Strona 1 z 1

UBoat - Von Finke i Kaczuszki

: 17 lis 2024, 16:20
autor: PL_CMDR Blue R
Dziennik kapitana Ralfa von Finke
[wydanie 2, poprawione]
Odcinek 1: Pierwsze patrole


W piątek 1 września 1939 o godzinie 12:00 U-4 opuścił bazę w Wilhelmshaven
01 - Wypływam.jpg

Naszym celem był patrol Morza Północnego na wypadek wybuchu wojny, która wisiała na włosku
02 - Cel.jpg

2 września 1939 nadeszły uspokajające wieści. Czyżby znów rozeszło się po kościach?
03 - Rozkazy.jpg

I 3 września lawina runęła. Najpierw wojnę wypowiedziała nam Anglia
04 - Rozkazy 2.jpg

A wieczorem także Francja
05 - wieczór.jpg

Choć z nimi mieliśmy prowadzić dość dziwną wojnę...
06 - Nowe rozkazy.jpg

4 września podczas zanurzenia o godzinie 18:00 wykryliśmy śruby na wschodzie. Ruszyliśmy w pościg i przy zachodzącym słońcu dostrzegliśmy dym frachtowca
07 - Dym.jpg

Pościg trwał przez kilka godzin podczas których określimy prędkość i kurs celu
08 - Pościg.jpg

Aby wreszcie o 21:20 zaatakować cel. Wystrzelono do niego 3 torpedy
09 - Atak.jpg

Uzyskując 1 trafienie. Statek wkrótce zatonął i U-4 wynurzył się obok rozbitków dowiadując się do nich, że celem był frachtowiec Empire March 4467 BRT. Zostawiono rozbitkom konserwowy chleb i oddaliliśmy się
10 - Zatopiony.jpg

5 września o 10:00 odebraliśmy rozkazy nakazujące nam powrót do portu i 7 IX po 6 dniach patrolu wróciliśmy do bazy.
11 - W bazie.jpg

Okręt pokonał 1316 mil, zużył 90% paliwa i zatopił 1 frachtowiec 4467 BRT
12 - Zatopiony.jpg

Już 9 IX okręt miał opuścić bazę i skierować się do Irlandii, aby wypuścić tam agenta. Miejsce wypuszczenia znajdowało się na skraju zasięgu mojego okrętu, co wymagało tak ekonomicznego płynięcia jak to tylko możliwe.
13 - Druga misja.jpg

9 IX wieczorem agent Richard Reitenbach zameldował się na pokładzie
14 - Agent.jpg

I przy deszczowej pogodzie wypłynęliśmy w rejs
15 - Wypływamy.jpg

Niestety o wszelkich meldowanych frachtowcach mogliśmy zapomnieć. Mieliśmy bardzo niewielki zapas paliwa.
16 - Omijamy cele.jpg

15 września, po długim wleczeniu się, wypłynęliśmy na obszar zachodnich brzegów Wielkiej Brytanii. Wtedy doszło do pierwszego incydentu
17 - Pierwsze kłopoty.jpg

Musiałem odbyć rozmowę dyscyplinującą z Alvinem Petersem. Zaczął coraz głośniej wypowiadać się krytycznie o nie atakowaniu statków wroga i złym decyzjom OKM. Sercem zgadzałem się z nim, ale jestem kapitanem. Musiałem udzielić mu reprymendy
18 - Rozmowa.jpg

17 września 1939 tuż przed końcem dnia dopłynęliśmy do celu
19 - W celu.jpg

Wypuściliśmy agenta i oddaliliśmy się
20 - Wypuszczenie agenta.jpg

Już zacząłem planować i liczyć ile paliwa możemy zużyć na polowanie na Północno Zachodnim podejściu, gdy nadeszła wiadomość z rozkazami. Wróg wykrył naszą misję i rozpoczął polowanie. Miałem natychmiast wracać do portu
21 - Poluiją na nas.jpg

Przez pierwsze godziny było łatwo, gdy osłaniał nas sztorm...
22 - Polowanie i pogoda.jpg

.. ale gdy tylko pogoda się poprawiła pojawili się wrogowie. Niszczyciele, korwety i samoloty.
23 - Niszczyciele.jpg

Przez większość dnia płynęliśmy zanurzeni. Naliczyliśmy co najmniej 5 polujących niszczycieli i 10 korwet. Wydawało się, że są wszędzie. Dopiero noc przyniosła nam spokój
24 - Wydostawanie się.jpg

19 września 1939 w pobliżu pojawiły się dwa niszczyciele.
25 - Polowanie się zaczyna.jpg

Wystrzeliłem w ich stronę salwę 2 torped, ale bez efektu. Same też nie kontratakowały. Jednak to był koniec względnego spokoju...
Dziennik.jpg

Problemy zaczęły się około 14:00. W pobliżu nas przechodziły korwety i jedna z nich wykryła nas azdykiem. Korwety przystąpiły do ataku, ale rzucały bomby płycej. Dopiero o 14:15 zaczęło być gorąco..
26 - Pod bombami.jpg

Bomby zaczęły spadać bardzo blisko okrętu, rzucając nim we wszystkie strony
27 - Bomby blisko.jpg

Utraciliśmy kontrolę nad okrętem, do środka wdarły się masy wody i opadliśmy na dno, walcząc o przetrwanie
28 - Na dnie.jpg

O 14:30 podsumowaliśmy straty. Znaczna część okrętu była uszkodzona, ale odzyskiwaliśmy kontrolę nad sytuacją. Niestety, 5 marynarzy zginęło podczas ataku, częściowo wskutek ran, częściowo wskutek utonięcia w zalanym przedziale, przygnieceni przez ciężkie przedmioty.
29 - Uszkodzenia nie naprawialne.jpg

O 15:06 gdy bomby wybuchały wysoko nad nami spróbowałem podnieść się z dna, ale znów uderzyliśmy w dno po pokonaniu kilkunastu metrów. Okręt był zbyt uszkodzony, aby płynąć tuż nad dnem. Druga próba ruszenia o 16:15 nie udała się. Potrzebowaliśmy szasować balasty, a z uszkodzonymi hydrofonami nawet nie wiedzieliśmy, co dzieje się nad nami. Załoga wykazała jednak karność i zachowała spokój
30 - Załoga zachowała skopój.jpg

O 19:35 wynurzyliśmy się. Przy zachodzącym słońcu dostrzegliśmy oddalające się eskortowce. Byliśmy bezpieczni.
31 - Wynurzenie.jpg

21 września znów było gorąco. Ledwo minęliśmy Scapa Flow...
32 - Mijamy Scapa Flow.jpg

Gdy tuż przed świtem zauważyliśmy korwety. Nakazałem zanurzenie okrętu, ale z uszkodzonymi sterami utraciliśmy kontrolę podczas zanurzenia i uderzyliśmy w dno. Szczęśliwie anglicy nas nie zauważyli i kilka godzin później wynurzyliśmy się i ruszyliśmy dalej.
33 - Korwety.jpg

23 września byliśmy coraz bliżej domu. Poziom paliwa spadł do 20%, a my wkrótce mieliśmy przeciąć trasę z Norwegii do Wielkiej Brytanii
34 - Morze Północne.jpg

Wówczas zauważono zbliżający się samolot. Nakazałem zanurzenie
35 - Samolot.jpg

Niestety, to zajęło zbyt wiele czasu ze względu na uszkodzenia i samolot zaatakował nas.
36 - Zanurzeniue alarmowe.jpg

Niecałe dwie godziny później na miejsce przybył niszczyciel i zaczął rzucać bomby. Znów nie mogąc opanować okrętu opadliśmy na dno, gdzie zatrzymaliśmy się. Niszczyciel jeszcze przez kilka godzin pływał nad nami, wyraźnie było słychać azdyk. Nie mógł nas jednak znaleźć. Wreszcie o 19:30 oddalił się i my godzinę później po raz kolejny wynurzyliśmy się
37 - Znów noc.jpg

26 IX 1939, gdy byliśmy pod Helgolandem brakło nam paliwa. W południe nakazałem unieruchomić silniki spalinowe i kontynuować rejs na bateriach.
Wreszcie o 22:20 weszliśmy do Wilhelmshaven. Okręt był na patrolu rekordowe 17 dni, podczas których pokonaliśmy ponad 2750 mil, w tym 50 w zanurzeniu. Do bazy wróciliśmy mocno poobijani
38 - Brakło paliwa.jpg

Za ten patrol zarówno ja, jak i wielu marynarzy dostało odznaki. A tak niewiele brakowało, abyśmy nie wrócili cali... Ale i tak nie wszyscy wrócili
39 - Odznaczenie.jpg

BdU był jednak zadowolony z naszej misji, którą uznano za sukces
40 - Podsumowanie.jpg

Dla mnie był to prawdziwy egzamin, który zarówno ja, jak i załoga zdaliśmy... Była to jednak zapowiedź wojny, która się dopiero rozpoczynała
41 - Kapitan poziom 2.jpg

Załoga dostała 2 tygodnie urlopu, który spędziliśmy w Wilhelmshaven, podczas gdy nasz U-4 był szykowany do kolejnej misji... Ta okazała się równie ciężka...
42 - Po misji.jpg

Koniec odcinka 1

Re: UBoat - Von Finke i Kaczuszki

: 18 lis 2024, 6:56
autor: Pawian
A będzie odcinek poświęcony zmaganiom na morzu czarnym?

Re: UBoat - Von Finke i Kaczuszki

: 18 lis 2024, 18:41
autor: PL_CMDR Blue R
Nie wiem. Dopiero mam 1939.

Re: UBoat - Von Finke i Kaczuszki

: 18 lis 2024, 21:29
autor: Pawian
a kiedy następny odcinek?

Re: UBoat - Von Finke i Kaczuszki

: 19 lis 2024, 20:22
autor: PL_CMDR Blue R
W weekend.
Planuję tempo 1 odcinka na tydzień, o ile w grze będę na tyle do przodu, aby był materiał

Re: UBoat - Von Finke i Kaczuszki

: 23 lis 2024, 22:34
autor: PL_CMDR Blue R
Dziennik kapitana Ralfa von Finke
[wydanie 2, poprawione]
Odcinek 2: Miny, krzyże i szpiedzy.

10 października dostaliśmy nowe zadanie: minowanie. Przystępujemy do załadunku min i wyładunku torped
01 - Nowa misja.jpg

11 października o 10:30 U-4 wypłynął w morze
02 - Wypływamy.jpg

13 października w godzinach popołudniowych zbliżyliśmy się do Pas de Calais
03 - Kurs.jpg

Przejście na Kanał Angielski obyło się bez problemów. I aż do 13:15 patrol przebiegał bez problemów. Niestety, wówczas zauważył nas wrogi samolot
04 - Samolot.jpg

Zrzucając na zanurzający się okręt serię bomb głębinowych.
05 - Bomby.jpg

Bomby wybuchały bardzo blisko. Czy były tylko za słabe, czy pilot spudłował, pozostało niewiadome. Dość, że śmierć zajrzała nam w oczy.
06 - Uszkodzenia.jpg

Maszynownię zaczęła zalewać woda, ale nasza ekipa opanowała wycieki, zanim utraciliśmy kontrolę nad okrętem.
07 - Wycieki.jpg

Hydro wychwycił ogromny ruch w okolicy. Samolot musiał zaalarmować całą okolicę. W przeciągu pół godziny do naszej pozycji zbliżyła się korweta, a gdy ona odpłynęła, pojawiła się następna...
08 - Korweta.jpg

Dopiero gdy oba okręty odpłynęły, a słońce zaczęło obniżać się do horyzontu wynurzyliśmy okręt
09 - Wynurzenie.jpg

15 października tuż po północy dotarliśmy do miejsca minowania, w ciemności prawie wpadając na idący w pobliżu niszczyciel. Postawiliśmy miny na pozycji 50-31N 2-26W, po czym załadowano do wyrzutni jedyną torpedę i rozpoczęto powrót.
10 - Minowanie.jpg

Już o brzasku dostrzeżono dymy blisko horyzontu, ale gdy o 8:00 od rufy zaczął zbliżać się niszczyciel zanurzyliśmy się. Płytkość akwenu nie pozwalała na walkę, więc postanowiłem iść w zanurzeniu. Okręt zanurzono na 30 metrów i tak kontynuowaliśmy rejs, aż niszczyciele oddaliły się
11 - Patrole.jpg

