|
Aktywację użytkowników dokonuje tylko Admin po informacji na Discordzie Uwaga !!! Google / Gmail blokuje korespondencję z forum Archiwum forum PolishSeamen - tylko do odczytu Zapraszamy na serwer głosowy DISCORD |
R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła
Moderator: PL_CMDR Blue R
Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła
Żwirko wzruszony wyściskał Feliksa.
- Trzymaj się, Feliksiu. Oby nie wyszło więcej afer i oby Lwów obronił się przed Niemcami. A może ani się obejrzysz, a my przylecimy do kraju nowymi samolotami... Trzymaj fason bracie!
- Trzymaj się, Feliksiu. Oby nie wyszło więcej afer i oby Lwów obronił się przed Niemcami. A może ani się obejrzysz, a my przylecimy do kraju nowymi samolotami... Trzymaj fason bracie!
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6660
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła
Gdy wychodzili z sali, Żwirek spojrzał ostatni raz na Feliksa, nawet nie zdając się, że w pełni wolnej Polsce widzą się po raz ostatni...
Ledwo dotarli do samochodów i Ludwik zaczął sprawdzać mapę, w pobliskim kościele rozległy się dzwony. Podporucznik Glebocki powiedział:
-Ostatnio też tak nalot się zaczął. Lecą znów.
Ludwik nie czekając odesłał wszystkich do rowów wykopanych w pobliżu i gdy zniknęli w nich, jak na zawołanie zawyła też syrena alarmu, a niedługo później z oddali doszedł odgłos ostrzału i nalotów. Nie było to zbyt przyjemne miejsce. Artyleria strzelała gdzieś kilka kilometrów od nich, samoloty zrzucały bomby. Brakowało tylko, aby jeszcze lało zimnym deszczem i wiało.... Choć może wtedy samoloty hitlerowskie by nie latały.
Gdy po nalocie zebrali się wszyscy, Ludwik rozkazał:
-Zostajemy tu do zachodu słońca. Kierowcy mają dobrze zapoznać się z mapami, aby nie zgubić się w nocy w drodze do Tarnopola. Gdy tylko zajdzie słońce, ruszamy.
Po czym rozkazał znaleźć kwatery w pobliskich domach, aby piloci mogli odpocząć. Podporucznik Glebocki powiedział do Żwirka:
-Jak tu tak szkopy latają, to lepiej nie wystawiać się im jadąc za dnia. Droga jest prosta, w nocy trafimy.
Ledwo dotarli do samochodów i Ludwik zaczął sprawdzać mapę, w pobliskim kościele rozległy się dzwony. Podporucznik Glebocki powiedział:
-Ostatnio też tak nalot się zaczął. Lecą znów.
Ludwik nie czekając odesłał wszystkich do rowów wykopanych w pobliżu i gdy zniknęli w nich, jak na zawołanie zawyła też syrena alarmu, a niedługo później z oddali doszedł odgłos ostrzału i nalotów. Nie było to zbyt przyjemne miejsce. Artyleria strzelała gdzieś kilka kilometrów od nich, samoloty zrzucały bomby. Brakowało tylko, aby jeszcze lało zimnym deszczem i wiało.... Choć może wtedy samoloty hitlerowskie by nie latały.
Gdy po nalocie zebrali się wszyscy, Ludwik rozkazał:
-Zostajemy tu do zachodu słońca. Kierowcy mają dobrze zapoznać się z mapami, aby nie zgubić się w nocy w drodze do Tarnopola. Gdy tylko zajdzie słońce, ruszamy.
Po czym rozkazał znaleźć kwatery w pobliskich domach, aby piloci mogli odpocząć. Podporucznik Glebocki powiedział do Żwirka:
-Jak tu tak szkopy latają, to lepiej nie wystawiać się im jadąc za dnia. Droga jest prosta, w nocy trafimy.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła
- Tak jest, Jureczku. To jasne jak księżyc w pełni. - Żwirko w zamyśleniu powiódł wzrokiem po najbliższych budynkach - Tymczasem jednak ruszmy dupska i popukajmy do drzwi, prosząc o miejsca do spania... Może chodźmy we dwóch. Większej grupy pod jeden dach raczej nie przyjmą...
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6660
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła
Ostatecznie udało się znaleźć dla wszystkich lokum i dopiero o zachodzie słońca wyszły problemy, gdy dwie osoby nie zjawiły się na zbiórce. Kapral Arabski i... Ludwik. Skarbek udał się do kwatery Arabskiego (gdzie znalazł go śpiącego w najlepsze), natomiast Żwirek z Jurkiem Glębockim udali się do kwatery Ludwika, który również spał jak zabity i dopiero potrząśnięcie nim obudziło go.
Tylko te incydenty opóźniły wyjazd i nocą dwie ciężarówki ruszyły w stronę Tarnopolu. O ile początek drogi był powolny, opóźniany przez rzesze ludzi mimo nocy kierujących się na wschód, to im dalej w las, tym potok ludzi rzedł, czy to przez udających się na spoczynek, czy też kierujących się na inne drogi, prowadzące na południe. Mijali właśnie jedno takie skrzyżowanie, skąd droga prowadziła do Stanisławowa, a potok ludzi kierował się w tamtą stronę.
