R2 - pchor. Mikołaj "Święty" Skarbek - Z armią "Kraków"

[PL_CMDR Blue R]

Mechanik przyłożył dłoń do czoła i obserwując lot Tomasza powiedział:
-Chyba będzie próbował drugi raz...
Stali tak przez chwilę patrząc, jak Tomasz zatacza drugi krąg, gdy z pokoju operacyjnego wypadł podporucznik Gwarczyński, krzycząc:
-- Natychmiast oczyścić lądowisko! Oczyścić lądowisko ! Pożarnicy w pogotowiu!
I wydając rozkazy wszystkim, którzy stali zbyt blisko. Mechanik powiedział do Mikołaja:
-Panie chorąży, tu za drzewami będziemy bezpieczni.

[PL_danio25]

-Tak chodźmy, z pewnością sobie teraz poradzi. To jeden z lepszych pilotów jakich znam.

[PL_CMDR Blue R]

Drugie lądowanie było trochę lepsze od poprzedniego. Trochę. Tomasz znów podszedł do lądowania pochylony, znów zahaczył pozbawioną koła golenią o ziemię, ale teraz udało mu się w miarę utrzymać kurs na lądowisku (może dlatego, że zaczął podejście niezbyt równolegle do pasa)... aż do czasu, gdy grawitacja ściągnęła samolot na goleń bez koła. Tym razem nie było innej możliwości, goleń zaryła w ziemię, a samolot zarzuciło, ogonem do góry. Śmigło zaryło w ziemię i na chwilę samolot zawisł z ogonem ku górze... aby opaść z trzaskiem na płozę... Choć nie było to lekkie lądowanie i zapewne jeszcze bardziej uszkodziło maszynę, Grot 2 wylądował....

[PL_danio25]

Mikołaj pomyślał, że szkoda maszyny, jednak ważniejszy tutaj jest pilot, że jest cały niż samolot.

[PL_CMDR Blue R]

Kocur wyszedł z lądowania bez szanku i cała trójka udała się na odprawę po locie. Pierwszy do pokoju operacyjnego wszedł Tomasz, a Mikołaj z Leopoldem czekali na swoją kolej. Czekając Leopold opowiadał o walce, którą stoczyli:
-Żwirko kazał nam rozdzielić się i nie mogłem go osłaniać. Powiem ci Skarbek, że ledwo się udawało zrównać z tymi Messerschmittami, ale nie widziałbym z nimi walki starszym myśliwcem (PZL P.7, dop. Finka), ani też dociążonym dodatkowymi maszynami. Niemiec jest szybszy od nas, ale jak jesteśmy zwrotniejsi, to albo musi iść na kolejne ataki od czoła, albo wejść w walkę kołową... on musi zakręcać większymi łukami i traci swoją przewagę... Niestety, to oni decydują o tym jak walczą. Mój poszedł w dół z dymem z silnika, gdy zobaczyłem, że Żwirek spada...
Wtedy otworzyły się drzwi i Tomasz poprosił Skarbka do środka. W pomieszczeniu oczekiwali na nich dowódcy, Walerian Jasionowski, dowódca eskadry, kapitan Tadeusz Sędzielowski, dowódca eskadry i podporucznik Edward Pilch, oficer operacyjno-taktyczny III/2 dm. Walerian powiedział:
-Chorąży. Porucznik Kazański powiedział nam jak podczas rozpoznania grupy i oddalania się od niej zostaliście wykryci, ale próbowaliście się oderwać i wróciliście do walki, aby wspomóc klucz porucznika Żwirko. Nas interesuje teraz sama walka. Udało się wam ostrzelać jednego z nieprzyjaciół. Jak oceniacie uszkodzenie przeciwnika?

[PL_danio25]

-Z pewnością coś oberwał kadłub samolotu oraz kabina, jest szansa, że oberwał pilot, ponieważ nie chciał ponawiać ataku, a przypuszczam, że jednostka napędowa raczej nie oberwała.

[PL_CMDR Blue R]

Edward powiedział:
-To jest szansa, że nie doleci do lotniska. Wtedy będziemy nawet mogli uznać starcie za wygraną. Remis taktycznie, ale biorąc pod uwagę ilość maszyn...
Tadeusz Sędzielowski zapytał:
-Święty, czy widzieliście Stanisława jak wyskoczył na spadochronie? Czy to tylko Leopold widział?

[PL_danio25]

-Liczę na to, że nie doleci nigdzie ten szkop. Co do Stanisława, to nic nie widziałem. To co pamiętam z komunikatów, w chwili otrzymania informacji o nim, byliśmy gdzieś 5km od ich pozycji.

[PL_CMDR Blue R]

-Też na to liczymy - powiedział Walerian - No, ale to było jedno starcie, jeszcze niejedno przed nami. Możecie odejść, chyba, że macie coś do dodania, panie chorąży?

[PL_danio25]

-Nie, brak pytań.

[PL_CMDR Blue R]

-To wszystko panowie. Poruczniku - zwrócił się do Tomasza - Wychodząc wezwijcie tu plutonowego.
Porucznik Kazański zasalutował i wyszedł, wołając plutonowego Flanka, aby wszedł do środka.

Skarbek powrócił pod maszynę, którą kończyli przeglądać mechanicy. Kapral mechanik Stefan Bzdera zauważył "Świętego" i powiedział:
-Pańska maszyna jest sprawna. Jak skończymy uzupełniać paliwo w maszynie porucznika Piłsudskiego, uzupełnimy też w waszej.

[PL_danio25]

-Dobra informacja, dobrze że jest sprawna maszyna, bo z pewnością macie bardzo dużo roboty z naprawami.

[PL_CMDR Blue R]

Skinął na mechanika Leona Barteckiego, który rozmawiał właśnie nieopodal z podporucznikiem Kazańskim:
-Maszyna porucznika to teraz praktycznie złom. Silnik, podwozie, stery... - machnął ręką - Bez remontu nie da rady jej wyklepać. Choć i reszcie niewiele brakuje do tego stanu.

[PL_danio25]

-Widać, dobrze że wylądował. To jest najważniejsze. Pewnie tylko w wolnych chwilach będziecie się za nią brać?

[PL_CMDR Blue R]

-Gdzie tam, panie chorąży - powiedział Stefan - Mamy ją w trybie pilnym doprowadzić do stanu, aby można było ją wysłać na tyły. Pół nocy nam chyba z nią zejdzie, ale rano powinna być gotowa, aby w miarę bezpiecznie ją odesłać.