O 13:30 wynurzyłem okręt, aby go przewietrzyć i kontynuowałem rejs na powierzchni. Nie płynęliśmy nawet dwóch godzin, gdy kolejny samolot zmusił nad do zanurzenia
12 - Kolejny samolot.jpg

Tym razem jego bomby były niecelne, ale co prędzej oddaliliśmy się z obszaru ataku, zanim przybędą tutaj brytyjskie okręty.
13 - Bomby.jpg

Niestety, opóźnienie spowodowane rejsem w zanurzeniu zastało nas na pokonywaniu Pas-de-Calais po wschodzie słońca 16 października.
O 9:00 zanurzyliśmy się i wykryliśmy statek handlowy płynący w stronę Londynu. Próbowaliśmy go przechwycić, ale wpłynął na płytsze wody, zanim zdołaliśmy się zbliżyć. Pozostał nam tylko powrót.
14 - Wypływamy z kanału.jpg

18 października wróciliśmy do bazy w Wilhelmshaven. Ten patrol nie przyniósł nam większych sukcesów.
15 - Powrót.jpg

Dowództwo było jednak zadowolone z wykonania zadania
16 - Po misji.jpg

Jednocześnie następna misja miała być bardziej "klasyczna".
17 - Nowa misja.jpg

20 października wypłynęliśmy w morze, osiągając sektor patrolowy 22 października i zaraz po pierwszym zanurzeniu wykryliśmy kierujący się na południe statek handlowy.
18 - Nowy cel.jpg

Choć opuścił nasz sektor, kontynuowaliśmy pościg aż do świtu
19 - Pościg.jpg

Ściganym statkiem okazał się Norweski parowiec. Wyraźnie jednak zmierzał do Londynu, więc o brzasku zbliżyliśmy się i zagroziliśmy, że zaatakujemy ich jak nie zatrzymają się. Udało się.
20 - Norwegowie.jpg

Razem z porucznikiem Zetzsche i kilkoma marynarzami wybraliśmy się na pokład SS Sneland I
21 - Delegacja.jpg

Spotkanie nie należało do najprzyjemniejszych. Zażądałem dokumentów i kapitan jednostki musiał przyznać się, że przewozi kontrabandę z Norwegii. Nakazałem jego ludziom opuścić statek, który zamierzałem zatopić.
22 - Spotkanie.jpg

Porucznik Zetzsche podłożył ładunki wybuchowe w maszynowni.
23 - Ładunki wybuchowe.jpg

I gdy słońce zachodziło, nasz pierwszy łup w tej wyprawie, SS Sneland I (5883 BRT) szedł na dno, marynarze okrętu zaopatrzeni przez nas pozostali w szalupach, a my zatrzymaliśmy kapitana.
24 - Tonie.jpg

23 października znów byliśmy w naszym sektorze i wykryliśmy kolejny statek handlowy, zmierzający w stronę Norwegii. Gdy ruszyliśmy w pościg, otrzymaliśmy wiadomość od BdU: U-86 nie daje znaku życia. Mamy sprawdzić jego ostatnią pozycję. Na razie kontynuowaliśmy jednak pościg
25 - Dwa rozkazy.jpg

O brzasku zauważyliśmy zbliżający się statek.
26 - Nowy cel.jpg

Po rozpoznaniu flag Brytyjskiej Marynarki Handlowej zanurzyliśmy się, wystrzeliwując z bliska dwie torpedy.
27 - Do ataku.jpg

Byliśmy tak blisko, że nawet mogłem odczytać nazwę jednostki (SS Empire Latimer, 4175 BRT)
28 - Nazwa.jpg

Wystarczyły, aby zatopić okręt. Po zatopieniu zostawiliśmy suszone pyry rozbitkom, zabierając na pokład inżyniera i kapitana.
29 Tonie.jpg

Po rozstaniu z naszym celem ruszyliśmy na poszukiwania U-86 i po godzinie poszukiwań w wyznaczonym sektorze zauważyliśmy go.
30 - Zaginiony U-Boot.jpg

Pogoda zaczęła się psuć, gdy zbliżyliśmy się do niego. U-86 stał na wodzie niczym boja... sam, bez załogi... za to noszący ślady uszkodzeń.
31 - W celu.jpg

Podporucznik Leimkummer ruszył na pokład jednostki i wrócił ze złymi wieściami. Wszyscy nie żyją. To cud, że okręt utrzymywał się na powierzchni... ale też i pech, bo Brytyjczycy mogą go znaleźć. Zatopiliśmy sojuszniczą jednostkę jedną torpedą i oddaliliśmy się tuż przed przybyciem sił ZOP, które prawdopodobnie szukały tego samego okrętu.
32 - Analiza.jpg

24 października ścigaliśmy kolejny parowiec. Udało nam się nawet podejść w zanurzeniu na 800 metrów, ale żadna z dwóch torped, które wystrzelimy do celu nie eksplodowała. Czyżbyśmy spudłowali? Niestety, odpowiedzi na to pytanie nie poznałem, a bez torped mogłem tylko zawrócić do bazy.
33 - Pościg.jpg

Wróciliśmy do bazy 26 października ze zmieszanymi uczuciami. Zatopiliśmy co prawda dwa statki, ale jeden nam uciekł i jeszcze ta kwestia U-86 nie pozwalała się w pełni cieszyć patrolem.
34 - Powrót.jpg

BdU było innego zdania. Za ten patrol otrzymałem aż dwa medale... Dwa stopnie Krzyża Żelaznego.
35 - Odznaczenia.jpg

A sam patrol uznano za duży sukces.
36 - Podsumowanie misji.jpg

W porcie oddałem jeńców i na tym można powiedzieć ten patrol się zakończył.
37 - Zwolnienie jeńców.jpg

W kolejny patrol bojowy wyruszyliśmy już 28 października... i coś poszło nie tak
38 - Trzecia misja.jpg

Ledwo opuściliśmy port, otrzymaliśmy zmianę rozkazów. Czyżbyśmy dostali nie swoje rozkazy? Zastanowiło mnie to, ale rozkaz to rozkaz. Zmieniliśmy strefę patrolową.
39 - Zmiana rozkazów.jpg

31 października wykryliśmy dwa frachtowce i podczas nocnej pogoni za jednym z nich musieliśmy zostać zauważeni, gdyż zaczął nadawać SSS. Niemniej po zanurzeniu wykryliśmy inny okręt podwodny w pobliżu i możliwe, że to on został wykryty, gdyż zaledwie dwie godziny później udało nam się zbliżyć do SS Empire Deed (6163 BRT) i zatopić go dwiema torpedami. Tym razem nie zajęliśmy się załogą. Posiłki Royal Navy mogły tu przybyć lada chwila. Oddaliliśmy się co prędzej z obszaru
40 - Pierwszy cel.jpg

Następnego dnia w pobliżu miejsca zatopienia SS Empire Deed wykryliśmy kolejny parowiec
41 - Drugi cel.jpg

Ścigaliśmy go do zachodu słońca i zatopiliśmy dwiema torpedami. Statek poszedł na dno jak kamień.
42 - Zatopiony.jpg

Jednak było tu tak płytko, że szczyty masztów wystawały z wody. Zajęliśmy się załogą ze statku, biorąc do niewoli kapitana i inżyniera, a jednocześnie wysłaliśmy porucznika Leimkummera do statku. Potwierdziliśmy, że to frachtowiec Empire Beaumont 5946 BRT. Posiadając tylko 1 posiadaną torpedę, zdecydowałem się zakończyć patrol.
43 - Wracamy.jpg

BdU miał dla nas jednak inne plany. 2 listopada otrzymałem rozkaz spenetrowania Nowej Mozy i rozpoznania portu w Rotterdamie.
44 - Nowe rozkazy.jpg

Nie mogąc marnować zbyt wiele paliwa zdecydowałem się zbliżyć do Holandii w nocy
45 - Nowy kurs.jpg

Osiągając Nową Mozę o 3:00
46 - Nowa Moza.jpg

Przy wschodzącym słońcu i porannej mgle zanurzeni zbliżyliśmy się do portu
47 - Wpływamy.jpg

Lokalizując znaczną ilość dział przeciwlotniczych. Holendrzy naprawdę obawiali się nalotu...
48 - Działo.jpg

Ale czego można było się spodziewać, skoro angielskie statki cumowały w porcie... Obawiali się, to dobrze. Niech ze strachu nie zrobią nic przeciw nam i będzie dobrze.
49 - Frachtowiec.jpg

Wykorzystując mgłę oddaliliśmy się po rzece aż do morza, gdzie wynurzyliśmy się, aby nadać meldunek i co prędzej skierowaliśmy się ku domowi
50 - ucieczka we mgle.jpg

Do Wilhelmshaven wróciliśmy 5 listopada o 1:00, kończąc ten wyjątkowy patrol.
51 - Powrót.jpg

BdU znów było zachwycone patrolem, ale nie mogliśmy go natychmiast powtórzyć
52 - Po misji.jpg

Załoga była wymęczona, a Bad Wiessee w Bawarii "adoptowało nasz okręt". Ponieważ potrzebowaliśmy odpoczynku, a Bawarczycy chcieli zobaczyć swoich bohaterów, postanowiłem, ze połączymy przyjemne z pożytecznym i tam skierowaliśmy się z załogą na urlop.
53 - Pora na urlop.jpg

Ale nie było to ostatnie słowo jakie U-4 powiedział na tej wojnie...


Koniec odcinka 2

Re: UBoat - Von Finke i Kaczuszki

: 30 lis 2024, 14:57
autor: PL_CMDR Blue R
Dziennik kapitana Ralfa von Finke
[wydanie 2, poprawione]
Odcinek 3: Ostatnie patrole U-4


Przed kolejną misją na okręt został dołączony kolejny oficer. Norbert May ma wspomóc Van Dreskiego.
01 - Nowy.jpg

Jednocześnie moje sukcesy z użyciem zapalników kontaktowych przekonały dowództwo, że coś może być na rzeczy. Wkrótce mamy dostać nowe zapalniki
02 - Badania.jpg

My tymczasem wyruszamy na kolejny patrol morza północnego.
03 - Nowa misja.jpg

30 Listopada we mgle ścigaliśmy frachtowiec.
04 - Mgła.jpg

Już mieliśmy wychodzić na pozycję do ataku, gdy mgła się zaczęła rozwiewać i nas dostrzegli.
05 - Z mgły.jpg

Pół dnia zajęło nam wychodzenie na nową pozycję do ataku
06 - Długa pogoń.jpg

Ale tym razem podeszliśmy niezauważeni, zatapiając parowiec
07 - Dopadnięty.jpg

Po zatonięciu statku wynurzyliśmy się i od rozbitków dowiedzieliśmy się, że statkiem był Empire Addison 4081 BRT. Kapitana i inżyniera zabraliśmy na pokład.
08 - Z rozbitkami.jpg

Następnego dnia przeprowadziliśmy dwa ataki na jeden parowiec. Pierwszy pozostał bez efektu, natomiast drugim trafiliśmy idealnie cel w dziób i rufę. I tak Empire Jessica 3161 BRT poszła na dno.
09 - Drugi.jpg

3 grudnia późną nocą wróciliśmy z patrolu
10 - W bazie.jpg

Za który zostałem odznaczony Krzyżem Niemieckim
11 - Odznaczenie.jpg

a Dowództwo było bardzo zadowolone z wyników operacji.
12 - Po misji.jpg

I skierowano mnie do operacji specjalnej. Jeden z U-Bootów zaginął, a ostatni meldunek sugerował, ze płynie na płytkie wody. Mam sprawdzić okolicę i jak trzeba wydobyć Enigmę, aby nie wpadła w ręce wroga.
13 - Poszukiwania Enigmy.jpg

6 grudnia, po uzupełnieniu paliwa i zapasów, wyszliśmy w morze. Mój trzeci, porucznik Oertel, znał jednego marynarza z tego U-Boota. Misja zaczyna się robić dla niego dość osobista.
14 - Wyruszamy.jpg

8 grudnia U-53 zameldował o statku zmierzającym w naszą stronę.
15 - Potencjalny cel.jpg

