|
Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
Moderator: PL_CMDR Blue R
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
Może jest tu jakaś boczna droga? Tutaj to chyba można siłowo się tylko przebijać, ale w tym tłumie łatwo komuś krzywdę zrobić lub niepotrzebnie komuś nerwy puszczą.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6614
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
Kapitan powiedział:
-Do Brzeżan, nie, chyba, ze chcemy iść na wschód pod Tarnopol. - powiedział kapitan - Właśnie przez Brzeżany musimy się przebić i wtedy możemy odejść przez góry na zachód i potem tam, oddaleni od Sowietów, kontynuować drogę. Oby tylko nie było tam Niemców.
-Do Brzeżan, nie, chyba, ze chcemy iść na wschód pod Tarnopol. - powiedział kapitan - Właśnie przez Brzeżany musimy się przebić i wtedy możemy odejść przez góry na zachód i potem tam, oddaleni od Sowietów, kontynuować drogę. Oby tylko nie było tam Niemców.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
Tarnopol to jak pchać się prosto na bolszewię - mruknął Andrzej - to może być główny cel moskali w najbliższej okolicy. Zresztą tam może już ludność cywilna w każdej chwili panikować słysząc o nadchodzących bolszewikach, więc drogi mogą być jeszcze bardziej zawalone uciekinierami.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6614
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
Kapitan powiedział:
-I dokładnie dlatego kierujemy się na zachód za Brzeżanami. Tamta droga jest bezpieczniejsza.
Major powiedział:
-O ile czołgi niemieckie tam nie dotarły... Ale z dwojga złego, to lepiej tamtędy, zwłaszcza, że Niemcom nikt nie każe otwierać drogi.
-I dokładnie dlatego kierujemy się na zachód za Brzeżanami. Tamta droga jest bezpieczniejsza.
Major powiedział:
-O ile czołgi niemieckie tam nie dotarły... Ale z dwojga złego, to lepiej tamtędy, zwłaszcza, że Niemcom nikt nie każe otwierać drogi.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
- Tak, powinno być bezpieczniej - odrzekł Andrzej. Niemcy też musza tankować te swoje czołgi a piechotę nakarmić. A ruskie mieli pewnie wszystko naszykowane nad granicą i o ile nasi nie stawią oporu to prą do przodu.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6614
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
W powolnym ruchu dopchali się wreszcie pod skrzyżowanie pod Brzeżanami i tu pojawiło się zaskoczenie.
-Janusz - powiedział major wskazując na ciężarówki na poboczu - To nie nasze?
-Rany... nasze! Co oni tu robią?! - wykrzyknął kapitan, orientując się, że ich kolumna stoi, a inni jadą.
Andrzej żałował, że on został w samochodzie, gdy kapitan z majorem udali się do przodu, bo wyglądało na to, że tylko oni stoją, a każdy kto chciał pcha się dalej.
Wrócili o 16:30, poganiając po drodze samochody do ruszenia, po czym wsiedli do samochodu i kapitan wytłumaczył Andrzejowi:
-Policjant kieruje wszystkich do drogi na południe, niezgodnie z naszym planem. W Brzeżanach nie ma już władzy wojskowej, ani cywilnej. Wczoraj wszyscy uciekli. No i możliwe, że nasi się rozdzielili. Policjant nie wie, czy te wcześniejsze, co się pchały na zachód to nasze, czy nie.
Major wtrącił się:
-Bardziej mnie martwią te informacje o komunistach, co blokują drogi. Jak nasi pojechali na zachód i wpadli w kłopoty, to nie będzie wesoło.
Kapitan uruchomił silnik w samochodzie i powiedział:
-Pryszczyk, Andrzej, przygotujcie broń. Jedziemy na zachód, szukać, czy to nasi tam pojechali. Kto wie, co nas czeka po drodze.
-Janusz - powiedział major wskazując na ciężarówki na poboczu - To nie nasze?
-Rany... nasze! Co oni tu robią?! - wykrzyknął kapitan, orientując się, że ich kolumna stoi, a inni jadą.
Andrzej żałował, że on został w samochodzie, gdy kapitan z majorem udali się do przodu, bo wyglądało na to, że tylko oni stoją, a każdy kto chciał pcha się dalej.
