Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Moderator: PL_CMDR Blue R
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
"Co jest, w mordę jeża?! - odruchowo skręcił w prawo, mniej więcej na Garwolin, aby oddalić się od strzelających i zaczął wykonywać uniki zmieniając wysokość i kierunek lotu - niemiecka przeprawa, czy nasz odwrót?! Jeśli to Niemcy (bo strzelają) - będą czołgi, ciężarówki z zaopatrzeniem i inne charakterystyczne pojazdy i trzeba by rzucić okiem oceniając skalę operacji. Jeśli to biedni, zdenerwowani odwrotem (bo strzelają) nasi żołnierze - będzie wiele koni, furmanek z zaopatrzeniem i inne charakterystyczne, ale znajome pojazdy."
Tak czy siak, Żwirko postanowił zawrócić, aby do końca spełnić swój zwiadowczy obowiązek. Aby jednak zrobić to w miarę sensownie i bezpiecznie, zamierzał trochę się jeszcze oddalić, schodząc nisko nad las zniknąć z oczu strzelającym, a potem w ukryciu zatoczyć koło ku północy i wychynąć na przeprawę z zupełnie innego kierunku. Teraz będzie już przygotowany na to co ma zobaczyć i - daj Boże - rozpozna sytuację bez pudła.
Tak czy siak, Żwirko postanowił zawrócić, aby do końca spełnić swój zwiadowczy obowiązek. Aby jednak zrobić to w miarę sensownie i bezpiecznie, zamierzał trochę się jeszcze oddalić, schodząc nisko nad las zniknąć z oczu strzelającym, a potem w ukryciu zatoczyć koło ku północy i wychynąć na przeprawę z zupełnie innego kierunku. Teraz będzie już przygotowany na to co ma zobaczyć i - daj Boże - rozpozna sytuację bez pudła.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Gdy kilka minut później samolot wyskoczył zza lasu, Żwirko spojrzał na rzekę... Jak na złość nigdzie nie było nawet pół czołgu, czy samochodu! Nawet konia nie było nigdzie widać! W zasadzie sama przeprawa wyglądała na mocno improwizowaną i w opinii Żwirka żołnierze na drugim brzegu nie przedstawiali wysokiej wartości bojowej, co raczej nie wskazywało, aby byli to Niemcy... Ale z drugiej strony, jak sprzęt się wysuszy, będą na drugim brzegu... Rozmyślania przerwał "znajomy" karabin maszynowy, który znów ogniem zaczął ścigać samolot Żwirka. Na szczęście ogień był niecelny, niemniej Żwirko nie był zadowolony. Aby jeszcze ci żołnierze byli ostrzeliwani lub gdzieś strzelali (poza jego samolotem), to po kierunku ognia można by było rozpoznać wojsko...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Ale strzelali do niego.
"Dobra - pomyślał Żwirko zawzięcie zygzakując aby uniknąć trafienia - Zgłoszę chaotycznie przeprawiające się z brzegu zachodniego na wschodni siły piechoty - bez sprzętu zmechanizowanego i koni - prawdopodobnie nasi - brak możliwości dalszego zbliżenia z powodu prowadzonego do mnie ognia karabinu maszynowego."
Wywinął zakręt ku północnemu wschodowi i zostawiając za sobą całe to zamieszanie, ponownie zapadł za las.
"Trzeba wracać - postanowił - Doleciałem gdzie należało, widziałem co się działo. Zadanie wykonane."
"Dobra - pomyślał Żwirko zawzięcie zygzakując aby uniknąć trafienia - Zgłoszę chaotycznie przeprawiające się z brzegu zachodniego na wschodni siły piechoty - bez sprzętu zmechanizowanego i koni - prawdopodobnie nasi - brak możliwości dalszego zbliżenia z powodu prowadzonego do mnie ognia karabinu maszynowego."
Wywinął zakręt ku północnemu wschodowi i zostawiając za sobą całe to zamieszanie, ponownie zapadł za las.