Po 6 godzinach pościgu udało nam się odnaleźć cel...
16 - Znaleziony.jpg

I gdy już zbliżaliśmy się do celu, U-53 dopadł swój cel i byliśmy tylko widzami.
17 - Drugi zatapia.jpg

12 grudnia dotarliśmy do obszaru, gdzie zaginął szukany przez nas U-Boot. Naszą uwagę przykuł zatrzymany niszczyciel. Gdy zbliżyliśmy się, okazało się, że Brytyjczycy czegoś pilnują.
18 - Pod Wielką Brytanią.jpg

Niezależnie od sytuacji, okazji nie można było przepuścić. Wystrzeliłem salwę torped, którą zatopiłem niszczyciel i korwetę.
19 - Zatopione.jpg

Przybyliśmy w ostatniej chwili. Brytyjczycy znaleźli zatopionego U-Boota i czekali do rana, gdy mają przybyć nurkowie. Nie czekając na dzień porucznik Zetzsche zszedł do U-Boota i nawiązał kontakt z ocalałymi w centrali
20 - We wraku.jpg

Właz kiosku był zakleszczony, ale porucznik otworzył go i dwóch ocalałych wypłynęło na powierzchnię
21 - Operacja.jpg

Nie dość, że uratowaliśmy Enigmę, to jeszcze ocalonym był kolega porucznika Oertela. Udało się nam lepiej, niż oczekiwaliśmy
22 - Uratowani.jpg

I niewiele brakło, aby obróciła się w klęskę. 15 grudnia wracaliśmy przez Morze Północne, gdy wykryliśmy zmierzający do Szkocji konwój.
23 - Konwój.jpg

Udało nam się wejść do środka, wycelować w zbiornikowiec i odpalić dwie ostatnie torpedy...
24 - Cel.jpg

gdy nagle jeden z frachtowców staranował nas...
25 - Bizon taranuje.jpg

Chorąży Stefan Keller, który tak zachowywał zawsze spokój, zginął jako jeden z kilku marynarzy... Opadliśmy jak kamień na dno.
26 - Śmierć Stefana Kellera.jpg

Już sytuacja zaczęła się stabilizować, a ranni otrzymywać pomoc
27 - Ranni.jpg

Gdy niszczyciele zrzuciły na nas serie bomb, które eksplodowały w pobliżu, powiększając uszkodzenia i raniąc dodatkowych marynarzy
28 - Kolejne bomby.jpg

Po zatkaniu przecieków siedzieliśmy przez kilka godzin w ciszy z wodą po kolana i dopiero, gdy nastała całkowita cisza wynurzyliśmy się
29 - Cisza, wynurzenie.jpg

Po wynurzeniu okazało się, że w pobliżu nas pływają szczątki. Nasz cel został jednak zatopiony. Było blisko, abyśmy i my zostali zatopieni.
30 - Wrak.jpg

Uszkodzonym okrętem wracaliśmy przez Morze Północne, wieczorem 18 grudnia docierając do bazy
31 - W porcie.jpg

Moi oficerowie zostali odznaczeni za ten patrol. Porucznik Zetzsche za akcję ratowniczą został odznaczony Krzyżem Żelaznym 1 klasy, a Von Dreski krzyżem 2 klasy za ratowanie marynarzy podczas staranowania naszego U-Boota
32 - Odznaczenia.jpg

Jednak mimo tej wpadki, dowództwo było zadowolone z naszych wyników
33 - Po misji.jpg

Jednak strat w załodze nic nie mogło zastąpić. Znów musieliśmy uzupełnić załogę nowymi członkami.
34 - Załoga.jpg

A co jeden to lepszy aparat.
35 - Nowi.jpg

Zaraz po ukończeniu napraw wyruszyliśmy na ostatni rejs bojowy U-4.
36 - Nowa misja.jpg

W Wigilię dotarliśmy do strefy patrolowej i natychmiast odebraliśmy meldunek z U-45 o przybrzeżnym konwoju. Ruszyliśmy w pościg
37 - Konwój.jpg

O świcie pościg przerwał dym na horyzoncie.
38 - Dym o świcie.jpg

Po półtorej godziny udało mnie się zająć pozycję do ataku i zatopić 1 torpedą frachtowiec Empire City, 5769 BRT.
39 - Empire City zatopiony.jpg

Ledwo oddaliliśmy się od celu i zanurzyliśmy, aby odnaleźć konwój, gdy znów wykryliśmy zbliżający się frachtowiec
40 - Drugi cel.jpg

Wkrótce dostrzegliśmy dym na horyzoncie, który zbliżał się w naszą stronę. Tej okazji nie mogliśmy przepuścić, ale frachtowiec zauważył nas i nadał sygnał SSS zmieniając kurs. Do zachodu słońca zajęło nam zajmowanie nowej pozycji.
41 - Zachodzące słońce.jpg

O 15:50 zaatakowano parowiec jedną torpedą, uzyskując trafienie, które zatopiło frachtowiec
42 - Trafiony.jpg

Jednocześnie hydroakustyk usłyszał podczas czajenia się, że kolejny frachtowiec zmierza w naszą stronę. Takiej okazji nie mogliśmy przegapić
43 - Trzeci.jpg

Do celu podchodziliśmy dwa razy, gdyż pierwsza torpeda okazała się nieskuteczna... W emocjach Oertel odwrotnie ustawił kąt Aob na TDC. Wreszcie o 19:20 zatopiono także i ten statek.
44 - Trzeci.jpg

Mając jedną torpedę, wróciliśmy do poszukiwań konwoju i nawet udało nam się namierzyć go
45 - Do konwoju.jpg

Niestety, szedł na płytkich wodach i nie udało nam się zbliżyć do niego na bliżej, niż 4 kilometry. Ponieważ konwój kierował się na płytkie wody, nie ryzykowaliśmy pościgu i skupiliśmy się na innych statkach, które słychać w okolicy
46 - Konwój.jpg

O świcie dopadliśmy cel, którym okazał się norweski parowiec SS Valhall. Ponieważ jego kurs wydał nam się podejrzany, nakazaliśmy mu zatrzymać się i przygotować do inspekcji
47 - Norweg.jpg

I okazało się, że mieliśmy rację. Statek płynął do Londynu. Zatopiliśmy go materiałami wybuchowymi i ruszyliśmy w pościg za następnym echem
48 - Inspekcja.jpg

Pogoda nie sprzyjała pogoni...
49 - śnieg.jpg

Która trwała przez pół Morza Północnego
50 - Pościg.jpg

Tu jednak norweski motorowiec okazał się neutralną jednostką płynącą do Bergen
51 - Neutralny.jpg

Wracając do sektora patrolowego wykryliśmy kolejny frachtowiec. Ten okazał się Brytyjskim
52 - Kolejny cel.jpg

Kończyliśmy właśnie pomiary do ataku...
53 - pomiary.jpg

Gdy inny U-Boot storpedował nas cel. Znów rozpoczęliśmy powrót do sektora patrolowego
54 - Dostał.jpg

Popołudniu w drugi dzień świąt odnaleźliśmy wreszcie cel
55 - Kolejny.jpg

Ostatnią torpedą zatopiliśmy frachtowiec Empire Breeze (2992 BRT)
56 - Zatopiony ostatnią torpedą.jpg

Nie mając torped, zabraliśmy na pokład kapitana i inżyniera i skierowaliśmy się do bazy. Ledwo wracaliśmy 2 godziny, gdy U-51 zameldował o statku zmierzającym w naszą stronę. Postanowiłem, że namierzę go, a może pomogę innym kapitanom.
57 - Bez torped.jpg

Po całonocnej pogoni udało nam się wreszcie zbliżyć do frachtowca
58 - Pościg.jpg

którym okazał się norweski MS Nordsjernen, 3173 BRT. Postanowiłem zaryzykować. Odpalimy reflektor i nakazaliśmy zatrzymać statek, grożąc, że ostrzelamy go z działa. Na szczęście uwierzyli
59 - Zatrzymanie.jpg

Porucznik Rieger wszedł na pokład frachtowca i po rozmowie z kapitanem ustalił, że statek przewozi kontrabandę. Kazaliśmy ewakuować załogę, kapitana wzięliśmy w niewolę i zatopiliśmy także ten cel.
60 - Zatopienie.jpg

I tak kończy się nasz świąteczny okres, gdy zatopiliśmy 6 statków o łącznym tonażu prawie 25 000 BRT
61 - Odpływamy.jpg

W wesołych nastrojach wracaliśmy do portu
62 - Po świętach.jpg

28 grudnia wróciliśmy do bazy, gdzie zostałem nagrodzony odznaką wojenną z diamentami. Szkoda, ze tylko, ale na krzyż Rycerski raczej tym patrolem nie zasłużyłem, a inne odznaczenia już dostałem.
63 - W bazie.jpg

[nie wiem dlaczego gra nie zaliczyłam SS Valhall. Źle zatopiłem? Chyba, ze zamiast zatopić opuściłem statek i odpłynąłem... Może ja źle kliknąłem?]
64 - Po misji.jpg

Te zatopienia wysunęły mnie na czołowe miejsce wśród asów U-Bootów i to pływając na małym, przybrzeżnym typie IIA
65 - Zatopienia.jpg

Po tym patrolu U-4 został wycofany do szkolenia, a mnie z załogą przeniesiono na nowy, większy U-Boot typu IID U-145
66 - Nowy U-Boot.jpg

Z nabierającą coraz większego doświadczenia załogą, w 1940 roku mieliśmy osiągnąć tym okrętem sukcesy, które zapisały się w historii jeszcze bardziej, niż nasze rejsy na U-4...
67 - Załoga zdobywa doświadczenie.jpg

Koniec odcinka 3

Re: UBoat - Von Finke i Kaczuszki

: 08 gru 2024, 19:52
autor: PL_CMDR Blue R
Dziennik kapitana Ralfa von Finke
[wydanie 2, poprawione]
Odcinek 4: U-145 - Kaczka ze Scapa Flow

Objąwszy dowództwo nad U-Bootem IID U-145, na początku roku 1940 wyruszyliśmy na kolejny patrol
301 - U-145.jpg

Naszą misją miało być dotarcie do Cardiff i postawienie tam pola minowego.
302 - Misja.jpg

Wyruszyliśmy 2 stycznia tuż po 12:00
303 - Wypływamy.jpg

Docierając do wejścia do kanału dwa dni później i nocą przekraczając ten trudny odcinek

304 - Wejście.jpg

Przebyliśmy cały kanał na wyjących silnikach i to doprowadziło do awarii. Doszło do wycieku smaru i pojawił się problem z niewielką ilością smaru, który był na pokładzie.
305 - Przeszarżowaliśmy.jpg

Pracując na prowizorycznych naprawach okręt zostawiał za sobą czarny dym. Dodatkowe smarowanie zmniejszało go, ale nie mieliśmy smaru na cały rejs i musieliśmy go używać tylko wtedy, gdy to będzie konieczne.

306 - Dym.jpg

Nie przerwałem jednak misji i brnęliśmy dalej

307 - Do celu.jpg

Stawiając miny blisko północy.

308 - Miny.jpg

Ujście z zatoki było jednak trudniejsze. W mroku wpadliśmy na eskortę wracającego konwoju i musieliśmy się zanurzyć. Wróg jednak nas dostrzegł i wystrzelił flary, ale nie udało im się nas zlokalizować i szczęśliwie odpłynęliśmy w przeciwne strony

309 - Zanurzanie.jpg


Wynurzywszy się rankiem ruszyliśmy w drogę powrotną, ciągnąc za sobą kłęby czarnego dymu

310 - Znów ten dym.jpg

Obszar kanału był gęsto patrolowany przez samoloty i niszczyciele i kilkukrotnie musieliśmy zanurzać się, starając się unikać wykrycia, choć wielokrotnie niszczyciele przepływały blisko nas

311 - Samolot.jpg

Wreszcie w nocy z 9 na 10 stycznia przepłynęliśmy z Kanału na Morze Północne. Natychmiast też wykryliśmy statek, który wypływał z Londynu. Mieliśmy 1 torpedę i postanowiłem jej użyć

312 - Na Morzu.jpg

Przy wschodzącym słońcu zbliżyliśmy się do frachtowca, którym okazał się norweski SS Vest Agder

313 - Norweg.jpg

Wysłaliśmy na niego grupę abordażową, ale ta potwierdziła, że on nie wiezie nic nielegalnego. Co prawda zapewne był w brytyjskim porcie, ale sam fakt zawinięcia nie czynił z niego wroga

314 - Rewizja.jpg

Ledwo zaczęliśmy się oddalać, gdy zauważyliśmy kolejny dym. Tym razem był to parowiec zmierzający do Londynu

315 - Drugi cel.jpg

Pilnując Vest Agdera zbliżyliśmy się do drugiego celu, którym okazał się kolejny norweski parowiec.