To ułatwiło dalszą podróż i mogli wreszcie poruszać się szybciej.
Był 14 września 1939, godzina 2:45. Do Tarnopola pozostało około 20 kilometrów.
Jechali za samochodem Ludwika, gdy nagle silnik zawył, zwiększając obroty i momentalnie zgasł. Kierowca przekręcił kluczyk, aby obudzić silnik do życia, ale ten tylko rzęził i nie chciał odpalić.
-Co do.... - mruknął kierowca, a Żwirka bardziej interesował teraz pierwszy samochód. Ku uldze Stanisława, zobaczył światełko stopu. Zauważyli, że zostali z tyłu. Kierowca powiedział:
-Trzeba zajrzeć do silnika, może to przewód.
I zaciągając hamulec, opuścił szoferkę ku motorowi.
Tylko te incydenty opóźniły wyjazd i nocą dwie ciężarówki ruszyły w stronę Tarnopolu. O ile początek drogi był powolny, opóźniany przez rzesze ludzi mimo nocy kierujących się na wschód, to im dalej w las, tym potok ludzi rzedł, czy to przez udających się na spoczynek, czy też kierujących się na inne drogi, prowadzące na południe. Mijali właśnie jedno takie skrzyżowanie, skąd droga prowadziła do Stanisławowa, a potok ludzi kierował się w tamtą stronę.
To ułatwiło dalszą podróż i mogli wreszcie poruszać się szybciej.
Był 14 września 1939, godzina 2:45. Do Tarnopola pozostało około 20 kilometrów.
Jechali za samochodem Ludwika, gdy nagle silnik zawył, zwiększając obroty i momentalnie zgasł. Kierowca przekręcił kluczyk, aby obudzić silnik do życia, ale ten tylko rzęził i nie chciał odpalić.
-Co do.... - mruknął kierowca, a Żwirka bardziej interesował teraz pierwszy samochód. Ku uldze Stanisława, zobaczył światełko stopu. Zauważyli, że zostali z tyłu. Kierowca powiedział:
-Trzeba zajrzeć do silnika, może to przewód.
I zaciągając hamulec, opuścił szoferkę ku motorowi.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła
Żwirko otwarł swoje drzwi i również wysiadł. Rozejrzał się dookoła, po czym dołączył do kierowcy, pomagając mu podnieść i podeprzeć dosyć ciężką pokrywę silnika.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6660
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła
3:05
Mechanik powiedział do kierowcy:
-Spróbujcie teraz!
Ale silnik znów tylko zarzęził. Mechanik westchnął i powiedział:
-No to ostatnia nadzieja padła. To musi być pompa paliwowa... a my zapasowej nie mamy. Trzeba będzie w mieście zdobyć nową.
Mechanik powiedział do kierowcy:
-Spróbujcie teraz!
Ale silnik znów tylko zarzęził. Mechanik westchnął i powiedział:
-No to ostatnia nadzieja padła. To musi być pompa paliwowa... a my zapasowej nie mamy. Trzeba będzie w mieście zdobyć nową.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła
Czekajcie. Zapytajmy jeszcze czy przypadkiem nie mają zapasowej pompy w pierwszej ciężarówce. A jeśli nie... niech obrócą do miasta tam i z powrotem, a my poczekamy... choć to dopiero środek nocy. Ale te 20 km do miasta i 20 z powrotem, to dadzą radę.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6660
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła
- Nie da rady abyśmy się zmieścili z tym wszystkim razem... - powiedział Ludwik analizując plan, po czym rozkazał:
-Ty jedź - zwrócił się do Żwirko, wskazując na drugą ciężarówkę - ja zostanę.
-Ty jedź - zwrócił się do Żwirko, wskazując na drugą ciężarówkę - ja zostanę.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła
- Dobra, jadę! - Żwirko zasalutował Ludwikowi i ruszył w stronę wskazanego auta.
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6660
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła
Tuż przed świtem dotarli do Tarnopola, gdzie od napotkanego policjanta dowiedzieli się, jak trafić do wojskowych w mieście. Najpierw pojechali wzdłuż jeziora, potem skręcili na północ i naprzeciw "największego pomnika marszałka [Piłsudskiego] w kraju" skręcili do zamku. Tutaj powitał ich widok stróżówki, polskiej flagi i... brat bliźniak kaprala Tadeusza Łozińskiego na stróżówce?
W pierwszej chwili "Żwirko" myślał, że ma zwidy, ale żołnierz zauważywszy zbliżającego się Stanisława uśmiechnął się i zawołał:
-Żwirek! To znaczy, panie poruczniku! Pan na Kresach? Myślałem, że na froncie! Ach, do nowej eskadry, tak?
W pierwszej chwili "Żwirko" myślał, że ma zwidy, ale żołnierz zauważywszy zbliżającego się Stanisława uśmiechnął się i zawołał:
-Żwirek! To znaczy, panie poruczniku! Pan na Kresach? Myślałem, że na froncie! Ach, do nowej eskadry, tak?
