Gdy tylko ktoś pojawiał się na bramie, Ludwik odrywał się od lektury i spoglądał, czy to nie wyczekiwany Wacław, ale nie. Raz to były rzeczy, które były im potrzebne, raz zwrócono naprawioną ciężarówkę (godne pochwały tempo), a raz przyjechała kolacja z kuchni garnizonowej. Słońce chowało się za horyzont i czternasty września można było wykreślić z kalendarza. Pytanie ile mieli czekać. I pod kogo podlegali?
Przez to, że rozkazy dostali ustnie na spotkaniu w Brześciu, Ludwik nie miał nawet kopii rozkazu. Król ma tu przyjechać. To wszystko co wiedział. Kiedy? Nic nie wiadomo. W zasadzie komu dalej podlega teraz Król? Porucznik to niezbyt wysoka ranga na dowódcę dywizjonu. Już kapitan był dość niski. Musiał być jakiś major nad nim... a jak major to i pułkownik. Patrząc na ilość pilotów i informację "ma nas być więcej", ktoś musiał nad nim stać.
Zaraz! Ludwik nie miał rozkazu. A inni?
Szybko okazało się, że rozkaz mają na piśmie i podporucznik Salski przyniósł Ludwikowi dokument. "Pułkownik pilot Stefan Pawlikowski" wydał rozkaz, a porucznik Król miał ich zebrać i nadzorować. Pawlikowski. Brygada Pościgowa. Czyli ktoś to zapewne w jej sztabie koordynuje. Ale czy na pewno? Czy po prostu pozbyli się niepotrzebnych pilotów i są tylko zapisem "siedzą w Tarnopolu" albo "oddaliśmy ich nowej Brygadzie"?
Niemniej jedno pytanie pozostawało dalej bez odpowiedzi: Jak długo mają tutaj czekać, aż coś się wydarzy.
I to pytanie pewnie zadawał sobie także Żwirko, który po kolacji podszedł z sierżantem Flankiem do Ludwika, przepisowo zasalutowali i Staszek zapytał:
Czołem poruczniku! Tak sobie rozmawiamy i zastanawiamy się czy w sztabie wiadomo, że dotarliśmy na miejsce przeznaczenia... Właściwie to nie wiemy nawet czy mamy stąd jakąś łączność ze sztabem... Mamy? - ostatnie pytanie zadał, jakby z niepokojem.
|
Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R4 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Podcięte skrzydła
Moderator: PL_CMDR Blue R
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6660
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Podcięte skrzydła
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Podcięte skrzydła
- No, a mamy? - Ludwika nieco poirytowało to pytanie...
Słuchajcie, mamy tu oczekiwać na Króla, co was interesuję łączność ze sztabem?
Pułkownik Pawlikowski wie, że tu jesteśmy i Król też wie.
Odpocznijcie, póki jest ku temu sposobność.
Słuchajcie, mamy tu oczekiwać na Króla, co was interesuję łączność ze sztabem?
Pułkownik Pawlikowski wie, że tu jesteśmy i Król też wie.
Odpocznijcie, póki jest ku temu sposobność.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6660
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - ppor. Ludwik Gwarczyński - Podcięte skrzydła
-Tak jest! - odpowiedział Żwirko, wręcz z ceremonialnym salutem i obaj odeszli.
15 września 12:05
Ludwik oderwał się od kolejnej książki i wyjrzał przez okno na strażnicę, przy której zatrzymał się wóz konny. Widział ten wóz już wczoraj, przywozili nim różne rzeczy z koszar pułku. Czyżby przywieźli obiad? Ale nagle dostrzegł, że przywieźli lepszą "rzecz". Z wozu zeskoczył oficer i to nie jakiś oficer. To był oczekiwany porucznik Król! Zeskoczył i podszedł do stojącego na warcie kaprala Łozińskiego, zamieniając z kim kilka słów.
15 września 12:05
Ludwik oderwał się od kolejnej książki i wyjrzał przez okno na strażnicę, przy której zatrzymał się wóz konny. Widział ten wóz już wczoraj, przywozili nim różne rzeczy z koszar pułku. Czyżby przywieźli obiad? Ale nagle dostrzegł, że przywieźli lepszą "rzecz". Z wozu zeskoczył oficer i to nie jakiś oficer. To był oczekiwany porucznik Król! Zeskoczył i podszedł do stojącego na warcie kaprala Łozińskiego, zamieniając z kim kilka słów.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)