316 - Dwa statki.jpg

Ten zgodnie z przewidywaniami płynął do Londynu. Nasza grupa abordażowa kazała załodze opuścić statek, po czym zatopiliśmy go otwierając kingstony

317 - Topiony.jpg

Do końca rejsu nic interesującego się nie wydarzyło i 12 stycznia nad ranem wróciliśmy do Wilhelmshaven. Dowództwo było zadowolone z naszych wyników

318 - W bazie.jpg

I postanowiono nas użyć tym razem do bardziej bojowego zadania. Mamy podejść na północne podejście i zatopić frachtowce nieprzyjaciela

319 - Następna misja.jpg

Wypłynęliśmy 14 stycznia i już dwa dni później na linii Bergen-Wielka Brytania natrafiliśmy na aż trzy cele.

320 - Frachtowce.jpg

Norweski motorowiec płynący w kierunku Norwegii puściliśmy bez zaczepiania i dopadliśmy w nocy zaciemniony Brytyjski parowiec (SS Empire Arun 5903 BRT). Podeszliśmy na 500 metrów i salwą 2 torped zatopiliśmy

321 - Cel zatopiony.jpg

Skierowaliśmy się w pościg za 3 frachtowcem, który rozpoznano jako norweski motorowiec.

322 - Norwegowie.jpg

Skoro już zdradziliśmy naszą obecność poleciłem wejść na pokład. Niestety, mimo inspekcji, nie znaleziono nic nieprawidłowego i puściliśmy Norwegów wolno.

323 - Wyglądają na w porządku.jpg

Następnego wieczora zauważono kolejny frachtowiec pod czerwoną banderą. Podeszliśmy do niego dwukrotnie. Po pierwszym ataku nie osiągnięto sukcesu i nawet nie zostaliśmy zauważeni, po drugim uzyskaliśmy trafienie i zatopienie celu.

324 - Drugi.jpg

Nie mając torped skontaktowaliśmy się z FdU, jednak kazano nam kontynuować patrol, gdyż rozpoznanie ruchu przeciwnika jest naszym zadaniem i zanim zostaniemy zmienieni, ktoś musi się tam udać.

325 - Do sektora marsz.jpg

Spędziliśmy w sektorze tydzień podczas którego kilkukrotnie wykrywaliśmy konwoje, ale nie mogliśmy ich atakować

326 - Patrol.jpg

Monotonię patrolu przerywały tylko pojedyncze sytuacje, jak polecenie przekazania jednemu z marynarzy informacji o awansie brata. To na pewno podniosło morale

327 - Wiadomości.jpg

27 stycznia wróciliśmy do bazy

328 - Powrót.jpg

FdU z jednej strony był zadowolony z zatopień, z drugiej wolałby abyśmy zajęli się innym sektorem, bo te statki mogły przechwycić U-Booty pilnujące brzegów Morza Północnego.

329 - Po drugim patrolu.jpg

Po tym patrolu U-145 trafił do doku. Podczas remontu zainstalowano na nim min. nowe hydrofony

330 - W doku.jpg

My w tym czasie udaliśmy się na urlop do Bawarii.

331 - Urlop.jpg

Po powrocie FdU wezwał mnie do siebie. Przedstawiono mnie plan wyjątkowo zuchwałej misji U-145 miał przekraść się płytkim kanałem na kotwicowisko Scapa Flow i zatopić tam cenną jednostkę, aby zmusić Anglików do większej paranoi. W uznaniu moich zasług, to właśnie mnie wyznaczono tą misję

332 - Nowa misja.jpg

3 dni później nad ranem byliśmy w pobliżu Scapa Flow. Dopłynąłem do płytszych wód i położyłem okręt na dnie.

333 - Pod Scapa Flow.jpg

Podczas dnia tylko raz wynurzono okręt, aby go przewietrzyć, a tak to spędziliśmy cały dzień na dnie.

334 - Wietrzenie.jpg

Wieczorem wynurzyliśmy się z częściowo rozładowanymi akumulatorami.

335 - Wieczór.jpg

Naładowaliśmy je i przy zachodzącym słońcu ruszyliśmy do cieśniny, aby móc wypatrzeć zagrożenia. Podczas przejścia otarliśmy się o sieć, ale poza tym wejście udało się bez problemu

336 - Podejście.jpg

W zapadającym zmroku Klaus Oertel wykrył pancernik Royal Oak i to on stał się naszym celem.

337 - Royal Oak.jpg

Przekradaliśmy się kilka mil do pancernika

338 - Podejście.jpg

Wystrzeliwując o 20:00 trzy torpedy

339 - Trafiony.jpg

I poprawiając przeładowaną w pośpiechu czwartą torpedą. To wystarczyło, aby HMS Royal Oak przewrócił się.

340 - Zatopiony.jpg

Ostatnią torpedę, którą szybko przeładowaliśmy posłaliśmy w stronę stojącego nieopodal lotniskowca, ale ta nie wybuchła...

341 - Lotniskowiec.jpg

Rozpoczęliśmy odwrót. Bez torped musieliśmy wyjść idealnie tą samą drogą, którą weszliśmy

342 - Ucieczka.jpg

Półtorej godziny później byliśmy na zewnątrz i mogliśmy odetchnąć. Misja udała się. Nakazałem wysłać meldunek, że HMS Royal Oak został zatopiony.

343 - Wycofanie.jpg

Zaraz potem wpadliśmy na patrol przybrzeżny. Na szczęście nie zauważyli nas, a my w zanurzeniu odpłynęliśmy

344 - Patrol.jpg

Kilka dni później, 29 lutego 1940 roku, 6 dni po wypłynięciu z portu, wróciliśmy do bazy.

345 - Port.jpg

Witani byliśmy jak bohaterowie. Klaus za wypatrzenie celu i przeprowadzenie ataku został odznaczony Krzyżem Rycerskim, co wiązało się z nadaniem mu także krzyży żelaznych oraz krzyża niemieckiego

346 - Oznaczenia trzeciego.jpg

To powodowało, że wypadłem przy nim blado, dostając tylko krzyż rycerski... A najgorsze dla mnie było, że mój drugi, który musiał co do metra oznaczać naszą pozycje, aby w ciemności wrócić idealnie tą samą trasą został pominięty w odznaczeniach.

347 - Moje.jpg

Niemniej miło było słuchać pochwał i czytać o swoich osiągnięciach w gazetach. O spotkaniu z wodzem nie wspominając.

348 - Do dowództwa.jpg

To była najbardziej brawurowa akcja Kriegsmarine i wszyscy z tym się zgadzali.

349 - Podsumowanie misji.jpg

No, ale nie pora siadać na laurach. FdU dał nam wybór, czy na następny patrol chcę udać się na Południowo-Zachodnie podejście, czy Północne. Uznałem, że muszę przełamać to, jak ostatnio tu ścigałem bez torped konwoje i to zadanie zostało mnie przydzielone.

350 - Misja Marcowa.jpg

Ledwo wróciłem z Berlina, okręt był już gotowy do następnego patrolu

351 - Wyruszamy.jpg

Znów gdy przecinałem trasę Bergen-Wielka Brytania usłyszeliśmy kilka frachtowców. Znów uznałem, że lepszy rydz, niż nic i decydując, że mogę tu zużyć najwyżej dwie torpedy, ruszyłem w pościg. Rozpętał się sztorm i zacząłem wątpić, czy uda mnie się dopaść przeciwnika

352 - Pościg w sztormie.jpg

Szczęśliwie, gdy wyszliśmy z burzy, na horyzoncie dostrzeżono dym

353 - Cel w zasięgu.jpg

Po krótkim pościgu zbliżyliśmy się do frachtowca, który płynął pod norweską banderą. Ponieważ kierował się do Szkocji uznałem, że trzeba go przeszukać

354 - Do Norwega.jpg

Kapitan frachtowca był bardzo miły i mój zastępca przez chwilę miał wątpliwości, czy na pewno to łamacz blokad.

355 - Inspekcja.jpg

Szybko jednak okazało się, że przyjazny ton miał nas zmylić. Dokumenty potwierdzały, że frachtowiec zmierza do Wielkiej Brytanii.

356 - Cel jest warty.jpg

Po ewakuacji załogi, zatopiliśmy SS Oseberg (2704 BRT), oszczędzając torpedy na później

357 - Zatapiamy.jpg

6 marca dotarliśmy do strefy patrolowej, a następnego dnia dostaliśmy informację o cennym konwoju.

358 - Nowe rozkazy.jpg

O jego cenności świadczyła wysoka aktywność lotnictwa.

359 - Samolot.jpg

Dwukrotnie byliśmy atakowani przez samoloty.

360 - zrzuca bomby.jpg

Gdyby nie wywiad, który zlokalizował konwój, moglibyśmy mieć problem z odnalezieniem go po tym jak w nocy mogliśmy rozpocząć pościg.

361 - Konwój.jpg

Szczęśliwie był to mały konwój. Dwa zbiornikowce, frachtowiec i dwa eskortowce. Wystrzeliłem salwę w stronę statków, osiągając 2 trafienia. SS Empire Ocelot został trafiony i zaczął nadawać sygnał SSS identyfikując się

362 - Trafiony.jpg

Natomiast drugi zbiornikowiec został trafiony w maszynownię

363 - Drugi.jpg

Wycofaliśmy się pod wodę i dopiero blisko świtu zbliżyliśmy się do zbiornikowca, który wciąż pozostawał w pobliżu

364 - Zajęcie nowej pozycji.jpg

Musiał przewozić benzynę, gdyż po trafieniu zamienił się w kulę ognia. Załoga musiała go zapewne opuścić w pośpiechu obawiając się, że zginą w tej kuli płomieni, gdyż lada moment przeprowadzimy atak. Co się odwlecze, to nie uciecze.

365 - Zatopienie.jpg

Kontynuowaliśmy pościg za konwojem, aby wystrzelić ostatnią torpedę do zbiornikowca, ale gdy słońce zaczynało wznosić się nad horyzont wciąż byliśmy za konwojem

366 - Doganiamy konwój.jpg

Który wpływał na obszar płytkich wód. Mógłbym próbować go dogonić opływając Szetlandy, ale wolałem nie ryzykować przy tych patrolach lotniczych. Temu zbiornikowcowi upiekło się

367 - Pod Scapa Flow.jpg

Następnego dnia podczas porannego zanurzenia wykryliśmy statek, który płynął blisko brzegów. Ruszyliśmy w pogoń wykorzystując fakt, że lotnictwo gdzieś zniknęło i koło południa dostrzeżono zbiornikowiec

368 - Nowy cel.jpg

Początkowo myślałem, że to brytyjski statek, ale potem rozpoznałem banderę jako Portugalską. Ucieszyłem się, że wreszcie będę mógł wykorzystać moją znajomość tego języka, więc nie oszukają mnie, czy płyną do Wielkiej Brytanii, czy do neutralnego portu... Choć na to ostatnie nie wskazywało trzymanie się blisko brzegu

369 - Zbliżamy się.jpg

Rozmowy przez lampę nie szły za dobrze. Statek płynął do Bergen, ale marynarze jakby nie rozumieli portugalskiego. Aby go mylić z Niemieckim? Portugalczycy?