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła
Żwirko ogromnie się ucieszył widząc Łozińskiego. Wzruszony, bez zbędnych słów podszedł i mocno go uściskał.
- Ech, kapralu! Powoli staje się pan dla mnie dobrym talizmanem! Jak na pana wpadam, zawsze zdaje mi się, że do domu wróciłem. Ciekawe czy i tym razem przyniesie mi pan szczęście?
Staszek odsunął się i wyciągnął papierosy, częstując starego wojaka. Gdy obaj pościli po kilka dymków, a wzruszenie nieco opadło, odezwał się znowu.
- Przyturlaliśmy się ze Lwowa w dwie ciężarówki i 20 km przed Tarnopolem w jednej padła pompa paliwa... najprawdopodobniej. Może pan wie, kapralu, do kogo się tu zwrócić... kto mógłby mieć taką pompę i nam jej użyczyć?
- Ech, kapralu! Powoli staje się pan dla mnie dobrym talizmanem! Jak na pana wpadam, zawsze zdaje mi się, że do domu wróciłem. Ciekawe czy i tym razem przyniesie mi pan szczęście?
Staszek odsunął się i wyciągnął papierosy, częstując starego wojaka. Gdy obaj pościli po kilka dymków, a wzruszenie nieco opadło, odezwał się znowu.
- Przyturlaliśmy się ze Lwowa w dwie ciężarówki i 20 km przed Tarnopolem w jednej padła pompa paliwa... najprawdopodobniej. Może pan wie, kapralu, do kogo się tu zwrócić... kto mógłby mieć taką pompę i nam jej użyczyć?
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6660
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła
-Ze słowem "użyczyć" może być problem - powiedział kapral - Wojsko i Komendant zabrali wszystko. W koszarach pułku piechoty może będą coś wiedzieć... No, bo na urzędników, to nie liczyłbym zbytnio. Łatwiej będzie tu przyholować samochód i spróbować naprawić, niż dostać coś nowego. Zaraz kończę dyżur, to mogę zaprowadzić pana porucznika do tutejszych wyższych szarż, to coś wykombinujemy.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła
- Wiecie co, kapralu? Zaprowadźcie wy mnie najpierw raczej do niższych szarż, a nawet do najniższych - czyli do chłopaków z warsztatu. Jeśli uda mi się coś konkretnego załatwić, to raczej z nimi. Wyższe szarże zostawimy sobie w odwodzie... jak już nie będzie innego wyjścia.
Staszek przypomniał sobie nagle fragment niedawnej wypowiedzi Łozińskiego:
- A tak konkretnie, kapralu, to którego "komendanta" macie na myśli? I jeśli można - dokąd to ten wasz komendant się wyprawił?
Staszek przypomniał sobie nagle fragment niedawnej wypowiedzi Łozińskiego:
- A tak konkretnie, kapralu, to którego "komendanta" macie na myśli? I jeśli można - dokąd to ten wasz komendant się wyprawił?
Kilo wody pod stopą!


- PL_CMDR Blue R
- Posty: 6660
- Rejestracja: 24 gru 2019, 20:16
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła
-Nie wiem, panie poruczniku - powiedział kapral - Ale Tarnopol to nie Kraków. Nie wiem, czy tutejszy pułk piechoty w ogóle miał samochody. A komendant, czyli kapitan Kruczkowski, zarekwirował wszystko, gdy formowano jednostki. Nami, czyli tu koszarami, kieruje porucznik Łubikowski z saperów. Mamy tu czekać na jakiegoś majora, a na pewno na porucznika Króla i potem pociągami udać się do Rumunii po samoloty, ale jak na razie to mamy tylko pilotów bez aeroplanów. Coraz więcej pilotów, dodam. Zaopatrzeniem nas zajmuje się porucznik Antoniak z pułku kresowego. I to do niego chyba najlepiej będzie udać się. To są te wysokie szarże, panie poruczniku. Jak wspomniałem - rozłożył ręce - To nie Kraków.
Czasami brak taktyki, to jedyna możliwa taktyka....
PL_CMDR Blue R (Finek)
PL_CMDR Blue R (Finek)
Re: R4 - ppor. Stanisław "Żwirek" Żwirko - Podcięte skrzydła
- No proszę, kapralu! Z waszej wypowiedzi, a konkretnie o poruczniku Królu i Rumunii wynika mi, że właśnie najprawdopodobniej jedziemy do was. I że będziecie mieli jeszcze więcej pilotów bez - jak to poetycko ujęliście - "aeroplanów". I że do tej Rumunii pokulamy się razem, co mnie szalenie i przeogromnie raduje. A teraz prowadźcie mnie do tego porucznika Antoniaka, czy do kogo tam uznacie - byle tylko wykopał nam skądeś tą pompę paliwową... lub wymyślił cokolwiek innego, aby reszta naszych chłopaków mogła się tu dostać.
Kilo wody pod stopą!