"Trzeba wracać - postanowił - Doleciałem gdzie należało, widziałem co się działo. Zadanie wykonane."
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
10:58 Strzelce
Samolot Żwirka delikatnie kołysał się na koniczynisku, tocząc się w kierunku mechanika... I wówczas Żwirko dostrzegł samolot, który stał nieopodal. Był to drugi z Grotów, z którego mechanicy pomagali wysiąść właśnie Flankowi. A więc on też już wrócił... W zasadzie, chyba Staszek był ostatni, bo licząc samoloty, wyglądało na to, że chyba wszyscy wrócili. Niemniej liczenie maszyn musiało poczekać, gdyż Żwirko musiał skupić, aby nie wjechać w drzewo, ani mechaników, którzy pomagali mu ustawić maszynę. Gdy obrócili ją i Żwirko wyłączył silnik, sierżant Żak pomógł Żwirkowi wyjść z maszyny i powiedział:
-Ogon wygląda jak tarcza po strzelaniu. Nic wam nie jest?
Żwirko obrócił się do maszyny i dopiero z zewnątrz dostrzegł, ile przestrzelin znajdowało się na maszynie. Podczas lotu nawet ich nie odczuwał, co świadczyło, że są to powierzchowne uszkodzenia...
Samolot Żwirka delikatnie kołysał się na koniczynisku, tocząc się w kierunku mechanika... I wówczas Żwirko dostrzegł samolot, który stał nieopodal. Był to drugi z Grotów, z którego mechanicy pomagali wysiąść właśnie Flankowi. A więc on też już wrócił... W zasadzie, chyba Staszek był ostatni, bo licząc samoloty, wyglądało na to, że chyba wszyscy wrócili. Niemniej liczenie maszyn musiało poczekać, gdyż Żwirko musiał skupić, aby nie wjechać w drzewo, ani mechaników, którzy pomagali mu ustawić maszynę. Gdy obrócili ją i Żwirko wyłączył silnik, sierżant Żak pomógł Żwirkowi wyjść z maszyny i powiedział:
-Ogon wygląda jak tarcza po strzelaniu. Nic wam nie jest?
Żwirko obrócił się do maszyny i dopiero z zewnątrz dostrzegł, ile przestrzelin znajdowało się na maszynie. Podczas lotu nawet ich nie odczuwał, co świadczyło, że są to powierzchowne uszkodzenia...
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
- Nie... nic mi nie jest... - rozejrzał się niespokojnie dookoła - Ale co z Flankiem? Jest cały?!
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
-Cały - powiedział mechanik - Uniknął bezpośredniej walki, choć coś zgrzytał zębami, że nie mógł junkersów pogonić. Zresztą - spojrzał na Flanka idącego dziarskim krokiem w stronę samolotu Żwirka - Chyba o tym zaraz nam opowie
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Żwirko patrzył na zbliżającego się Flanka i czuł jak opada z niego napięcie. W tej właśnie chwili uświadomił sobie jak bardzo przez tych kilka dni wojny - dni chaosu i niepewności - zżył się i związał z kolegami. Jak wielką wyrwą w jego sercu i poczuciu uporządkowania tego świata byłaby strata takiego Poldka. Takiego Ludwika. Takiego Barana. Przez chwilę przejmująco zatęsknił za wykluczonym chwilowo z gry Feliksem. A na wspomnienie poległego Tomka "Kocura" serce ścisnęło się bólem...
"Tak, bracie - pomyślał - Teraz jest ta chwila, w której możesz pozwolić sobie na uczucia. Byle nie za długo, bo łatwo się rozsypać. A trzeba być twardym. Bo ta wojna z pewnością przyniesie dalsze straty."
Sierżant Leopold Flanek wciąż zbliżał się, maszerując dziarskim krokiem. Zanim doszedł - podporucznik Stanisław "Żwirek" Żwirko zdążył zrobić porządek ze swoimi uczuciami. Gdy wyciągał dłoń do sierżanta, jego mina była równie zawadiacka i dziarska jak mina podwładnego.