370 - Dziwna cisza.jpg

Oddaliłem się uznając go za statek pułapkę i wystrzeliłem ostatnią torpedę trafiając w zbiorniki na dziobie

371 - storpedowany.jpg

Po trafieniu zbiornikowiec zaczął się palić, a pożar ogarnął całą jednostkę. Załoga opuściła skazany na zatonięcie statek i mogliśmy przepytać rozbitków. Nikt z nich nie był Portugalczykiem, a załogę stanowili sami Brytyjczycy. Okazało się, że był to ST Olynthus, brytyjski zbiornikowiec, a płynęli pod fałszywą banderą. Kapitana i oficerów statki zabrałem na pokład jako jeńców wojennych i rozpocząłem powrót do domu

372 - Wybucha.jpg

Przechodząc po trasie Norwegia-Wielka Brytania znów wpadliśmy na brytyjski statek, ale za dnia nie mogliśmy udawać, że jesteśmy groźniejsi, niż w rzeczywistości i musieliśmy im odpuścić. Drugi cel okazał się szybszy i nie byliśmy w stanie go dogonić, a ponieważ kierował się do Norwegii były małe szanse, że wiezie kontrabandę. Skierowałem okręt z powrotem do bazy.

14 marca byliśmy już 150 mil od bazy, gdy dowództwo nakazało nam sprawdzić U-54, który "coś sprawdzał" pod Holandią i zaginął. Miałem dziwne deja vu

373 - Nowy rozkaz.jpg

Jeszcze większe miałem, gdy odnaleźliśmy U-54. To była kolejna ofiara min. Z okrętu zabrano cenne przedmioty, a otwierając włazy pozwoliliśmy powietrzu uciec i wrak U-54 spoczął na dnie z ciałami poległych marynarzy.

374 - Deja vu.jpg

W piątek 15 marca wróciłem nad ranem do bazy.

375 - Powrót.jpg

Był to niezwykle udany patrol, którym przekroczyłem 100 000 BRT zatopionego tonażu handlowego (nie licząc pancernika), wysuwając się na czołowego asa U-Bootwaffe

376 - Podsumowanie misji.jpg

Jak miło było słuchać pochwał, które na nas spływały... zwłaszcza w porównaniu z tym, co było miesiąc później... ale to inna historia

377 - Pochwała.jpg

Na razie byłem wychwalanym asem U-Bootwaffe

378 - As.jpg

I dowództwo brało mnie w udziale w planowaniu operacji

379 - Większy wpływ na wojnę.jpg

Wydawało się, że wszystko nam będzie się teraz udawać...

380 - Podsumowanie misji.jpg

I wtedy poznałem dalsze plany. U-145 miał pozostać w Wilhelmshaven do czasu rozpoczęcia operacji ataku na Danię i Norwegię, w którym okręt miał wziąć ważny udział...

381 - Zaczyna się nowa operacja.jpg

... jednocześnie FdU po inwazji planował wykorzystanie U-145 do kilku operacji specjalnych... Jeszcze wówczas nie wiedziałem, że oczekiwania wobec mnie rosły i oczekiwano, że będę wykonywał niewykonalne i zawsze wracał w glorii i chwale...

382 - Ale patrzymy dalej.jpg

Tymczasem już wkrótce miałem poznać także gorycz porażki...


Koniec odcinka 4

Re: UBoat - Von Finke i Kaczuszki

: 24 gru 2024, 11:49
autor: PL_CMDR Blue R
Dziennik kapitana Ralfa von Finke
[wydanie 2, poprawione]
Odcinek 4: Operacja Weserübung

20 marca 1940
Gdy udałem się do dowództwa po nowy przydział, otrzymałem "nietypowe" rozkazy. Załoga i okręt miały pozostać w Wilhelmshaven, aby wziąć w operacji o kryptonimie Wesserubung, inwazji na Norwegię. My mieliśmy w przededniu tej operacji eskortować wraz z 1 niszczycielem frachtowiec, który po dotarciu do wód Norwegii miał kierować się do Narwiku ze sprzętem dla wojsk, które mają tam wylądować
401 - Nowa misja.jpg

Powodowało to, że musieliśmy bezczynnie czekać, gdyż dowództwo nie chciało dopuścić do utraty okrętów w przededniu operacji
402 - Czekanie.jpg

Wreszcie nadszedł czwarty kwietnia. Konwój wyszedł w morze, a za nim i my.
403 - Ruszamy.jpg

Najpierw ruszaliśmy wzdłuż pól minowych, a następnie prosto Bergen
404 - Wypływamy.jpg

W południe przegoniliśmy konwój, aby zacząć co dwugodzinne nasłuchy przed konwojem
405 - Konwój.jpg

Operacja była zaplanowana co do minuty, ale..
406 - Grunt to dobry plan.jpg

...zaczęliśmy trochę rozmijać się z planem, gdy podczas nasłuchu 4 kwietnia o godzinie 16:00 wykryto okręt wojenny na naszej trasie.
407 - A w praktyce.jpg

45 minut później zauważono dym na horyzoncie, a pogoda zaczęła się pogarszać, jakby budując napięcie do nadciągającej akcji...
408 - Patrol.jpg

Wkrótce cel rozpoznano jako korwetę.
409 - Korweta.jpg

Staram się zająć pozycję do ataku na okręt...
410 - Pogoda się pogarsza.jpg

... ale podeszłem za blisko i korweta musiała nas wykryć. Nagle zapalili reflektory i skierowali w naszą stronę. Uciekliśmy na głębinę.
411 - Wykryci.jpg

Od 17:20 do 18:00 byliśmy atakowani przez korwetę, która nagle zaczęła oddalać się... w stronę konwoju!
412 - Korweta prze dalej.jpg

Musieli podczas nasłuchu usłyszeć konwój. Wynurzyliśmy się i spróbowaliśmy po raz kolejny zająć pozycje do ataku...
413 - Próba zajęcia pozycji.jpg

...ale robiliśmy to za szybko i za głośno. O 19:20 korweta wystrzeliła w naszym kierunku flarę. Pod ogniem chowaliśmy się pod wodę.
414 - Wykryty.jpg

Ale tym atakiem na nas korweta wystawiła się niszczycielowi płynącemu w eskorcie.
415 - Wystawia się.jpg

Spod wody wyraźnie słyszano wymianę ognia nad nami....
416 - Niszczyciel robi robotę.jpg

Korweta zatonęła o 19:45.
417 - zatopiony.jpg

My natomiast mogliśmy się wynurzyć i ruszyć dalej. Od razu też poprawiła się pogoda...
418 - Płyniemy dalej.jpg

Eskortowaliśmy ich do wieczora 5 kwietnia, gdy dostaliśmy meldunek, że nasza pomoc nie jest już potrzebna.
419 - Misja zakończona.jpg

Do bazy wróciliśmy 7 kwietnia w południe, zaledwie po 4 dniach od wypłynięcia
420 - Powrót do bazy.jpg

I tam czekała nas pochwała. Kapitan niszczyciela podsumował nasze wsparcie jako udane, zwłaszcza za wystawienie wroga, aby mogli go bezpiecznie zatopić w ciężkich warunkach pogodowych. Jak się okazało, pochwała była zasłużona... ale wówczas tak nie uważałem
421 - Podsumowanie.jpg

8 kwietnia 1940 opuściliśmy port z drugim frachtowcem. Ten zmierzał do Bergen i miał wpłynąć do portu zaraz po inwazji
422 - Kolejna eskorta.jpg

Siły inwazyjne były już w drodze, a my szliśmy w drugim rzucie
423 - Drugi rejs.jpg

Ten konwój płynął szybciej i dopiero o poranku 9 kwietnia udało nam się dogonić konwój...
424 - Dania zajęta.jpg

Zbyt późno jednak. Gdy pierwszy raz zanurzyliśmy się, okazało się, że wrogi patrol jest bardzo blisko. Mogliśmy tylko nadać wiadomość do niszczyciela w eskorcie, że wróg atakuje
425 - Dym.jpg

Najgorsze było, że wróg nie zaatakował, a tylko po rozpoznaniu celu oddalił się, nadając naszą pozycję. Szykowała się ciężka bitwa. Na dodatek na frachtowcu doszło do awarii wskutek jego prędkość konwoju musiała ulec zmniejszeniu. Wszystko zaczynało się sypać
426 - Wykryci.jpg

Wieczorem wykryto kolejną jednostkę zmierzającą do konwoju
427 - Nowy cel.jpg

O 18:55 zauważono zbliżający się niszczyciel
428 - Black Swan.jpg

Zająłem pozycję na jego trasie i o 19:25 poleciłem wystrzelić 2 torpedy do niszczyciela, trafiając go idealnie w dziób i rufę.
429 - Torpeda w celu.jpg

Żaden okręt tej wielkości nie mógł przetrwać takiego ataku
430 - Tonie.jpg

Byliśmy coraz bliżej celu, ale polowanie na nas jeszcze nie skończyło się.
431 - Godzina próby.jpg

10 kwietnia podczas zanurzenia wykryliśmy okręt wojenny płynący za konwojem. Natychmiast skierowaliśmy się w tamtą stronę, a i niszczyciel zajął pozycję w osłonie. Doszło do wymiany ognia między nim, a korwetą...
432 - Odważny atak.jpg

I jeden nieszczęśliwie celny pocisk pogrzebał nasze szanse, trafiając w torpedy niszczyciela.
433 - Celne trafienie.jpg

Pozostawiając frachtowiec na łasce wroga... a my byliśmy zbyt daleko.
434 - Frachtowiec zatopiony.jpg

Pogoda zaczęła się pogarszać, jakby niebo płakało nad naszą porażką...
435 - MIsja odwołana.jpg

A my jedyne, co mogliśmy zrobić, to zabrać rozbitków z naszego niszczyciela
436 - Bierzemy rozbitków.jpg

Walki o Norwegię rozpoczęły się teraz już na poważnie.
437 - Nowa wiadomość.jpg

11 kwietnia wróciliśmy do Wilhelmshaven. Tym razem nie byliśmy zadowoleni z naszego wyniku
438 - Powrót.jpg

Dowództwo wykazało się bardziej wyrozumiałe. W końcu ten konwój był atakowany trzykrotnie i tylko pech spowodował, że nie udało się dotrzeć do celu. Ale na wojnie oprócz umiejętności i strategii też trzeba mieć trochę szczęścia.
439 - Rozmowa.jpg

Dowództwo jednak nie zamierzało poddawać się po jednej porażce i na kolejną eskortę znów wysłano mnie.
440 - Trzecia eskorta.jpg

13 kwietnia znów doszło do kontaktu z wrogiem
441 - Nowy cel.jpg

Znów była to korweta. Aby nie dopuścić ją do konwoju wystrzeliłem w jej stronę salwę torped, doprowadzając do jej zatopienia
442 - Zatopiony niszczyciel.jpg

Z dwoma torpedami płynęliśmy dalej. 14 kwietnia usłyszałem jakaś dużą grupę bojową na zachód od nas, ale szczęśliwie po długiej nocy utraciliśmy kontakt i nad ranem otrzymałem meldunek, że konwój już bez naszej pomocy dotrze do celu
443 - Dotarliśmy.jpg

W nocy z 16 na 17 kwietnia wróciliśmy do bazy.
444 - Podsumowanie.jpg

Aby już wieczorem 17 kwietnia wyruszyć z kolejnym konwojem. Poczułem się trochę jak koń roboczy lub konduktor na pociągu stałej relacji
445 - Kolejna eskorta.jpg

Tym razem wróg zmienił taktykę. Wieczorem 18 kwietnia usłyszałem zbliżające się okręty wojenne. Dwa.
446 - Kolejny wróg... podwójny.jpg

Teraz do patrolujących korwet dołączono duże niszczyciele. O 21:25 udało mnie się wystrzelić 2 torpedy do niszczyciela, uzyskując jedno trafienie.
447 - Niszczyciel trafiony.jpg

Załoga zaczęła opuszczać okręt. Natomiast korweta rozpoczęła polowanie na nas...
448 - Polowanie.jpg

Korweta wykryła nas i zaczęła zrzucać na nas bomby głębinowe.
449 - Atakowani.jpg

Ich seria była bardzo celna.
450 - Trafieni.jpg

Uszkodzona została maszynownia i okręt bezwładnie opadł na pobliskie dno. Załoga ruszyła tamować wycieki...
451 - Walka o przetrwanie.jpg

Zanim korweta wróciła, podnieśliśmy się z dna i zaczęliśmy oddalać się.
452 - Na dnie.jpg

Gdy korweta oddaliła się, wystrzeliliśmy 1 torpedę, aby dobić utrzymujący się na wodzie niszczyciel. Korweta wróciła i znów zaczęła węszyć w pobliżu.
453 - Dobicie niszczyciela.jpg

