Takie numery to tylko z mało doświadczonymi graczami...
Następnym razem nauczeni doświadczeniem, będą obserwować nie tylko celownik i cel...
Jeszcze jeden przykład "Niespodzianki" - sobotnia bitwa, tzw. SB EC, US 2 tier, mapa Linia Maginota - ja w B-34, przeciwnik w Bf 110 C-7 ściga mnie do samego lotniska...
Ląduje pospiesznie na "brzuchu", z palącym się prawym silnikiem, który szorując po podłożu gaśnie zasypany piaskiem
Mimo tak znacznych uszkodzeń, po 20 sek. naprawiona B-34 stoi gotowa do startu - w WT to jest możliwe

Spodziewając się, że przeciwnik jest jeszcze gdzieś w pobliżu, przesiadam do P-38E z planem przechwycenia go.
Ruszam z miejsca i widzę, że przeciwnik jest bliżej niż myślałem
Nie zamierzam tanio sprzedać skóry - gaz do dechy, orczyk w prawo, przeciwnik wlatuję mi idealnie w celownik, otwieram ogień, trafiam...
I widok z perspektywy przeciwnika - "Pojedynek w słońcu". Widoczne uszkodzenia na skrzydłach niezbyt grożne.
Przeciwnik w tym momencie otwierając ogień z przednich działek mógłby mnie zniszczyć bez problemu...
Na szczęście dla mnie postanowił zaliczyć "Surprise"...
Moment zrzutu 2 bomb SC500 - wygląda na idealne trafienie. Już po mnie?
Przeciwnik źle odłożył poprawkę, zapomniał o jednym - przy kursach przeciwnych mamy sumę prędkości a nie różnicę.
Bombki przelatują nade mną, jednocześnie goniąc właściciela...
W momencie wybuchu mam prędkość ponad 100 km/h, oddaliłem się na ponad 100 m. Uszkodzenia nie są zbyt groźne, ściągam przepustnicę do siebie.
Atakujący nie ma tyle szczęścia, przy opóźnienie wybuchu 0 sek. zbyt późno podrywa maszynę - wybuch 1-szej bombki...
... i drugiej - tu już poważne uszkodzenia.
Przeciwnik rozbija się, mnie gra przydziela fraga - 10 sek. wstecz trafiłem go.
Miał być "Surprise", a wyszedł "Surprise myself"

Przy "bombieniu" lotem koszącym należy ustawić opóźnienie wybuchu bomb minimum: 250 kg - 1,5 sek., 500 kg - 2 sek. a dla 1 tony 3 sek.
Dziś nasz dzień lakierowany Internetem, w telefonie tak jak w gnieździe siedzi mózg,
Całe szczęście, że Bóg stworzył był kobietę... Głupie jest życie ale kocham je... (Andrzej Janeczko)