Wrócili o 16:30, poganiając po drodze samochody do ruszenia, po czym wsiedli do samochodu i kapitan wytłumaczył Andrzejowi:
-Policjant kieruje wszystkich do drogi na południe, niezgodnie z naszym planem. W Brzeżanach nie ma już władzy wojskowej, ani cywilnej. Wczoraj wszyscy uciekli. No i możliwe, że nasi się rozdzielili. Policjant nie wie, czy te wcześniejsze, co się pchały na zachód to nasze, czy nie.
Major wtrącił się:
-Bardziej mnie martwią te informacje o komunistach, co blokują drogi. Jak nasi pojechali na zachód i wpadli w kłopoty, to nie będzie wesoło.
Kapitan uruchomił silnik w samochodzie i powiedział:
-Pryszczyk, Andrzej, przygotujcie broń. Jedziemy na zachód, szukać, czy to nasi tam pojechali. Kto wie, co nas czeka po drodze.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
- Rozkaz - odparł Andrzej po czym sprawdził broń osobistą. Mamy coś jeszcze na pace pochowanego? - zapytał.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6614
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
Pryszczyk powiedział:
-Z broni? Nie. Karabiny maszynowe jadą na ciężarówkach.
Kapitan powiedział:
-Nie będziemy walczyć. Tylko aby zrobić huk, jak będziemy wycofywać się. Może nasi przejechali i ich dogonimy... Trzymać się. W mieście nie będę się przed nikim zatrzymywał, jak tam władzy nie ma żadnej.
-Z broni? Nie. Karabiny maszynowe jadą na ciężarówkach.
Kapitan powiedział:
-Nie będziemy walczyć. Tylko aby zrobić huk, jak będziemy wycofywać się. Może nasi przejechali i ich dogonimy... Trzymać się. W mieście nie będę się przed nikim zatrzymywał, jak tam władzy nie ma żadnej.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
- Nawet w przypadku naszej policji? - zapytał Andrzej. Po czym zaraz dodał: - jakby co, jesteśmy gotowi.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6614
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
Jechali wolno, do czasu, aż skręcili w drogę prowadzącą w głąb miasta, naprzeciw potoku ludzki, który ciągnął w przeciwną stronę. Przebijanie się trwało do pewnego skrzyżowania na którym cały ruch ciągnął z prawej strony. Gdy tylko przebili się przez nie, przed nimi byłą pusta droga i równie puste miasto. Andrzej widział dosłownie kilka osób idących ulicami... Czy zawsze tak było, czy naprawdę teraz miasto było opuszczone? Przejechali przez miasto i dalej droga była pusta... Aż padało pytanie, dlaczego nie jechali od początku tą trasą?
Jechali krętą drogą wspinając się w górę pomiędzy dwoma wzgórzami, a potem zjechali w dolinę... i tu znalazła się odpowiedź, dlaczego nie tutaj. Dojechali do drogi z północy, którą ciągnął równie wielki sznur ludzi, jak na wcześniejszej drodze, który wtaczał się na ich drogę... Choć może to było tylko wrażenie, że było ich więcej?
Kapitan powiedział:
-Nigdzie nie mogli skręcić. Musieli jechać na południe.
Major powiedział:
-No to na południe. Wracać nie będziemy.
Gdy dołączyli do potoku ludzi i powoli wyprzedzali poruszających się powoli, kapitan powiedział:
-Możecie schować broń, ale miejcie ją w zasięgu.
Jechali krętą drogą wspinając się w górę pomiędzy dwoma wzgórzami, a potem zjechali w dolinę... i tu znalazła się odpowiedź, dlaczego nie tutaj. Dojechali do drogi z północy, którą ciągnął równie wielki sznur ludzi, jak na wcześniejszej drodze, który wtaczał się na ich drogę... Choć może to było tylko wrażenie, że było ich więcej?
Kapitan powiedział:
-Nigdzie nie mogli skręcić. Musieli jechać na południe.
Major powiedział:
-No to na południe. Wracać nie będziemy.
Gdy dołączyli do potoku ludzi i powoli wyprzedzali poruszających się powoli, kapitan powiedział:
-Możecie schować broń, ale miejcie ją w zasięgu.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
- Ciekawe co robią tu Ci wszyscy ludzie. Uciekają przed Niemcami? Oficjalnie nasze wojsko wciąż walczy. Wolę się nie pytać czy przed bolszewikami, bo jeżeli cywili jeszcze nie wiedzą to może wybuchnąć panika.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6614
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
Major powiedział:
-Wojsko walczy, a władze cywilne uciekają... To co robią cywile? - obrócił się, aby lepiej zobaczyć Andrzeja - Co ty byś zrobił, jakby nagle starosta i wojewoda pakowali manatki, a jednocześnie mówili "Wojsko obroni nas?". Zostałbyś w domu?