I "klasycznie" rozpoczął się pościg do konwoju. Czyżby kolejna korweta chciała szczęśliwym strzałem zatopić niszczyciel?
454 - Pościg za korwetą.jpg

Tym razem jednak to przewaga ognia po naszej stronie była kluczowa.
455 - Zatopiona.jpg

Starcie zostało zakończone naszym zwycięstwem... Ja jednak obawiałem się, że Brytyjczycy szykują na nas większe siły.
456 - Sukces.jpg

Znów gdy zbliżaliśmy się do Bergen słyszałem jakieś znaczne siły na zachodzie. Szczęśliwie nie zapuszczali się blisko lądu i udało nam się dotrzeć bezpiecznie do celu
457 - Do celu.jpg

W nocy z 22 na 23 kwietnia wróciliśmy do bazy. Dowództwo odznaczyło za to starcie jednego z moich inżynierów krzyżem żelaznym za kluczową rolę w przetrwaniu ataku korwety podczas jej ataku
458 - Medale.jpg

Dla mnie przypadło tylko mniejsze odznaczenie.
459 - Dla mnie.jpg

I choć misja okazała się sukcesem, dowództwo uznało, że jednak mój okręt bardziej przyda się zwalczając konwoje nieprzyjaciela
460 - Podsumowanie.jpg

Chcieli mnie wysłać na Atlantyk, ale uprosiłem, aby wysłać mnie na Morze Północne, gdzie mogłem wesprzeć inwazję, zwalczając ruch brytyjski do Norwegii
461 - Nowa misja, polowanie na konwoje.jpg

23 kwietnia ruszyliśmy na kolejny patrol
462 - Wyruszamy.jpg

24 kwietnia dotarliśmy do strefy patrolowej
463 - Obszar osiągnięty.jpg

I już zaraz po zanurzeniu wykryliśmy dwa kierujące się na północ konwoje. Ruszyliśmy w stronę bliższego.
464 - Konwój.jpg

Po podejściu do konwoju, wystrzeliłem 1 torpedę, która nie trafiła w cel, w który strzelałem. Gdy po naniesieniu poprawek wystrzeliłem dwie kolejne, torpeda trafiła w jakiś nieznany statek w konwoju
465 - Pierwszy zatopiony.jpg

Chwilę potem torpedy trafiły w duży frachtowiec, który brałem na cel.
466 - Drugi.jpg

I wtedy szczęście okazało się mnie sprzyjać. Konwój zmienił kurs... wystawiając się burtami do mnie. Mechanicy co prędzej załadowali torpedy. O 1:25 wystrzeliłem jedną do frachtowca 3000 BRT
467 - Trzeci.jpg

A potem drugą do większego
468 - Czwarty.jpg

To był wręcz podręcznikowy atak... Bardzo żałowałem, że do drugiego celu posłałem dwie torpedy, bo piąty frachtowiec również mnie się wystawił.
469 - Tonie.jpg

Eskorta jednak zrozumiała swój błąd i eskorta ruszyła w naszą stronę. O 1:30 zanurzyliśmy się w głębinę. O ile 25 metrów to głębina. O 1:40 i 2:00 rzucano bomby blisko nas, ale nie powodując większych zniszczeń
470 - Ucieczka.jpg

My tymczasem staraliśmy się skierować ku głębszym wodom i bazie. Wreszcie o 3:00 eskorta odpłynęła, a my mogliśmy ruszyć do pobliskiej bazy.
471 - Oddalamy się.jpg

Bez przeszkód dotarliśmy do bazy następnego dnia. To był najkrótszy patrol bojowy, w którym jednak zatopiłem frachtowce o tonażu około 19 000 BRT
472 - Powrót.jpg

Gdy 27 kwietnia udałem się do dowództwa, nie szczędzono mnie pochwał
473 - Gratulacje.jpg

Gdyby każdy patrol był tak udany, to Wielka Brytania już musiałaby się poddać.
474 - Podsumowanie misji.jpg

A ponieważ nie zmienia się zwycięskiego składu, dowództwo przychyliło się do mojej prośby, aby znów ruszyć do tego samego sektora.
475 - Kuj żelazo puki gorące.jpg

Wyruszyliśmy 28 kwietnia i znów zaraz po dotarciu usłyszeliśmy wielki konwój kierujący się ku Norwegii. Po kilku godzinach pościgu udało się nam go dostrzec, a jak się okazało inny U-Boot również szykował się do ataku na konwój
476 - Kolejny konwój.jpg

O 13:00 jedna z korwet zaczęła zbliżać się w naszą stronę. Oddaliliśmy się, a i ona po chwili zawróciła...
477 - Wykryci.jpg

Trzy godziny później zanurzyliśmy się przed konwojem, wchodząc w lukę między eskortowcami
478 - Podchodzimy.jpg

Wystrzeliłem salwę 3 torped w nakładające się cele...
479 - Nachodzące.jpg

Trafiając 1 frachtowiec o tonażu około 2800 BRT
480 - Zatopiony.jpg

Niestety, konwój zaczął zygzakować i za dnia łatwo dostrzegli torpedy. Mimo moich prób, salwa 2 torped do dużego parowca okazała się niecelna.
481 - Konwój zygzakuje.jpg

Musieliśmy oddalić się.
482 - Wychodzimy.jpg

I wówczas zaczęliśmy słyszeć eksplozje bomb głębinowych w pewnej odległości od nas. Nie wiedzieliśmy, że U-101 właśnie kończył swój żywot płacąc za nasz niewielki sukces.
483 - Zatopiony.jpg

O zachodzie słońca wynurzyliśmy się. BdU nie pozwoliło nam jednak na powrót do bazy, gdyż potrzebowało zwiadu dla okrętów bliżej Norwegii
484 - Wynurzenie.jpg

Przez 5 dni patrolowaliśmy sektor starając się wykryć wroga. Liczyłem na to, że może natrafię na samotny okręt, który zmuszę do zatrzymania, ale jedyne na co wpadaliśmy to patrole. 2 maja natrafiliśmy na konwój, ale ten kierował się Londynu i gdy o tym zorientowaliśmy się było za późno (a na dodatek meldunek o tym nikogo nie interesował). Wreszcie o poranku 4 maja natrafiliśmy na konwój. I to był jedyny pozytywny efekt naszego zwiadu
485 - Zwiad.jpg

I z wielką radością odetchnąłem, gdy po ostatnim nasłuchu w południe 5 maja, pozwolono nam wrócić do bazy
486 - Powrót.jpg

7 maja byliśmy około Helgolandu, gdy odebrałem wiadomość, która miała podnieść morale załogi. Z radością przekazałem wiadomość jednemu z marynarzy, choć serce mnie się krajało, gdy on myślał o powrocie do rodziny, a my mieliśmy tyle do wykonania w toczącej się kampanii.
487 - Wiadomość.jpg

O brzasku wróciliśmy do bazy
488 - W bazie.jpg

I dopiero wtedy dowiedziałem się, że U-101 też atakował konwój i nie zameldował się od tamtej pory. W odróżnieniu od poprzedniego patrolu, ten okazał się niepowodzeniem
489 - Podsumowanie.jpg

I zapewne dlatego, wycofano mnie z walk z konwojami do Norwegii, zostawiając to większym okrętom. Ja znów miałem eskortować konwój do Bergen
490 - Ostatnia eskorta.jpg

Spodziewałem się ciężkich walk. Wyruszyliśmy w morze 8 maja i im byliśmy bliżej Norwegii, tym bardziej spodziewałem się, że zaraz spadnie na nas eskadra niszczycieli...
491 - Bez kontaktów.jpg

Nic takiego jednak się nie działo. Może to dlatego, że uwagę Anglii i Francji przykuło nasze uderzenie na Niderlandy?
492 - Atak.jpg

Nasz rejs tymczasem przebiegł bez żadnego kontaktu z wrogiem. Konwój dotarł bezpiecznie do Bergen
493 - Misja wykonana.jpg

A potem 12 maja my wróciliśmy do bazy
494 - W porcie.jpg

Operacja Weserübung powoli dobiegała do końca, a mój wkład w jej przebieg był doceniony i uznany za znaczący
495 - Podsumowanie.jpg

Ale nie osiągnąłbym tego bez mojej załogi. Moi inżynierowie dużo sił włożyli w zimie 1939 w kwestie zapalników i teraz to procentowało. Strach pomyśleć co by było, jakby teraz torpedy miały zawodzić...
496 - Nowa zdolność.jpg

Wojna nie kończyła się jednak. Już 14 maja wypłynąłem w jeden z bardziej pamiętnych patroli...

Koniec odcinka 4

Re: UBoat - Von Finke i Kaczuszki

: 11 maja 2025, 17:34
autor: PL_CMDR Blue R
Dziennik kapitana Ralfa von Finke
[wydanie 2, poprawione]
Odcinek 5: Liście, koniczyny i miny

14 maja 1940
Kolejny patrol zapowiadał się na "zwykłą, wojenną robotę". Nic specjalnego.
Patrol Morza Północnego
501 - Nowy rejs.jpg

W przeciągu 24 godzin dotarliśmy do sektora i gdy tylko zbliżyliśmy się do przecięcia szlaków z Holandii, uzyskaliśmy kontakt z konwojem
502 - Konwój.jpg

Już 6 godzin później weszliśmy w kontakt z konwojem i zaczęliśmy go wyprzedzać.
503 - Dostrzeżony.jpg

Nie chcąc tracić kontaktu, płynęliśmy jednak zbyt blisko...
504 - Cele.jpg

... i zostaliśmy zauważeni. Niszczyciel wroga otworzył w naszym kierunku ogień...
505 - Ostrzelany.jpg

Ustawiłem okręt rufą do nieprzyjaciela, aby dym z rur wydechowych ukrył nas i na pełnej prędkości oddalałem się od wroga.
506 - w nogi.jpg

I okazało się to strzałem w dziesiątkę. Anglicy uznali, że się zapewne zanurzyłem i udało nam się oddalić...
507 - oddalamy się.jpg

... A jednocześnie powstała luka w obronie...
508 - Wychodzimy.jpg

Zanurzyliśmy się przed konwojem i udało nam się podejść do niemałego celu... Krążownika HMS London
509 - HMS London.jpg

O 18:40 wystrzeliliśmy pełną salwę torped, uzyskując trzy trafienia. Było to wystarczające, aby krążownik zatonął niedługo później.
510 - Salwa.jpg

Po przeładowaniu dwóch torped wystrzeliliśmy je w kierunku konwoju, ale w oczekiwanym czasie nie uzyskano trafienia
511 - Do konwoju.jpg

Choć chciałbym wrócić i z zatopionym frachtowcem i krążownikiem, byłem zadowolony z wyniku...
512 - Inny.jpg

... gdy od strony konwoju, z kierunku w którym wystrzelone zostały torpedy, usłyszano eksplozję.
513 - Trafienie.jpg

My zanurzaliśmy się głębiej, podczas gdy słyszano wyraźnie odgłos tonącej jednostki. Najwyraźniej nasza torpeda trafiła w inny statek w konwoju. Mam nadzieję, że tak samo wielki jak ten, w który celowałem
514 - Tonie.jpg

Jeszcze liczyłem, że druga też w coś trafi...
515 - Druga.jpg

Ale trafienie nie następowało...
516 - Przed dziobem.jpg

My mieliśmy jednak inne kłopoty. Jeden z eskortowców wpadł na nasz ślad...
517 - Kontratak.jpg

I o 19:00 zaczął zrzucać bomby. Te upadały blisko, ale nie były celne. I dość szybko eskortowiec odpłynął...
518 - Bomby.jpg

Gdy zapadł zmrok, wynurzyliśmy okręt... i po niecałych 48 godzinach patrolu, zawróciliśmy do bazy.
519 - Wynurzony.jpg

I wróciliśmy do niej szybciej, niż wtedy, gdy nasza eskorta konwoju zakończyła się niepowodzeniem.
520 - Powrót.jpg

Patrol trwał tylko 60 godzin, a dzięki niemu zostałem odznaczony Liśćmi Dębu do Krzyża Rycerskiego. To było wspaniałe uczucie.
521 - Liście.jpg