Jednak na wszelki wypadek - tak dla bezpieczeństwa - nie patrzyli sobie zbyt długo i zbyt głęboko w oczy...
"Tak, bracie - pomyślał - Teraz jest ta chwila, w której możesz pozwolić sobie na uczucia. Byle nie za długo, bo łatwo się rozsypać. A trzeba być twardym. Bo ta wojna z pewnością przyniesie dalsze straty."
Sierżant Leopold Flanek wciąż zbliżał się, maszerując dziarskim krokiem. Zanim doszedł - podporucznik Stanisław "Żwirek" Żwirko zdążył zrobić porządek ze swoimi uczuciami. Gdy wyciągał dłoń do sierżanta, jego mina była równie zawadiacka i dziarska jak mina podwładnego.
Jednak na wszelki wypadek - tak dla bezpieczeństwa - nie patrzyli sobie zbyt długo i zbyt głęboko w oczy...
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Ruszyli po powitaniu razem w stronę namiotu dowodzenia, a Flanek zapytał:
-Widział pan tych szkopów pod Kalwarią? Cholera, most jest cały, a oni na naszym brzegu!
-Widział pan tych szkopów pod Kalwarią? Cholera, most jest cały, a oni na naszym brzegu!
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
- Nie, nie widziałem. Jeśli masz na myśli Górę Kalwarię... to nie doleciałem tak daleko. Zawróciłem grubo przed Czerskiem - ostrzelała mnie jakaś przeprawiająca się na wschodni brzeg piechota. Myślę, że to byli nasi, ale... nie mogłem zbyt długo dyskutować z erkaemem - szczególnie, że była to dyskusja jednostronna, bo jakoś tak głupio strzelać do potencjalnych swoich... A Szkopów widziałeś na "naszym", czyli wschodnim brzegu? Cóż... - pokiwał smętnie głową - Jeszcze niedawno oba brzegi były nasze.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Gdy doszli do namiotu dowodzenia piloci pierwszej ze 122-giej kończyli meldunek i kapitan zapytał:
-Czyli most zbombardowany, ale stoi i Niemców brak?
Piloci przytaknęli, a Żwirko spojrzał które miejsce na mapie wskazywał kapitan palcem. Mówili o moście w Annopolu. Kapitan kazał im odsunąć się i zaprosił Żwirka i Flanka do stołu, po czym powiedział:
-Zacznijmy od północy. Co pod Górą Kalwarią?
Flanek spojrzał na Żwirka i po uzyskaniu pozwolenia zameldował:
-Most jest cały, niewielkie uszkodzenia. Niemcy znajdują się zarówno na prawym, jak i lewym brzegu. Ich czołowe wojska walczą z naszymi na wschód od mostu. Wspierają ich bombowce nurkujące. Widziałem jeden klucz zrzucający bomby, a drugi oddalał się w kierunku Garwolina. Widziałem jednak tylko piechotę. Kolumny czołgów kierowały się na zachodnim brzegu na południe. Jedną widziałem w okolicy Warki, drugą w okolicy Głowaczowa. Kierowały się na południe. Przeleciałem potem nad most w Dęblinie. Nie widziałem tam śladów walk, ani Niemców, panie kapitanie. Wygląda, że jest pod naszą kontrolą.
Kapitan pokiwał głową i spojrzał na Żwirka, po czym zapytał:
-Widzieliście coś więcej, poruczniku?
-Czyli most zbombardowany, ale stoi i Niemców brak?
Piloci przytaknęli, a Żwirko spojrzał które miejsce na mapie wskazywał kapitan palcem. Mówili o moście w Annopolu. Kapitan kazał im odsunąć się i zaprosił Żwirka i Flanka do stołu, po czym powiedział:
-Zacznijmy od północy. Co pod Górą Kalwarią?
