z rowów przeciwlotniczych nadciągające samoloty. Dwunastka bombowców leciała w zwartym szyku, na przedzie trójka, za nią w pewnej odległości trzy następne. Huk silników stawał się coraz potężniejszy, gdy nagle około kilku kilometrów od lotniska, cała wyprawa zmieniła nieznacznie kierunek lotu w prawo, najwyraźniej omijając Aleksandrowice.

[PL_Cmd_Jacek]

Uff tym razem nam się upiekło. Dyżurny przekazuj informacje dalej jak tylko się połączysz.

[PL_CMDR Blue R]

Gdy wychodzili z rowu, bombowce były na trawersie lotniska, około 4 kilometrów na zachód od Bielska. Wtedy ktoś krzyknął:
-Zrzucili bomby!
Tomasz spojrzał w stronę zachodu. Od ciemnych kadłubów odrywały się bomby, ledwie widoczne z tej odległości. Było ich dużo. Wkrótce dostrzeżono błysk wybuchów, a potem zadrżała ziemia i powietrzem targnął potężny huk. W miejscu gdzie zrzucano bomby, Tomasz nie kojarzył żadnego obiektu wojskowego... poza pustym polem do ćwiczeń dla wojsk lądowych...

[PL_Cmd_Jacek]

Lepiej tam, niż tu. Albo rozpoznanie im źle zadziałało, albo maskowanie było skuteczne.

[PL_CMDR Blue R]

Dyżurny wrócił do telefonu, który dzwonił... a którym meldowano o zrzuceniu bomb na zachód od miasta. Bronek wpadł do "Centrum dowodzenia" i powiedział:
-Albo zbombardowali poligon, albo stację w Jasienicy!
Ta nazwa coś mówiła Tomaszowi, zdołał tylko zapytać "czy to...", gdy Bronek rozumiejąc pytanie powiedział:
-Tak, to tam stoi nasza cysterna. Andrzej jedzie na rozpoznanie.

[PL_Cmd_Jacek]

W sumie był na bocznicy, oby przetrwała. Daj znać jak tylko wrócą.