W końcu patrol był udany.
522 - Po misji.jpg

Kolejny patrol znów należał do specjalnych. Miałem dostarczyć kolejnego agenta do brzegów Irlandii
523 - Przerzut agenta.jpg

20 maja 1940 roku, agent Otto Bruckmaier, iście Irlandzkiej postury, zameldował się na pokładzie.
524 - Irlandczyk jakich mało.jpg

24 maja U-145 dotarł bezpiecznie na Ocean Atlantycki, przebijając się przez angielską blokadę...
525 - Opływamy.jpg

I wszystko szło dobrze, aż do 26 maja.
O poranku wachta zauważyła samolot, który leciał prosto na nas.
526 - Samolot.jpg

Nakazałem zanurzenie okrętu licząc, że to może przypadek i nas nie zauważyli...
527 - Nadlatuje.jpg

... ale myliłem się. Wrogi samolot dostrzegł nas...
528 - Bomby.jpg

...i gdyby tylko był celniejszy, moglibyśmy już nie żyć.
529 - Prawie.jpg

Podczas zanurzenia stało się jednak coś, co dało nam nadzieję na zamaskowanie naszego prawdziwego celu. Usłyszeliśmy statek handlowy. Upolowanie go mogłoby spowodować, ze Anglicy uznaliby, że po prostu tutaj poluje U-Boot, a nie że wykonuje jakąś misję...
Niestety, frachtowiec oddalał się, za to wykryliśmy zbliżający się konwój... Samolot pewnie stanowił jego eskortę!
530 - Cele.jpg

Wykorzystując przelotne opady, udało nam się zakraść do konwoju i nawet storpedować jeden z frachtowców...
531 - Atak.jpg

Gdy nagle z zaskoczeniu rzucił się na nas eskortowiec
532 - Wykryty.jpg

Przepłynął tuż nad nami i zrzucił bomby głębinowe.
533 - Obrzucany.jpg

Okrętem rzucało we wszystkie strony, pojawiły się uszkodzenia, a na dodatek mieliśmy rannych. W tej chwili zacząłem wątpić, czy decyzja o ataku była słuszna.
534 - Na pokłądzie.jpg

Konwój kierował się do Wielkiej Brytanii i pewnie miał wzmocnioną eskortę. Kilka okrętów ruszyło do polowania na nas...
535 - Polowanie.jpg

Przez kilka godzin byliśmy ścigani.
536 - Pod bombami.jpg

Eskortowce obrzucały nas bombami głębinowymi...
537 - I dalej.jpg

Aż wreszcie odpłynęły. Może skończył się im zapas bomb? Niemniej nie zamierzałem ryzykować kolejnego starcia z nimi, zwłaszcza, że zbliżał się wieczór, a musiałem wykorzystać zmrok do zadania.
538 - Odpływają.jpg

O 17:00 wynurzyliśmy okręt i po naprawieniu uszkodzeń, które okazały się na szczęście powierzchowne, ruszyliśmy w stronę wyznaczonego miejsca o północy wpływając do wyznaczonej zatoki.
539 - W zatoce.jpg

Kilkukrotnie musieliśmy się zanurzać, aby uniknąć patroli Irlandzkich...
540 - Patrol.jpg

Aż osiągnęliśmy wybrzeże o 1:20, gdzie zostaliśmy agenta
541 - Zadanie wykonane.jpg

Ponownie problem z Irlandczykami mieliśmy o 3:15. Na tle brzasku dostrzegliśmy okręt, który płynął za nami.
542 - Świta.jpg

Był to kolejny okręt patrolowy Irlandii, więc zanurzyliśmy się i czekaliśmy. Kuter przepłynął nad nami i skierował się w stronę z której słyszeliśmy coś na kształt konwoju. Możliwe, że to tylko była eskorta wypływająca po niego?
543 - Patrol.jpg

Świtało, gdy oddaliśmy się od brzegów Irlandii. Nawet jak to były brytyjskie statki, atak tak blisko brzegu mógłby narazić naszego agenta.
544 - Brytyjczycy kręcą się po morzu.jpg

Po oddaleniu się od brzegów nadaliśmy meldunek i wkrótce otrzymaliśmy nowe zadanie. Mamy udać się do kwadratów AN18-AN54 i tam prowadzić zwalczanie żeglugi. Nie był to zachwycający pomysł, gdyż na dotarcie tutaj zużyliśmy prawie połowę paliwa. Niemniej i tak przez sektor mieliśmy przepływać w drodze powrotnej.
545 - Nowe rozkazy.jpg

30 maja dotarliśmy do sektora patrolowego, oszczędzając możliwie jak najwięcej paliwa, aby móc wrócić do domu.
546 - W sektorze.jpg

Dopiero 2 czerwca, dzięki wsparciu U-52, który w kwadracie AN451 zauważył płynący na południe przybrzeżny konwój, udało się zbliżyć do wroga. Po całym dniu, około 20:00 dostrzegliśmy statki, które płynęły blisko brzegu.
547 - Konwój przybrzeżny.jpg

Śledząc je przez kilka godzin ich prędkość oszacowano na 7-8 węzłów i o 21:27 wystrzelono 2 torpedy do dużego frachtowca i zbiornikowca z około 1,5km.
548 - Atak.jpg

Udało się trafić oba statki, które zaczęły się palić.
549 - Trafienia.jpg

O 21:30 wystrzelono z 500 metrów torpedę do drugiego frachtowca, który również zatonął, a także ostatnią do trzeciego z frachtowców, ale ta okazała się niecelna.
550 - Trzeci.jpg

Czym prędzej oddaliliśmy się od obszaru ataku i skierowaliśmy się do Wilhelmshaven, który osiągnęliśmy 5 czerwca wieczorem, kończąc ten długi patrol
551 - W bazie.jpg

Podczas tego patrolu po raz pierwszy zaatakowałem konwój Atlantycki i potwierdzają się słowa innych kapitanów. Tam pilnują się mocniej.
552 - Pierwszy atlantycki w konwoju.jpg

Podczas patrolu pokonaliśmy 3600 mil, co było moim najdłuższym patrolem na tej wojnie, a jednocześnie udało się zatopić aż 4 statki wroga o tonażu około 25 000 BRT.
553 - Podsumowanie misji.jpg

Załoga z urlopem musi poczekać. Obecnie wojna wchodzi w kluczową fazę, a mnie rozkazano położyć kolejny raz miny pod Cardiff.
554 - Cardiff po raz drugi.jpg

Opuściliśmy bazę 9 czerwca 1940 i poprzez Kanał La Manche skierowałem się do celu.
555 - Przez kanał.jpg

I dopiero 13 czerwca w godzinach wieczornych mogli nas dostrzec, gdy zauważyliśmy samolot. Poleciłem zanurzyć okręt, ale chyba nas nie dostrzegli i odlecieli.
556 - samolot.jpg

14 czerwca zbliżyłem się do Cardiff, rozpoczynając zbliżanie. Ze względu na krótki dzień, zacząłem zbliżać się do portu bezczelnie, jeszcze za dnia.
557 - na bezczelnego.jpg

Był to błąd, gdyż o 19:50 zauważyliśmy w pobliżu samolot i chyba on też nas zauważył...
558 - Samolot.jpg

... i ściągnął w pobliże eskortowce, ale nie udało im się nas odnaleźć, zapewne ze względu na płytkość wód.
559 - Podkradanie się.jpg

Może uznali, że meldunek był błędny i oddalili się i około 22:00 zbliżyłem się do portu.
560 - Cardiff by night.jpg

Żałując, że nie mam torped, gdyż tyle statków było na redzie portu, że atak mógłby być opłacalny.
561 - Podchodzimy.jpg

Ale jedyne co mogłem to postawić miny...
562 - Minowanie.jpg

... i uciekać na głębokie wody.
563 - Uciekamy.jpg

Ale gdy wychodząc z portu natrafiłem na samotny frachtowiec płynący do niego...
564 - Samotny.jpg

... nie mogłem się powstrzymać i jedyną torpedą posłałem statek na dno
565 - Trafiony.jpg

Zaraz potem na zachodzie pojawiły się flary. Czym prędzej zacząłem oddalać się od tego miejsca.
566 - Eskorta w pobliżu.jpg

A przed nami był jeszcze kawał drogi do głębszych wód...
567 - Uciekamy.jpg

Szczęście sprzyja lepszym i udało nam się wydostać, ale gdy tylko wstało słońce i podniosły się mgły, dostrzegliśmy zarysy niszczycieli...
568 - Niszczyciel we mgle.jpg

Ponieważ płynęły powoli, ominęliśmy je i kierowałem się w kierunku Kanału La Manche. O 9:30 dostrzegliśmy kolejny patrol...
569 - Między jednymi.jpg

A drugi wciąż był w pobliżu... Zaczęła się chyba na nas obława...
570 - A drugimi.jpg

... którą potwierdził o 11:25, zbliżający się samolot...
571 - Samolot na dokładkę.jpg

..., który wyskoczył tak nagle, że nawet nie było szans zanurzyć się. Bomby przeleciały tuż nad naszym okrętem...
572 - Bomby.jpg

O ile ten atak szczęśliwie przetrwaliśmy, to samolot ściągnął nam na kart niszczyciele. Oj, jak wtedy żałowałem tego ataku na samotny frachtowiec.
573 - Azdyk.jpg

Przez kilka godzin poszukiwali nas, nawet niecelnie rzucili kilka bomb...
574 - Ścigający.jpg

... ale potem oddalili się... Czyżby uznali, że pilot się pomylił?
575 - Pod wodą.jpg

Wynurzyliśmy się i kontynuowaliśmy oddalanie się..
576 - I na wodzie.jpg

... ale to nie był koniec obławy. Wieczorem znów samolot znalazł się blisko nas...
577 - Kolejny samolot.jpg

... ale tym razem nie zaatakowali nas. Niecałą godziinę później, gdy wynurzyliśmy dostrzegliśmy dym na horyzoncie. Najwyraźniej patrol wciąż trzymał się blisko nas, próbując nas znaleźć.
578 - Jak zaszczuty.jpg

O 20:00 znów zanurzyliśmy się, gdy dostrzeżono kolejny samolot, ale i teraz udało nam się uciec.
579 - Wieczorem.jpg

Wreszcie wykorzystałem zapadający zmrok, aby oddalić się od prześladowców... Ale ci wciąż byli blisko, a mnie czekała przeprawa przez cały kanał.
580 - Zmrok.jpg

O ile 16 czerwca udało nam się uniknąć kontaktu z wrogiem, tak 17 już rano zauważyliśmy płynący równolegle do naszego kursu niszczyciel, któremu ostrożnie zeszliśmy z drogi.
581 - Przez kanał.jpg

Jeszcze kilkukrotnie unikaliśmy wroga, ale wreszcie wyszliśmy na morze północne i 19 czerwca około 14:00 wróciliśmy do bazy
582 - W bazie bez dyscypliny.jpg
Ciekawe, co będzie jak kiedyś dyscyplina spadnie do zera?


Mocno się naraziłem podczas tego patrolu, ale było warto. Jak powiedziano w dowództwie "to była brawurowa operacja, ale się udało".
583 - Podsumowanie.jpg

To był nie tylko mój sukces, ale też całej załogi. Moi oficerowie to najlepsi specjaliści, jakich mógłbym chcieć..
584 - Załoga się krystalizuje.jpg

Załoga była już trochę wymęczona ciągłymi patrolami, ale wyglądało na to, że wojna powoli dobiega do końca, a i Abwehra miała dla nas kilka zadań... Choć sam chciałbym już udać się na urlop, zgodziłem się... A potem żałowałem, gdy dowiedziałem się, czego ode mnie będą oczekiwać.