Flanek spojrzał na Żwirka i po uzyskaniu pozwolenia zameldował:
-Most jest cały, niewielkie uszkodzenia. Niemcy znajdują się zarówno na prawym, jak i lewym brzegu. Ich czołowe wojska walczą z naszymi na wschód od mostu. Wspierają ich bombowce nurkujące. Widziałem jeden klucz zrzucający bomby, a drugi oddalał się w kierunku Garwolina. Widziałem jednak tylko piechotę. Kolumny czołgów kierowały się na zachodnim brzegu na południe. Jedną widziałem w okolicy Warki, drugą w okolicy Głowaczowa. Kierowały się na południe. Przeleciałem potem nad most w Dęblinie. Nie widziałem tam śladów walk, ani Niemców, panie kapitanie. Wygląda, że jest pod naszą kontrolą.
Kapitan pokiwał głową i spojrzał na Żwirka, po czym zapytał:
-Widzieliście coś więcej, poruczniku?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
-To ja, jeśli pan pozwoli panie kapitanie, zdam sprawę od razu z całego lotu, żeby nie wyrywać z kontekstu i niczego nie pominąć, ale będę się streszczał.
Po pierwsze – na drodze Lublin – Chełm, mniej więcej w połowie drogi między tymi miastami, zaobserwowałem kolumnę niemieckich czołgów poruszających się w kierunku wschodnim.
Po drugie – przelatując obok Lublina zaobserwowałem mocno zbombardowane...
==========
(ucięte przez MG)
Po pierwsze – na drodze Lublin – Chełm, mniej więcej w połowie drogi między tymi miastami, zaobserwowałem kolumnę niemieckich czołgów poruszających się w kierunku wschodnim.
Po drugie – przelatując obok Lublina zaobserwowałem mocno zbombardowane...
==========
(ucięte przez MG)
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
W tej chwili przemowę przerwał kapitan, mówiąc:
-Zaraz, zaraz... Na jakiej drodze widzieliście te niemieckie czołgi?!
-Zaraz, zaraz... Na jakiej drodze widzieliście te niemieckie czołgi?!
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Żwirko zatrzymał się na chwilę, nieco zbity z tropu, ale szybko pozbierał myśli i wrócił do obrazu czołgów. Zmarszczył brwi i przymknął oczy, aby dokładnie przywołać utrwalony w pamięci obraz sunącej kolumny i terenu, który przemierzała. Przed oczami pojawiła się droga, dwa rzędy drzew na obu poboczach, migające pomiędzy tymi drzewami stalowe cielska i drapieżnie sunące w jego stronę spomiędzy zielonych liści świetliste szpony karabinowych serii. Gdy skadrował i przesunął nieco zapamiętany obraz, wyraźnie zobaczył leżące z tyłu za jadącą kolumną skrzyżowanie dróg rozchodzących się w czterech kierunkach i leżące tuż przy tym skrzyżowaniu miasteczko.
- Czołgi... widziałem... niedaleko za skrzyżowaniem... minęły już miejscowość Piaski Luterskie... i posuwały się w kierunku na Chełm. Tak. Pomiędzy Piaskami Luterskimi, a Chełmem. Ciągnęły prościutko na wschód... Ale czy były niemieckie... tego nie jestem pewien. Drzewa dużo zasłaniały. Próbowałem podlecieć bliżej, ale ostro strzelali. Pamiętam, że pomyślałem, że zamelduję o kolumnie a jeśli to nasze, to w dowództwie na pewno mają o nich jakieś informacje...
- Czołgi... widziałem... niedaleko za skrzyżowaniem... minęły już miejscowość Piaski Luterskie... i posuwały się w kierunku na Chełm. Tak. Pomiędzy Piaskami Luterskimi, a Chełmem. Ciągnęły prościutko na wschód... Ale czy były niemieckie... tego nie jestem pewien. Drzewa dużo zasłaniały. Próbowałem podlecieć bliżej, ale ostro strzelali. Pamiętam, że pomyślałem, że zamelduję o kolumnie a jeśli to nasze, to w dowództwie na pewno mają o nich jakieś informacje...