-Wojsko walczy, a władze cywilne uciekają... To co robią cywile? - obrócił się, aby lepiej zobaczyć Andrzeja - Co ty byś zrobił, jakby nagle starosta i wojewoda pakowali manatki, a jednocześnie mówili "Wojsko obroni nas?". Zostałbyś w domu?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
- No racja - zgodził się Andrzej. A miasteczka i wioski odcięte od świata widząc tłumy uchodźców ruszają razem z nimi, podsycając plotki o Bóg wie czym.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6614
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
-A i my nie pomagamy - powiedział kapitan i ręką pokazał dookoła - Co oni widzą? Wojsko się cofa.... Cholera. Mam nadzieję, że jadą główną drogą, bo jak skręcą w jakąś boczną, to ich nie znajdziemy...
Major powiedział: - Jedziemy najprościej jak się da. Wiedzą, gdzie mają się dostać
I pojechali dalej na południe, pod Haliczem dołączając do drogi Lwów-Stanisławów, na której znów potok ludzi był nie do ominięcia. O zmroku dotarli do Stanisławowa i wykorzystując coraz większą pustkę na drodze, ruszyli do Kołomyi, nie odnajdując po drodze reszty kolumny.
Zbliżała się 1:00, gdy jechali pustymi ulicami Kołomyi. Major prowadził kapitana w kierunku koszar, gdzie miała zebrać się grupa lotnicza. Trafili tam bez pudła, ale kapitan nagle gwałtownie zatrzymał samochód, że Andrzej prawie uderzył głową w fotel kierowcy.
-Widzicie? - zapytał, patrząc w kierunku bramy.
Andrzej widział, że w stróżówce nikogo nie było, ale brama była otwarta. Dalej teren niknął w ciemności. Major powiedział:
-Nikt nie stoi na straży, jak widzę...
-Czyli nie widzicie? - zapytał kapitan, a Andrzej dostrzegł, że kapitan jedną ręką chwycił za pistolet. Andrzej też tak zrobił i spoglądał w kierunku koszar. Widział tylko mur i pustą, ciemną stróżówkę.
Major powiedział: - Jedziemy najprościej jak się da. Wiedzą, gdzie mają się dostać
I pojechali dalej na południe, pod Haliczem dołączając do drogi Lwów-Stanisławów, na której znów potok ludzi był nie do ominięcia. O zmroku dotarli do Stanisławowa i wykorzystując coraz większą pustkę na drodze, ruszyli do Kołomyi, nie odnajdując po drodze reszty kolumny.
Zbliżała się 1:00, gdy jechali pustymi ulicami Kołomyi. Major prowadził kapitana w kierunku koszar, gdzie miała zebrać się grupa lotnicza. Trafili tam bez pudła, ale kapitan nagle gwałtownie zatrzymał samochód, że Andrzej prawie uderzył głową w fotel kierowcy.
-Widzicie? - zapytał, patrząc w kierunku bramy.
Andrzej widział, że w stróżówce nikogo nie było, ale brama była otwarta. Dalej teren niknął w ciemności. Major powiedział:
-Nikt nie stoi na straży, jak widzę...
-Czyli nie widzicie? - zapytał kapitan, a Andrzej dostrzegł, że kapitan jedną ręką chwycił za pistolet. Andrzej też tak zrobił i spoglądał w kierunku koszar. Widział tylko mur i pustą, ciemną stróżówkę.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - pchor. Andrzej Baran - Podcięte skrzydła
Skoro nikogo nie ma, to myślę że udają się w stronę granicy. Jest luźno i możemy ich teraz dogonić.
Chyba nie ma co tam wjeżdżać - możemy się nadziać na szabrowników i sobie tylko biedy napytać.
Chyba nie ma co tam wjeżdżać - możemy się nadziać na szabrowników i sobie tylko biedy napytać.
Znam wszystkie możliwe pytania i wszystkie odpowiedzi.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.
I jeśli mimo to je zadaję, to dlatego, że jest to - niestety - mój obowiązek.