Ze startami zrobiło się sporo bałaganu, głównie przez fakt, że samoloty były zaparkowane w kształt litery L, a i punkt startów nie był oznaczony literą T. Już Ludwik ze skrzydłowym mieli pewne zamieszanie i zrobił się mały korek, ale zaraz potem ustawiono się w kolejkę i kolejno startowano. Odrywali się od ziemi, gdy w radio odezwał się prowadzący, podporucznik Gwarczyński:
-Wznosimy początkowo do 2500 metrów. Kierunek NE 70° na Prądnik! Kraków, Kraków! Tu Grot 3 ! Jak mnie słyszysz !? - nie usłyszawszy odpowiedzi odezwał się do pozostałych ponownie - Grot 5 trzymamy ciasny klucz wznosimy do 2500. Nawiązać łączność z resztą eskadry! - po czym znów zaczął wywoływać Kraków.
Żwirko spojrzał w prawo na trzymający się jego skrzydła jak cień, samolot plutonowego Flanka. Potem zerknął w lusterko na znikającą w dole trawę pasa startowego Balic. Tuż przed sobą miał samolot Wacka i jego skrzydłowego, a daleko w przodzie widział prującą w górę czwórkę samolotów z dowodzącym formacją Ludwikiem na czele.
"No i pięknie! - pomyślał - Całkiem na wyrwę chyba zaczęła się wojna!"
Feliks odezwał się:
- Proponuję eskadrę rozdzielić na dwie grupy jedna na południe druga na północ, zapewne zaraz dostaniemy rozkazy pełne. Lepiej nie wlatywać do Krakowa nie wiadomo czy plot się odezwie.
-Grot 5 trzymamy formację dopóki nie otrzymany rozkazów ! - odpowiedział Ludwik i dalej próbował wywołać Kraków, który cały czas nie odpowiadał.
- Udajemy się na północ od Krakowa wysokość 2500m. Do wszystkich , trzymać ciasny szyk powtarzam trzymać ciasny szyk ! Będziemy na granicy pracy naszej obrony przeciwlotniczej. Rozglądać się za wrogimi samolotami! Kraków, Kraków, Kraków tu Grot 3 tu Grot 3 odbiór!
Kraków wciąż milczał, gdy znaleźli się na północ od miasta. Ponieważ Ludwik zwolnił, druga część eskadry dogoniła go i ustawiła się w klin za poprzednim, trochę niżej od poprzedniego. Przeciwnika nie było ani śladu, zato w radio odezwał się wreszcie głos. Nie były to jednak Rakowice, a Walerian z Balic:
-121-sza. Macie kontakt z intruzami z Krakowem?
Ludwik zataczał powoli wznoszące się kręgi i odpowiedział do Balic:
- Tu Grot 3 obecnie na czele 121 o sile dwóch kluczy na północ od Krakowa oczekujemy na dalsze rozkazy. Brak kontaktu wzrokowego z wrogiem !
-121 - odezwał się Walerian - Intruzi kierowali się nad Kraków. Podzielcie klucze. Klucz 1 leci nad Kraków, sprawdźcie, czy intruzi nie kręcą się nad miastem. Klucz 2, patrol okolic Chrzanowa i Trzebini do Wisły. 122 będzie patrolować na południe od Wisły do Wadowic. Duża liczba wrogich samolotów naruszyła przestrzeń powietrzną na całej granicy. Macie ich rozpoznać i zmusić do lądowania lub przepędzić. W razie ataku postępować zgodnie z rozkazami!
- Zrozumiał, Grot 3 bez odbioru! - odpowiedział Ludwik - Klucz "Drugi" udajcie się nad Chrzanów i kontynuujecie patrol. Klucz "Jeden" - zwrócił się do Feliksa - kierunek Kraków podchodzimy bezpośrednio od północy schodzimy na 800 metrów. - po czym skierował swoją maszynę w stronę najeżonej bronią p-lot twierdzy Kraków.
I zaczął skręcać w stronę Krakowa. Król rozkazał:
-Klucz "drugi" zawrót w lewo.
Feliks za to miał kilka uwag do Ludwika:
- Zrozumiałem, Grot 3. Proponuję lot wyżej, wlatujemy w obszar działania plot krakowskiego a Ci mogą dostać w każdej chwili rozkaz ognia, pamiętajcie że w trakcie wojny nam tam nie wolno być.
-- Feliksie skupcie się i nie myślicie o artylerii. - odpowiedział Ludwik - Uwaga schodzimy na 200 (metrów) , a w miarę możliwości jeszcze niżej. Jeśli nasi otworzą ogień nie panikujcie ! Zwiększamy odstępem między parami i wykonujemy szybkie manewry w lewo i prawo i kierunek na południe , ale zaznaczam nie po lini , aż do wyjścia spod ognia. - po czym powiedział zdecydowanie - Nie wznosić! Powtarzam nie wznosić! Nie panikujcie skupicie się na poszukiwaniu przeciwnika jak będą walić z armat to tak jak mówiłem i łączność.
W tym czasie Król rozpoczął zwrot.