R1 - pchor. Franciszek Kanaron - ostatnie dni pokoju

[PL_CMDR Blue R]

Wieczorem do Kanarona znów zajrzał Ferdynand mówiąc:
-Rozmawiałem z Reinhardem. Wojsko ogłosiło mobilizację. Przez kilka dni będą gorączkować się i gdy się uspokoi, wtedy przerzucą ciebie przez granicę do Reichu.

[PL_kanaron]

No dobre, to czekomy

[PL_CMDR Blue R]

Ledwo wyszedł w radio podano komunikat z Wrocławia. Spiker mówił o ataku polskich myśliwców, które przekroczyły granicę pod Ostrawą i zaatakowały samolot szkoleniowy Luftwaffe. Niemieccy lotnicy zachowali zimną krew i nie dali się sprowokować do oddania strzałów, a gdy przyleciały poderwane do obrony myśliwce Luftwaffe, polskie samoloty uciekły w stronę granicy. Spiker dodał, że wyraźnie w polskich siłach lotniczych służą sami tchórze, którzy podwijają ogon, gdy tylko pojawi się zagrożenie...

[PL_kanaron]

Dobro decyzyjo żech podjął

[PL_CMDR Blue R]

24 września 1939
Popołudniu zjawił się Reinhard, jednak nie miał dobrych wieści.
-Franz, musimy przełożyć przerzucenie cię. Złapano dziś przewodnika. Głupota, baba go zauważyła... A nie płacił jej... Po co babę z Polski sobie brał... Musimy znaleźć kogoś, kto będzie potrafił po ciemku iść i nie zgubić się. Do tego czasu mamy ograniczoną ilość osób, które możemy przeprowadzić i przez to lądujesz w kolejce. A nie możemy całymi stadami uciekać za granicę... Znasz kogoś, komu możesz zaufać, kto potrafiłby przejść po ciemku i nie zgubić się, a jednocześnie umie obsługiwać broń?
Jakby Reinhard dodał jeszcze, że trzeba będzie lądować samolotem, to by idealnie opisał Franza. Umiał świetnie nawigować oraz miał świetne wyczucie otoczenia [z umiejętności lądowanie], a obsługi broni nauczył się w wojsku.

[PL_kanaron]

No dyć, że znom. Przeca to jo. Po cimnoku żech łaził fest, a że żech je tukej uod bajtla to znom okolica fest

[PL_CMDR Blue R]

-Dasz radę? Z nieba nam spadasz... - spojrzał na Franza od dołu do góry - W zasadzie stamtąd spadasz. Jutro z rana wpadnę tu do ciebie, wdziejesz mundur, pojedziemy do naszej kryjówki. Tam zapoznasz się z planem. Przerzucamy po 5 osób z jednym przewodnikiem. Dasz radę?

[PL_kanaron]

No dyć

[PL_CMDR Blue R]

-To mamy to ustalone. Widzimy się rano. Przebierz się w mundur. - powiedział Reinhard, klepiąc Franza po plecach i kierując się do wyjścia

[PL_kanaron]

Dobre

[PL_CMDR Blue R]

25 września 1939 ranek
Franz ubrał się w mundur i czekał. W warsztacie zaczął się ruch i po pewnym czasie pojawił się na zapleczu Ferdynan i powiedział do Franza:
-Chodź.
Gdy tylko wszedł do warsztatu wzdrygnął się, gdy zobaczył stojących w warsztacie żołnierzy Polskich. W pierwszej chwili przez myśl przebiegło słowo "wpadka"... Ale wtedy rozpoznał w jednym z nim Reinharda, który uśmiechnął się widząc zmiany na twarzy Franza i zapytał:
-Nieźle, co? Wsiadaj do paki - wskazał na ciężarowego Fiata, który stał na wejściu do garażu.

[PL_kanaron]

No gryfnie fest

[PL_CMDR Blue R]

Zaraz za Kanaronem na skrzynię załadowali się pozostali "żołnierze", a kierowca ruszył do przodu. Dziwnie to wyglądało, gdy w kabinie rozmawiali po niemiecku, a żołnierze na pace głośno śpiewali polskie piosenki wojskowe.

Jechali ulicą Plebiscytową, skręcając w Powstańców, następnie mijając wieżowiec, dotarli do Mikołowskiej, którą dojechali do placu wolności. Okrążając pomnik-grób Nieznanego Powstańca Śląskiego, ciężarówka skręciła w Gliwicką, kierując się ku Załężu. Po drodze Franz widział, jak wielu przechodniów zatrzymuje się i macha do nich z uśmiechem.
-Ale cyrk, co? - zapytał Reinhard Franza - Gdyby wiedzieli komu machają... - szturchnął Franza - Uśmiechnij się, odmachaj. Bohaterowie jadą - zaśmiał się

[PL_kanaron]

Ja, no dyć

[PL_CMDR Blue R]

Gdy dojechali do Załęża, kierowca skręcił w kierunku Goduli, gdzie niedaleko stawów zatrzymano ciężarówkę. Gdy wszyscy zaczęli wysiadać, Reinhard powiedział do Kanarona:
-Do Schombergu są stąd ze 2 kilometry. Idziemy do Orzegowa, jako patrol wzdłuż granicy - powiedział to spokojnie, jakby nie zwracając uwagi, że Orzegów był jednym z najsilniej ufortyfikowanych miejsc na granicy Śląska.