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6576
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
Kapitan spojrzał na Edwarda, który powiedział:
-A czy wyglądało na to, aby z kimś walczyli? Wroga kolumna pancerna tak daleko, to raczej nieprawdopodobne.
Kapitan powiedział:
-Nie zaszkodzi wysłać jeszcze jednego samolotu, niech sprawdzi szosę Chełm-Lublin. Jak to hitlerowcy, będą ślady walk.... Poruczniku, kontynuujcie, proszę. Lublin. Bombardowanie?
-A czy wyglądało na to, aby z kimś walczyli? Wroga kolumna pancerna tak daleko, to raczej nieprawdopodobne.
Kapitan powiedział:
-Nie zaszkodzi wysłać jeszcze jednego samolotu, niech sprawdzi szosę Chełm-Lublin. Jak to hitlerowcy, będą ślady walk.... Poruczniku, kontynuujcie, proszę. Lublin. Bombardowanie?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R3 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Pod Lublinem
- Tak, panie kapitanie. Lublin, Bombardowanie - Żwirko wracał do przerwanego toku opowieści - A właściwie nie Lublin, tylko wioski i osiedla wokół niego... Okrutnie zbombardowane... Jedno wielkie pogorzelisko... i tłumy ludzi uciekające na wschód. To był punkt drugi.
Po trzecie – przelatując nad Szkołą Oficerską w Dęblinie stwierdziłem, że wszystkie jej budynki zostały zniszczone.
Po czwarte – na południowy wschód od Kozienic minąłem poruszającą się w kierunku wschodnim grupę składającą się z dwóch niemieckich ciężarówek i nieznanego typu wozu bojowego, który mnie ostrzelał.
Po piąte – na drodze między Głowaczowem, a Kozienicami zidentyfikowałem kolejną, dużą kolumnę niemieckich czołgów, również przemieszczającą się w kierunku wschodnim.
Po szóste – w trójkącie Trzebień - Podłęż - Magnuszew zostałem zaatakowany przez dwa niemieckie myśliwce. Po krótkiej walce i poważnym uszkodzeniu jednego z nich, obaj Niemcy uciekli w kierunku zachodnim. Ten, po którym pociągnąłem, naprawdę mocno i czarno dymił z silnika.
Po siódme – na linii Magnuszew-Łaskarzew widziałem chaotycznie przeprawiającą się na prawy brzeg, prawdopodobnie naszą piechotę w dość dużej ilości. Nie było czołgów, armat ani koni. Był za to przynajmniej jeden karabin maszynowy, który dwa razy dość celnie mnie ostrzelał.
To wszystko, panie kapitanie.
Po trzecie – przelatując nad Szkołą Oficerską w Dęblinie stwierdziłem, że wszystkie jej budynki zostały zniszczone.
Po czwarte – na południowy wschód od Kozienic minąłem poruszającą się w kierunku wschodnim grupę składającą się z dwóch niemieckich ciężarówek i nieznanego typu wozu bojowego, który mnie ostrzelał.
Po piąte – na drodze między Głowaczowem, a Kozienicami zidentyfikowałem kolejną, dużą kolumnę niemieckich czołgów, również przemieszczającą się w kierunku wschodnim.
Po szóste – w trójkącie Trzebień - Podłęż - Magnuszew zostałem zaatakowany przez dwa niemieckie myśliwce. Po krótkiej walce i poważnym uszkodzeniu jednego z nich, obaj Niemcy uciekli w kierunku zachodnim. Ten, po którym pociągnąłem, naprawdę mocno i czarno dymił z silnika.
Po siódme – na linii Magnuszew-Łaskarzew widziałem chaotycznie przeprawiającą się na prawy brzeg, prawdopodobnie naszą piechotę w dość dużej ilości. Nie było czołgów, armat ani koni. Był za to przynajmniej jeden karabin maszynowy, który dwa razy dość celnie mnie ostrzelał.
To wszystko, panie kapitanie.
Kilo wody pod stopą!