Koniec odcinka 5

Re: UBoat - Von Finke i Kaczuszki

: 17 maja 2025, 15:20
autor: PL_CMDR Blue R
Dziennik kapitana Ralfa von Finke
[wydanie 2, poprawione]
Odcinek 6: Na dalekiej północy

22 czerwca 1940
U-145 został wyznaczony do specjalnego zadania w którym moja zdolność operowania na płytkich wodach miała być bardzo przydatna. U-145 miał udać się na Wyspę Niedźwiedzią, aby tam rozstawić stację pogodową.
601 - Na wyspę niedźwiedzią.jpg

Wyruszaliśmy o poranku w długi rejs...
602 - Ruszamy.jpg

...planując rejs na podobnym dystansie, co wyprawa do Irlandii.
603 - Tak daleko.jpg

Ale tym razem nie osiągnęliśmy najdalszego rejsu wojennego na zachód, jak wtedy. Teraz wyznaczaliśmy granice na północy.
604 - Wyżej się nie dało.jpg

Wojna tymczasem zmierzała do końca. Nasze wojska zajęły już prawie całą Francję...
605 - Francja pada.jpg

...która kilka dni później skapitulowała.
606 - Kapitulacja.jpg

Brytyjczycy byli w potrzasku. Włosi atakowali ich kolonie w Egipcie...
607 - Wojna na Morzu Śródziemnym.jpg

... jak i Afryce Wschodniej. Koniec wojny się zbliżał..
608 - Wojna w Afryce.jpg

... a my w tym czasie tylko się od niej oddaliśmy.
609 - Życzenia.jpg

O "poranku" zbliżyliśmy się do Wyspy Niedźwiedziej... Na pokładzie humory dopisywały. Żartowano, że do zachodu słońca zdążymy zrobić wszystko... Tak... Do zachodu słońca, który nastąpi na Jesieni.
610 - U celu.jpg

Mroźny wiatr dmuchał nam w twarze, gdy zbliżyliśmy się do tego opustoszałego lądu...
611 - Blisko brzegu.jpg

Wraz z Joachimem i Hubertem oraz 7 marynarzami wyruszyłem na ląd, pierwszy raz będąc tak daleko na północy.
612 - Ekipa.jpg

Po lądowaniu i rozładunku sprzętu, ruszyliśmy w głąb wyspy...
613 - Lądowanie.jpg

... znajdując idealne miejsce dla stacji pogodowej.
614 - Stacja.jpg

Na wszelki wypadek rozstawiłem straże i przystąpiliśmy do pracy...
615 - Budowa.jpg

Na okręcie pozostawał trzeci. I to on około 8:00 dostrzegł niebezpieczeństwo. W pobliżu wyspy pojawiły się okręty...
616 - Dym na horyzoncie.jpg

I na pewno nie były nasze.
617 - Patrol.jpg

Okręt był w pułapce. Załoga była poddenerwowana, gdyż zobaczenie naszego okrętu mogłoby zakończyć się tragicznie dla całej załogi. Szczęśliwie, wróg nie zauważył małego, stojącego blisko brzegu statku i oddalił się, gdy my skończyliśmy prace nad stacją.
618 -Defilada zakończona.jpg

Gdy wszyscy wróciliśmy na okręt, dowiedzieliśmy się, jak blisko było niebezpieczeństwo. Szczęśliwie wszystko się udało, a stacja zaczęła nadawać regularne sygnały.
619 - Transmisja odebrana.jpg

Ruszyliśmy w drogę do domu. Załoga już nie mogła doczekać się urlopu, a ja popełniłem jeden błąd. Zapisałem w dzienniku, że pomimo pokonania 1800 mil, zużyliśmy tylko 40% paliwa...
620 - Wracamy.jpg

... dlaczego był to błąd? Piszę to już w sierpniu, ale może po kolei. Siódmego lipca, gdy wróciliśmy do bazy, załoga już miała dość pływania i nie mogłem ich winić. Przeciągałem ten urlop i przepustki wystarczająco długo, "bo jeszcze Norwegia, bo jeszcze Francja".
621 - Załoga jest wymęczona.jpg

Tamtego dnia dotarliśmy do portu i mieliśmy nie opuszczać portu przez dłuższy czas.
622 - Okręt widmo.jpg

Dowództwo było zachwycone naszą postawą oraz skutecznie wykonanym zadaniem...
623 - Podsumowanie.jpg
Od kiedy Wyspa Niedźwiedzia jak w Ameryce?


...jak i obecną sytuacją. Z Upadkiem Francji nasze możliwości zwalczania żeglugi Atlantyckiej wzrastały, dzięki możliwości wykorzystania nowych baz.
624 - Odprawa w sztabie.jpg

Anglia została otoczona i jej upadek był kwestią czasu...
625 - Sytuacja Brytyjczyków.jpg

I to teraz na nas, na U-Bootwaffe spoczywał obowiązek zaduszenia naszego wroga.
626 - Przyszłość.jpg

Byłem zadowolony. Odpoczniemy, nabierzemy sił i zabierzemy U-145 do Francji, aby stamtąd zwalczać żeglugę nieprzyjaciela... Udaliśmy się na zasłużony urlop. Trzy tygodnie poza wojną... Życie jest piękne.
627 - Urlop w planie.jpg


Tymczasem gdy ja odpoczywałem jakiś oficer Abwehry zobaczył wpis o zużyciu paliwa i zapytał, czy ten mały okręt jest w stanie dotrzeć do celu odległego o 4000 kilometrów. I wówczas zaproponował mojemu dowódcy, żeby nie wysyłać "na tą misję" oceanicznego okrętu, a mój okręt...
Gdy wróciłem z urlopu poinformowano mnie o misji. Luftwaffe na wyspie Hopen sfotografowało zabudowania. Najwyraźniej Anglicy też postawili własną stację. I potrzebowano okrętu, który zniszczy tą stację.
Upadek Anglii był bliski i tak bardzo chciałem dołączyć do walki, ale mój dowódca obiecał, że jak zgodzę się i wykonamy powierzone zadanie, otrzymam nowy okręt. U-Boota typu VIIB... na którym zainstalowany ma być Holenderski wynalazek, Chrapy... system rur pozwalający pływać na silnikach diesla na głębokości peryskopowej...
Ale rejs przeciwko Anglikom był bardziej chwalebny...
628 - Propozycja ostatniej misji.jpg

Jest 6 sierpnia 1940 roku. Odkąd 31 lipca opuściliśmy Wilhelmshaven kierujemy się coraz dalej na północ. Nawet dowództwo nie jest pewne, czy na pewno to był dobry pomysł. Zapytali nas o stan paliwa. Chwilowo wygląda to dobrze. Pokonaliśmy ponad 1300 mil, zużywając około czwartej części paliwa. Powinno nam go wystarczy do wyspy Hopen i z powrotem
629 - Najciekawsze z rejsu.jpg

Gdy dzień z 19 kwietnia na 23 sierpnia powoli zbliżał się do końca, dotarliśmy w pobliże wyspy, na której mieliśmy odnaleźć wrogą instalację. Pokonaliśmy ponad 2000 mil, a udało nam się zużyć mniej, niż połowę paliwa... Choć nie będę ukrywał, że wymagało to najekonomiczniejszego używania silników w karierze okrętu.
630 - Pod wyspą.jpg

Była północ. Słońce świeciło nisko na niebie na północy, gdy 10 sierpnia, jeden z marynarzy dostrzegł na wyspie jakiś obiekt, wyglądający jak wzniesiony ludzką ręką.
631 - Chatka.jpg

Joachim obsadził działko i oddał kilka serii w stronę budynków... I wtedy zobaczyliśmy ruch. Ktoś opuścił chatkę...
632 - Sygnał.jpg

... i co bardziej zaskakujące, zaczął do nas machać... Prędzej spodziewałbym się, że ten ktoś ucieknie w głąb wyspy... Zaintrygowało to mnie...
633 - Nieznajomy.jpg

Kto mógł mieszkać tak daleko? Trzeba było wysłać tam grupę abordażową.
634 - Wysyłamy grupę.jpg

Rejs jednak wiązał się z ryzykiem. To mogła być pułapka. Jako kapitan musiałem dać przykład. Osobiście poprowadziłem ekspedycję.
635 - Strzeżonego.jpg

Wkrótce wylądowaliśmy na lądzie i ostrożnie, pod bronią, dotarliśmy do nieznajomego, który wciąż wydawał się rozradowany, ze nas widzi.
636 - Delegacja.jpg

Był to Rosjanin. Wyglądał jak rozbitek i coś mówił "dekabrist"... i coś wskazywał na północy... Czyżby chciał nam wskazać tą stację? Zabraliśmy go na pokład (a nawet on sam się do tego garnął)...
637 - Rozmowa.jpg

...po czym ruszyliśmy na północ, a on cały czas coś wskazywał i próbował nam przekazać. Przytakiwaliśmy, że mniej więcej rozumiemy co mówił, ale to wciąż była zagadka.
638 - Druga chata.jpg

Kilka mil dalej na północy zauważyliśmy inną chatę, a nasz "dekabrysta" wskazywał na nią wyraźnie rozradowany. Poleciłem też oddać kilka ostrzegawczych strzałów... I tym razem naprzeciw wyszedł nie jeden człowiek, a trzech machających do nas...
639 - Po ostrzale.jpg

Znów musieliśmy spuścić na wodę pontony, a nasz "dekabrysta" zabrał się nami.
640 - Ruszamy.jpg

Trójka ucieszyła się na nasz widok, a jeszcze bardziej rozradował ich widok naszego "dekabrysta". Oni też wspominali wielokrotnie tą nazwę i wyglądali bardziej jak rozbitkowie, niż metrolodzy... I bardzo garnęli się, aby udać się na nasz okręt. Nie mogliśmy im odmówić.
641 - Kolejni rozbitkowie.jpg

I tak osiągnęliśmy najdalej wysunięty na północ i wschód punkt podczas obecnego etapu wojny... Choć z drugiej strony, co mielibyśmy robić dalej na północ i wschód? Łowić foki? Zabrawszy rozbitków, skierowaliśmy się w drogę powrotną. W Niemczech na pewno znajdziemy tłumacza i dowiemy, co za historia kryje się za tymi "Dekabrystami".
642 - Wracamy.jpg

Do 16 sierpnia nie działo się nic niezwykłego, ale tego dnia zameldowano mnie niepokojące wiadomości.
643 - Wydarzenie.jpg

Marynarz Ralf Fenzel ma gruźlicę. To co wcześniej uznano za przeziębienie się podczas wyjścia na wyspę Hopen, objawiło się groźniejszą chorobą. Na szczęście wracaliśmy już do domu.
644 - Gruźlica.jpg

Poleciłem pilnując paliwa, zwiększać szybkość, aby jak najszybciej dotrzeć do bazy i tuż po północy 19 sierpnia wróciliśmy do Wilhelmshaven. Niecierpliwiło mnie poznanie prawdy o "Dekabrystach". Czy to jacyś dawni "Biali" ukrywający się przed komunistami?
645 - Wracamy.jpg

Prawda okazała się bardziej błaha. To byli po prostu rozbitkowie z rosyjskiego statku SS Dekabryst. Dotarli oni do wyspy i wyglądali na nas jak Robinson Crusoe.
I tak wielka wojenna wyprawa, aby zniszczyć wrogą instalację na odległej wyspie, okazała się akcją ratunkową.
Jakby nie było wojny, kto wie, czy ktoś by zajrzał na tą wyspę. Wojna jest przewrotna. Czasami zabija ludzi, a czasami to ona ich ratuje...
646 - W bazie.jpg

Co było dalej? Ano, Ralf Fenzel został zabrany na rekonwalescencję...
647 -Hospitalizowany.jpg
647 -Hospitalizowany.jpg (12.26 KiB) Przejrzano 1197 razy

... a ja stanąłem przed pytaniem. Czy mimo braku zniszczenia stacji metrologicznego dostanę ten nowy okręt?
648 - Obiecana nagroda.jpg

Odpowiedź była twierdząca. Wykonałem powierzone mnie zadanie, a to nie moja wina, że okazało się, że wysyłano mnie z nieprawidłowymi danymi. Wraz z większością załogi zostałem przeniesiony na U-102, eksperymentalny okręt wyposażony w Chrapy.
649 - U-102.jpg


I tak, najdłuższym patrolem wojennym jaki przepłynęła jakakolwiek "Kaczka" (4243 mile), kończy się pierwszy rok wojny. W pierwszą rocznicę wojny, mam wyruszyć do Francji na pokładzie nowego okrętu, abyśmy w drugą rocznicę, mogli już świętować Zwycięstwo!


650 - Dziennik 1.jpg
651 - Dziennik 2.jpg

Koniec odcinka 6 oraz koniec pierwszej księgi "Von Finke i Kaczuszki"


Ciąg dalszy w księdze drugiej "Von Finke i Chrapiący U-Boot"