Przejąłem pierwszy w multi pociąg TLK 42178 na Dańdówce od Bota gdy ten stał na bocznicy..... Gliwice-Skarżysko-Kamienna.. Nie wiedziałem co się dzieje, pierwszy raz multi. Bot dyżurny nie odpowiada... Na szczęście inny gracz spróbował pomóc i wyszło, ze muszę poczekać. Rzeczywiście. Przejechał osobowy, dostałem sygnał na jazdę...
Pierwszego gracza dyżurnego spotkałem w Dąbrowie Górniczej - dobre miasto. Stąd miałem pierwsze zadanie bojowe.. Najpierw postój, a potem jazdę po lewym torze do Sławkowa!
Niestety, zabawę przerwał reset serwera po ponad 25km

Jak tylko serwer wrócił, wybrałem podobny TLK 42180. Gliwice-Skarżysko-Kamienna. Akurat opuszczał Katowice.
Pogadaliśmy z graczami na trasie do Sosnowca. Zamiast iść dalej 1, mój kurs biegnie trasą do Sosnowca Dańdówki. Tu się robiło ciszej... Minąłem Dańduwkę. Dojeżdżam do Sosnowca-Kazimierza... Stoi tam osobowy... I jego maszynista wybiegł z pociągu i na tory przede mną... Syrena, hamowanie... No, ale gra nie uwzględnia kolizji

Trzymał mnie bardzo długo...
Tak, ze na Dąbrowie Górniczej (Strzemieszyce) u gracza-dyżurnego, miałem już 9 minut opóźnienia. Przy okazji dowiedziałem się, ze to ostatni gracz-dyżurny na trasie...
Dyżurne BOTy chyba lubiły jazdę na czerwone (albo coś się wlokło przede mną), bo co chwila witano mnie piękny, czerwonym.... światłem sygnału S1 "Stój"
Jeden postój dłuższy przygotowano mnie w Miechowie-Charsznicy
Nie wiedziałem, że AI chciało w ten sposób uczcić 1 000 000 kilometrów PKP w moim wydaniu w grze.
Graczy ledwo co spotykałem... Zwykle mijali mnie w pośpiechu w przeciwną stronę, z rzadka dając znać sygnałem, że to gracze.
W zasadzie do Tunelu było jak w singlu
Dopiero w Sędziszowie spotkałem dwóch graczy na raz! Jeden szykował się do drogi, drugi przejął nowy skład od strony Kielc
Pociąg minął Sędziszów... I co dalej? Mijam semafory wyjazdowe...
Jechałem jeszcze niecały kilometr i nagle "back, okno podsumowania". Wywołałem raport. Oj, ale tu tego było...
I tak zakończyłem pierwszy 1000 kilometrów


I tak wygląda gra w SimRail

Ps. Pamiętacie Olka? On nie grywał też w kolej? Bo na trasie Katowice-Sosnowiec, odzywał się jakiś Olek w dyskusji o tym, czy dadzą Mysłowice, czy nie....
i dałbym sobie rękę uciąć, że znam skądś ten głos...